A może jesteśmy bohaterami czyjegoś koszmarnego snu...
Paniopan zrobiłał pauzę, rozejrzałał się po klasie.
Twarzyczki wychudłych dzieci zastygły w niemym oczekiwaniu na ciąg dalszy.
Ich buzie, zaczerwienione z przerażenia, wyglądały jak kwiatki na łodyżkach zakończonych błękitnymi chustami Europionierów.
I wtedy,wtedy ten zbrodniarz, Kaczinsyi (oczy dzieci zaokrągliły się ze zgrozy, znałał ten efekt), wtedy ten zbrodniarz, przystawił pistolet do głowy pilota i chrapliwym od alkoholu głosem zażądał: ląduj, bo jak nie, wszyscy wylądujecie w piekle, obok naszego patrona, Ojca Rydzyka!
A powita was tam najgorszy ze wszystkich Sakevitch. I wszyscy będziecie siedzieć!
Głuchy jęk przetoczył się po klasie. Bo dzieci Już Siedziały, nie znając znaczenia użytego wyrazu. Zresztą gdy zdarzyło się iż któraś z Jednostek Opiekuńczych w domiszczu powiedziała coś dziwnego, jechała na wesołą wycieczkę do Krematorni. Gdzie było tak pięknie iż już nie chciałało wracać. I nie wracałało.
Ale, co stało się potem, o tym dowiemy się jutro. Paniopan zrobiłało dramatyczną przerwę.
Dzwonek, grający radośnie fragment Eurohymnu, idealnie zgrał się z tymi słowami.
Dzieci wybiegły z klasy, na dziedziniec Edukatorium a potem na ulicę, zygzakując między licznymi dziurami w nawierzchni.
Z obu jej stron radośnie jarzyły się kolorowe 3D TVN-ekrany, wczesna wersja Teleekranów.
Uśmiechnięci prezenterzy opowiadali o Kwitnącej Unii, zaglądając przez ramię każdemu z przygarbionych przechodniów, w oczekiwaniu na odwzajemnienie obowiązkowego uśmiechu.
Winston, trzymając woreczek z cieniutkim głosowym Podręcznikiem Do Wszystkiego, wesoło biegłał do domu, na Gloria Union Street.
Było tak pięknie... W Krainie Radości.
Ale, oprócz TVN-ekranów, patrzył ktoś jeszcze.
Georg obudził się, potrząsnął głową, jakby zrzucając z siebie tą ohydę i nonsens zarazem. To zbyt dosłowne, wyraziste i absurdalne. Jak poprzednia wizja o zadziwiającej karierze zdradzieckiego elektryka. I inne, o korzeniach Euroazji i ta postać Antagonisty! Trump! Prychnął ze śmiechem i pogardą zarazem. Przecież wszyscy wiedzą: Trump to Charlie. Niezrównany aktor komediowy.
Czy ludzie zrozumieją coś takiego? Bzdury!!!! Lepiej nie jeść ciężkich kolacji.
I trzymać się spójnej wizji "Roku" bez takich wtrętów.
Zresztą, może to był tylko zwykły koszmar...
( Wersja pierwotna bez drobnych poprawek jeszcze w Nowym Ekranie ).
]]>https://tomo.neon24.net/post/44743,rok-2022]]>
W 2011 nie miałem prawa wiedzieć nic o tym co się tu dziś dzieje. I co być może nas czeka.
Aaa, myślcie co chcecie.