Każdy obywatel powinien być krytyczny wobec przedstawicieli władzy, bo taka jest nieodzowna rola obywatela, ale do jej wypełnienia potrzeba elementarnej wiedzy. Przede wszystkim należałoby zacząć od definicji krytyki i bynajmniej nie trzeba wchodzić w peerelowską pułapkę „krytyki konstruktywnej”. Krytyka wbrew powszechnemu mniemaniu to nie jest wyłącznie negatywna ocena jakiejś osoby, zjawiska lub działań, tylko rzeczowa analiza dobrych i złych aspektów. Gdy się nie zna tej definicji to zabiera się głos połowiczny i nastawiony wyłącznie na wytykanie wad.
Dokładnie z taką wiedzą i nastawieniem od kilku tygodni podchodzą do prezydenta Karola Nawrockiego zwolennicy Grzegorza Brauna i po części Konfederacji, w dodatku krytykę opierają na kłamstwach. Tylko w ostatnim czasie krytykanci patrzący zezem na prezydenta dopuścili się całego szeregu manipulacji i ocen nie mających nic wspólnego z rzeczywistymi działaniami Karola Nawrockiego. Najwięcej wrzasku podniosło się po podpisaniu znowelizowanej ustawy pomocowej dla Ukrainy i tu reakcje były wręcz atawistyczne, oparte na nienawiści do Ukrainy i Ukraińców, posuniętej poza granice interesu narodowego i bezpieczeństwa Polski. Kłamstwem założycielskim w tym przypadku było stwierdzenie, iż zawetowana i podpisana ustawa to „w zasadzie to samo” i żaden argument podparty faktem fanatyków nie przekonał, bo fanatyków faktami przekonać się nie da.
Wystarczy jednak pozbyć się atawizmów napędzanych ślepą nienawiścią, żeby na pierwszy rzut oka dostrzec zasadnicze różnice pomiędzy ustawami, co skutkuje zatrzymaniem turystyki medycznej i socjalnej z jednej strony, a z drugiej chroni polskich pracodawców przed utratą i pracowników. Oczywiście ustawa nie jest doskonała i mówił o tym sam prezydent, ale z pewnością odbiera Ukraińcom główne przywileje. Ponadto Karol Nawrocki zapewnił, iż to ostatnia ustawa pomocowa, którą podpisał i jeszcze złożył projekty dwóch ustaw dotyczących nowych zasad nadawania obywatelstwa oraz zakazu propagowania treści banderowskich. Nic nie przekonało internetowych zagończyków biegających z gaśnicą i innymi znaczkami przynależności stadnej. Biegali i krzyczeli: „Banderowiec”, „Duda 2.0”, „sługa Ukrainy”. Tymczasem ukraińscy historycy uznali Karola Nawrockiego za wroga Ukrainy i zapowiedzieli odwet na Armii Krajowej, jeżeli Polska przyjmie ustawę zakazującą propagowania banderyzmu.
Drugi absurdalny atak, to przypisywanie Karolowi Nawrockiemu odpowiedzialności za ekshumację członków UPA we wsi Jureczkowa. Paranoja tej sytuacji jest zapętlona, po pierwsze o tym, iż będzie taka ekshumacja rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz poinformował już 10 czerwca 2025 roku i wówczas nie odpalono ani jednej gaśnicy. Po drugie nikt nie wydał żadnej formalnej zgody w IPN, bo takowa nie jest potrzebna. Po trzecie w tym czasie trwały rozmowy o ekshumacjach na Wołyniu i Ukraina w niewielkiej części wydała zgodę, zatem ekshumacje w Jureczkowej pewnie były elementem negocjacji. Wreszcie po czwarte i najważniejsze, Karol Nawrocki w tym okresie był albo na urlopie albo po wyborach na prezydenta i trudno sobie wyobrazić, żeby brał jakikolwiek udział w procesie decyzyjnym, choćby z tego względu, iż skupiał się na zupełnie innym celu.
Ostatnie afera rozdmuchana z niczego, to rzekoma wizyta prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainie. Z tą wizytą jest tak, jak z wycieczką żydowskiego krawca do Radomia, prezydent pojedzie na Ukrainę, gdy wróci z Radomia, do którego się nie wybiera. O całej sprawie poinformował ambasador Ukrainy Wasyl Bodnar, ale była to wyłącznie próba wywierania presji na Prezydencie RP, żeby taką wizytą zorganizować. Z polskiej strony minister Marcin Przydacz zaprzeczył, aby w najbliższym czasie do wizyty maiło dojść. W politycznej walce wszystkie chwyty są dozwolone, ale gdy „najwięksi patrioci” i „prawdziwi Polacy” kłamstwami atakują i znieważają polskiego prezydenta, którego jednocześnie za ochronę polskiego interesu narodowego atakują ukraińscy radykałowie, to czas skierować gaśnice we własne „patriotyczne” twarze.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!