Meat from the laboratory now in Poland. Check the description of what you buy

dailyblitz.de 3 hours ago

Świat żywienia wkracza w nową erę. Mięso hodowane komórkowo, jeszcze do niedawna traktowane jak science fiction, staje się realną alternatywą dla tradycyjnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Przy wsparciu biotechnologii, sztucznej inteligencji i inwestorów gotowych postawić miliardy dolarów na innowacje, na naszych oczach rodzi się rynek, który może zrewolucjonizować przemysł spożywczy. W centrum tej rewolucji znalazła się także Polska – z własnym projektem mięsa z laboratorium.

Mięso hodowane bez zwierząt – jak to działa?

Mięso komórkowe, znane też jako mięso hodowane in vitro lub z laboratorium, powstaje z komórek mięśniowych pobranych od żywego zwierzęcia, które następnie namnażane są w kontrolowanych warunkach bioreaktora. Proces nie wymaga uboju ani ferm, a jego zużycie zasobów jest nieporównywalnie niższe od konwencjonalnej hodowli.

Smak, tekstura i wartości odżywcze są – według producentów – identyczne jak w klasycznym mięsie. Co więcej, eliminacja antybiotyków i czynników stresu u zwierząt sprawia, iż produkt ten może być postrzegany jako bezpieczniejszy i bardziej etyczny.

Od 250 000 euro do kilkunastu dolarów – spadek kosztów zmienia zasady gry

Jeszcze dekadę temu hamburger wyprodukowany w laboratorium kosztował ćwierć miliona euro. Dziś, w Singapurze i USA, szaszłyk z mięsa komórkowego można kupić już za kilkanaście dolarów. To zasługa dynamicznego rozwoju biotechnologii, automatyzacji i lepszej optymalizacji procesów hodowli komórek.

Rok 2025 stał się momentem przełomowym – mięso z laboratorium wkracza do fazy masowej produkcji, co zapowiada dalszy spadek cen i zwiększenie dostępności.

Globalny wyścig o miliardy dolarów

Według prognoz, do 2035 roku wartość rynku mięsa komórkowego przekroczy 10 miliardów dolarów, a roczne tempo wzrostu szacowane jest na ponad 28%. Już dziś w projekt zaangażowanych jest ponad 150 firm na całym świecie.

W gronie inwestorów znajdują się giganci przemysłu spożywczego, tacy jak Tyson Foods czy JBS, którzy – zamiast walczyć z innowacją – wolą w nią inwestować. Pierwszeństwo we wdrożeniu nowej technologii uzyskały Singapur i Stany Zjednoczone, które jako pierwsze dopuściły sprzedaż mięsa komórkowego na rynek.

Europa w ofensywie – z opóźnieniem, ale z determinacją

W Europie Dania i Holandia przeznaczyły znaczące środki na rozwój hodowli komórkowej. Opracowywane są strategie, które mają umożliwić integrację mięsa z laboratorium z unijnym rynkiem żywnościowym. Wciąż jednak brakuje jednolitych regulacji, co może opóźnić proces komercjalizacji na szerszą skalę.

Polska odpowiedzią na przyszłość – LabFarm i kulka z Wilanowa

Na tym tle wyróżnia się polska firma LabFarm, która opracowała pierwszy prototyp mięsa z komórek kurczaka. Produkt w formie kulki powstał w laboratorium zlokalizowanym w warszawskim Wilanowie, a projekt otrzymał 9 milionów złotych wsparcia państwowego.

W przeciwieństwie do zagranicznych odpowiedników, polska inicjatywa koncentruje się nie na sprzedaży konsumenckiej, ale na rynku karmy dla zwierząt. To strategiczne posunięcie – mniejsza bariera psychologiczna i szybciej rosnące zapotrzebowanie na alternatywy pozbawione antybiotyków i pochodzące z etycznych źródeł.

Zalety, które trudno zignorować

Korzyści z mięsa hodowanego komórkowo są wielowymiarowe:

  • Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych – przemysłowa hodowla zwierząt odpowiada za znaczną część emisji metanu i CO₂.
  • Niższe zużycie wody i energii – choćby o kilkadziesiąt procent mniej niż w przypadku konwencjonalnej produkcji.
  • Brak antybiotyków i hormonów wzrostu – co eliminuje problem antybiotykooporności.
  • Bez cierpienia zwierząt – mięso powstaje bez ich uboju.

Psychologia talerza – największe wyzwanie nowej rewolucji

Eksperci są zgodni: najtrudniejszym elementem wdrożenia mięsa komórkowego nie jest technologia, ale mentalność konsumentów. W Europie – w tym w Polsce – wciąż pokutuje przekonanie, iż żywność powinna być „naturalna” i „tradycyjna”, co dla wielu wyklucza produkty powstałe w laboratoriach.

To bariera, którą będą musiały pokonać nie tylko firmy technologiczne, ale i regulatorzy oraz liderzy opinii. Zaufanie do nowych form żywności może być budowane poprzez przejrzystość procesu produkcji, certyfikaty bezpieczeństwa i komunikację opartą na faktach.

Co dalej? Przyszłość (nie)zależna od rzeźni

Czy za 10 lat tradycyjny kurczak z hodowli zostanie wyparty przez laboratoryjne odpowiedniki? Nikt nie daje dziś jednoznacznej odpowiedzi. Ale wszystkie wskaźniki rynkowe i trendowe sugerują, iż mięso z laboratorium nie jest już niszową ciekawostką, ale trwałym elementem rynku spożywczego.

Rosnące inwestycje, przychylność młodego pokolenia, wsparcie państw i presja klimatyczna sprawiają, iż epoka przemysłowego uboju zwierząt może zmierzać ku końcowi. A „kulka z Wilanowa” może się okazać pierwszym krokiem w długiej podróży ku nowemu modelowi żywienia – bardziej etycznemu, zrównoważonemu i opartemu na nauce.

Read more:
Mięso z laboratorium już w Polsce. Sprawdź etykietę co kupujesz

Read Entire Article