Szlęzak: Political advance in Stalowa Wola

myslpolska.info 1 year ago

Dzisiaj w Stalowej Woli polityczna awantura. Pod budynkiem, w którym kiedyś była dyrekcja Huty Stalowa Wola, odbywały się dwie demonstracje. Pierwszą zwołała Platforma Obywatelska, której politycy chcieli prostować to, co o zarządzaniu Hutą w latach rządów PO, mówili w Stalowej Woli politycy PiS-u na czele z pierwszym kłamcą Rzeczpospolitej, czyli premierem Mateuszem Morawieckim. Wygląda na to, iż wiec zwołany przez PiS był głównie po to, żeby zagłuszyć to, co politycy PO mówili na swoim. Liczba uczestników obu demonstracji była porównywalna i było to około paręset osób po obu stronach. Byłem tam i krótko przyjrzałem się uczestnikom. Miałem wrażenie, iż część uczestników pisowskiego wiecu stała tam, jak za karę. Czy byli to pracownicy HSW, którym nakazano przyjść? Nie można tego wykluczyć. Wiem o praktykach zarządzania przez PiS w Hucie, które śmiało można porównać ze stalinowskimi metodami. Z kolei wśród demonstrantów PO rozpoznałem kilka osób z dawnej kadry zarządzającej Hutą. Nie zauważyłem tego, ale ponoć wśród części demonstrantów pisowskiego wiecu nastroje były nadzwyczaj bojowe, zwłaszcza wśród aktywu związku zawodowego „Solidarność”.

W tym miejscu nasuwa mi się smutna refleksja o przemianie jaką przeszła „Solidarność” w Hucie Stalowa Wola. W końcu lat 80. ubiegłego wieku strajk w Hucie, który wywołała i którym kierowała „Solidarność”, uznaje się za jeden z gwoździ do trumny PRL-u. „Solidarność” w Hucie zdobyła nie tylko dominującą rolę jako związek zawodowy, ale również stała się największą siłą polityczną w mieście i regionie. Na nieszczęście dla samej „Solidarności” polityczna aktywność zaczęła przeważać nad związkową aż w końcu całkowicie wzięła górę. Im bardziej „Solidarność” angażowała się politycznie, tym bardziej malał jej autorytet i wiarygodność. Ten proces upadku zbliża się do dna, którym jest przekształcenie niegdyś dumnej, silnej i niezależnej organizacji związkowej w partyjną bojówkę PiS-u. To, co dzisiaj widziałem jest kolejnym faktem, który mnie w tym utwierdza. Jest i bardziej ponura miara upadku tej organizacji. Za „komuny” w latach 80. w Hucie to działaczy „Solidarności” szykanowano i straszono zwolnieniem z pracy za nieprawomyślność. Dzisiaj to oni sami straszą wyrzuceniem z pracy tych, którym nie po drodze z PiS-em. Czy może być większa degrengolada?

Szereg razy pisałem, iż po tym, co robią pisowskie władze Stalowej Woli, można wywnioskować jaka będzie polityka PiS-u w skali kraju. Przeważnie to się sprawdzało. Zatem czego spodziewać się w Polsce po tym, co dzisiaj działo się w Stalowej Woli? Na pewno tego, iż im bliżej wyborów, tym walka polityczna będzie się zaostrzać w stopniu nie spotykanym od trzydziestu lat. Czy dzisiaj w Stalowej Woli mogło dojść do użycia przemocy fizycznej? Uważam, iż mogło. I śmiem twierdzić, iż konfrontacji będzie szukał PiS, bo jego dzisiejsza demonstracja, bliska chuligańskiej awanturze, pokazuje, iż politycy tej partii coraz bardziej się boją.

Zarówno Huta Stalowa Wola, jak i miasto Stalowa Wola to miały być wzorcowe przykłady sukcesu pisowskiej polityki. Jednak zarówno Huta, jak i miasto takimi przykładami być nie mogą. I Huta, i miasto są przykładami tego, iż nie pomogą największe transfery pieniężne, jeżeli nie ma się przemyślanej koncepcji co i jak robić oraz ludzi, którzy kompetentnie i skutecznie potrafią te koncepcje wcielać w życie. I taki oto paradoks to potwierdza. Otóż według rankingu Serwisu Samorządowego PAP miasto Stalowa Wola jest na trzeciej pozycji wśród „najlepszych miejsc do życia” w województwie podkarpackim. Jednocześnie Stalowa Wola jest najszybciej wyludniającym się miastem w województwie i lokuje się w ścisłej czołówce gmin w województwie, gdzie rodzi się najmniej dzieci. Podobnie trąbienie o sukcesie Huty jest propagandą. Niestety póki co nie mogę ujawnić potwierdzających to danych i trzeba wierzyć mi na słowo albo nie wierzyć.

Spodziewam się, iż PiS przeznaczy gigantyczne pieniądze na to, żeby nie odbito mu Stalowej Woli ani w wyborach parlamentarnych, ani w samorządowych. Oczywiście nie będą to pieniądze któregokolwiek z polityków PiS-u. Mam tylko niewielką nadzieję, iż będę tak mało efektywnie wydane, jak te w mieście i w Hucie, choć z wielu względów zarówno miastu, jak i Hucie życzę jak najlepiej.

Andrzej Szlęzak

Read Entire Article