Czasami używa się określeń „very very” albo „extra extra” dla podkreślenia, iż diamenty są naprawdę wyjątkowo szlachetne, albo koniak naprawdę bardzo stary. Chodzą mi teraz te określenia po głowie, bo zastanawiam się, jak bardzo zła jest sytuacja. Po prostu bardzo zła, czy bardzo bardzo zła, albo w ogóle bardzo bardzo ekstra superior czarna dupa kontrolowana i gwarantowana?
Że zła, to na pewno. Bełkot Trumpa jest chaotyczny i niespójny, ale konsekwentnie prorosyjski.
Poza tym jednak nic w nim się nie trzyma kupy. Weźmy tak zwany „deal w sprawie metali rzadkich”. Na mapce, którą do tego dodają media, widać takie „metale rzadkie”, jak beryl, kobalt, albo wewogle grafit (sic!).
Pisowcy wdają się w rumpologię, usiłując do tego dorabiać interpretacje. U Karnowskich widziałem, jak jeden mówił, iż „my tego nie rozumiemy, bo my myślimy jak publicyści, a Trump myśli jak Trump”. Słuchałem też w radiu posła Mularczyka, który agresywnie pytał dziennikarza „czy pan uważa iż Trump jest głupi?”.
Tak, ja na przykład tak właśnie uważam. Nie byłby to pierwszy przypadek w historii, w którym głupota nie przeszkodziła w wygraniu wyborów.
Ludwik Napoleon Bonaparte był ogólnie dość głupawy (jak to z juniorami bywa). Wygrał wybory dzięki nazwisku, powtórzył tragedię jako farsę, a na koniec wpakował się w wojnę, której nie miał szansy wygrać.
Benito Mussolini, współsygnatariusz umowy monachijskiej, też był po prostu głupi. W roku 1940 dołączył do Hitlera, bo był przekonany, iż ten wygra drugą wojnę światową, więc chciał mieć miejsce przy przyszłym stole konferencyjnym, żeby coś sobie jeszcze wykroić z podbitej Europy.
W rezultacie już po chwili Hitler musiał go wyciągać z opałów, bo niezwyciężona armia Mussoliniego przegrywała wszystkie bitwy, które zaczęła. A po paru latach dyndał głową w dół. Zmarnował taką wspaniałą okazję, by siedzieć piano piano. Stupidissimo.
Więc owszem, głupi ludzie często dorywają się do władzy. Nie pierwszy raz, nie ostatni.
Ale jak bardzo jest źle? Czy posunie się do wyłączenia Ukrainie Starlinka? A może zbombarduje Kijów? Od tego zależy, ile liter V oraz X dodamy do „very very extra extra kurevsko nedobre novinki”.
Niestety, ja się nie nadaję na rumpologa. Jestem przyzwyczajony do świata, w którym jeden dzień to jeden dzień, ceny jajek to ceny jajek, metale rzadkie to metale rzadkie. Nie umiem robić prostytutki z logiki jak Rafał Woś. Dla mnie bełkot Trumpa to właśnie bełkot.
Może jednak ktoś z komcionautów coś z tego rozumie? Podłoga jest otwarta.