Doborzyński: Hungary warns

myslpolska.info 21 hours ago

Peter Szijarto ostrzegł kraje europejskie przed eskalacją wojny. Nazwał inicjatywy Komisji Europejskiej „fanatycznymi” oraz „masowo pro-wojennymi i pro-ukraińskimi”. Dotyczyło to tego co jest praktykowane od wielu lat, a nie rozwiązuje żadnego problemu czyli wysyłanie na Ukrainę więcej broni, pieniędzy oraz doradców wojskowych. Oświadczył, iż finansowanie jest zbierane, ponieważ nie jest obowiązkowe z powodu węgierskiego weta. Ogólnie na pomoc dla Ukrainy ma być wydane w tym roku 40 mld euro. Na początku mają być wysłane 2 mln sztuk amunicji o wartości 5 mld euro. Stwierdził, iż Węgry nie brały udziału w misjach szkoleniowych dla Ukrainy ale zalecił aby odbywały się one poza terytorium tego kraju gdyż grozi to eskalacją. Skrytykował on także kolejny pakiet sankcji wobec Rosji, poinformował iż Ukraina naciskała aby Europa ograniczyła zakup rosyjskiej energii oraz przemysłu nuklearnego. Dodał do tego, iż jaki jest sens nakładania sankcji na rosyjskich ministrów jeżeli najwyżsi rangą przedstawiciele Rosji oraz USA spotykają się na rozmowy. „Podobnie niektórzy chcą ograniczyć ruch rosyjskich dyplomatów w UE, podczas gdy rozmowy USA-Rosja realizowane są na temat przywrócenia warunków funkcjonowania ich misji dyplomatycznych”. Widać więc iż Unia Europejska próbuje przysłowiowo „zawracać kijem Wisłę”, podczas gdy wiatr zmian tym bardziej powoduje, iż nurt pozostało bardziej rwący i nie zwraca uwagi na takie drobne przeszkody. I co także zadziwiło ministra sprawa zagranicznych Węgier – jeden z komisarzy europejskich zaproponował pełną integrację Ukrainy z Unią Europejską, zanim stanie się ona członkiem Unii. Cóż się dziwić sprzeciwowi nielicznych, rozumnych polityków węgierskich.

Kosztowna integracja Ukrainy z Unią

Do tego problemu odniósł się także dyrektor polityczny Victora Orbana Balazs Orban. Powiedział on, iż „przymusowe przystąpienie Ukrainy do UE pochłonęłoby zasoby potrzebne do rozwiązania wszystkich innych wyzwań stojących przed Unią Europejską i poważnie osłabiłoby strategiczną pozycję Węgier, podkreślił Balázs Orbán. Dyrektor polityczny premiera wskazał, iż pełna integracja kraju kosztowałaby około 2500 miliardów euro rozłożonych na kilka lat, co stanowi 12-krotność budżetu UE w tym roku”. To więc pokazuje skalę kosztów, które uderzą we wszystkie kraje, a jak wiadomo najsłabsze i najmniejsze mogłyby ucierpieć najmocniej. Węgrzy nie mają więc zamiaru zgadzać się na ekonomiczne oraz polityczne samobójstwo. „Balázs Orbán podkreślił, iż koszt odbudowy Ukrainy jest ogromny: ostrożne szacunki mówią o 500 miliardach dolarów, podczas gdy ukraińskie źródła mówią o choćby 1000 miliardach euro. Ponadto utrzymanie kraju w ruchu kosztowałoby 100 miliardów dolarów rocznie, co również w dużej mierze pokrywałaby UE”. A cała procedura przyspieszonej integracji miałaby się zakończyć w 2029 roku.

Zrozumiałe źródła nienawiści i pogardy

Jest to kolejny zrozumiały powód tego, iż Węgrzy nie mają zamiaru podporządkowywać się polityce, która wydaje się z punktu widzenia ekonomicznego oraz politycznego zupełnie nieracjonalna oraz szkodliwa. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż węgierski polityk wskazał, iż właśnie odwrót od neoliberalnej polityki przykładem Donalda Trumpa oraz kurs na powrót do polityki narodowej jest kierunkiem słusznym. Jak podkreślił koniec neoliberalizmu nauczył ich wielu lekcji, „z których najważniejsza jest ta, iż ​​gospodarka jest przez cały czas zorganizowana na poziomie narodowym. Dodał, iż zachodnia polityka gospodarcza wpadła we własną pułapkę: nadmierna regulacja, samoograniczenie fiskalne i outsourcing mocy produkcyjnych osłabiły zarówno suwerenność narodową, jak i wyniki gospodarcze”. W efekcie wiąże się to z tym, iż na poziomie politycznym „polityka zagraniczna oparta na czysto moralnych podstawach zawiodła. Jak przypomniał dyrektor polityczny premiera, podejście węgierskiej polityki zagranicznej jest takie, iż to, co jest moralnie słuszne, służy bezpieczeństwu i stabilności całej społeczności”. Dlatego też z tego punktu widzenia można wyprowadzić uzasadnienie dla tego iż europejskie naciski na przestarzały, agresywny kurs nie są w obszarze zainteresowania węgierskich polityków i frustracja europejskich elit tego nie zmieni, szczególnie iż Węgry utrzymują znakomite relacje z Rosją, Chinami oraz USA. A z Amerykanami zapowiadają złotą erę w stosunkach między tymi krajami.

Bartłomiej Doborzyński (Klub Myśli Polskiej w Gdańsku)
Tekst za Barometr Polski.

Read Entire Article