Żurek i najwyższa kasta zaplątali się we własne sznurówki

patrzymy.pl 1 day ago

Śmieszno i straszno, to jedyny i od lat najbardziej trafny komentarz do tego, co się dzieje w „wymiarze sprawiedliwości”. prawdopodobnie nasz umączony kraj nie jest jedynym miejscem na Ziemi, gdzie sędziowie są politycznymi kramarzami, a wyroki kpią z prawa i podstaw logiki. Niestety prawdopodobnie jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, jeżeli nie w całej Europie, w którym środowisko sędziowskie i pozostałe autorytety prawne doprowadziły do ruiny fundamenty prawa rzymskiego i jeszcze nazywają to „przywracaniem praworządności”.

Gdy się chociaż na chwilę oderwiemy od politycznej wojenki i jednocześnie pokusimy się o odrobinę obiektywizmu, to sprawy pozornie skomplikowane stają się banalnie proste. Weźmy pierwszą z brzegu dyskusję o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości, a od razu pojawi się jedyna prawdziwa odpowiedź, iż każdy wymiar sprawiedliwości od jego zarania był, jest i będzie upolityczniony. Teoretyczny i niezależny trójpodział władzy miesza się wzajemnie ze sobą i przenika, wbrew naiwnym, czy jak kto woli propagandowym tezom. Sędziów Trybunału Konstytucyjnego zawsze wybierali politycy i co za tym idzie, sędziowie mieli nominację polityczną. Sędziów w sądach powszechnych i w SN zawsze powoływał Prezydent RP, czyli polityk. W składach orzekających pojawiali się byli politycy i dotyczy to zarówno sędziego Stanisława Piotrowicza, jaki sędziego Andrzeja Rzeplińskiego.

Nie inaczej wygląda to w pozostałych instytucjach państwowych, prezesem NBP został szef Unii Wolności Leszek Balcerowicz i była kandydatka na prezydenta Hanna Gronkiewicz-Wlatz, ale dopiero członek PC Adam Glapiński „upolitycznił” NBP. Szefami NIK byli kolejno: Lech Kaczyński (PC, PiS), Janusz Wojciechowski (PSL, PiS), Mirosław Sekuła (PO) Krzysztof Kwiatkowski (PO). Każdy z tych prezesów przedstawiał się jako niezależny i apolityczny, chociaż żaden z nich bez politycznego zaplecza i nadania prezesem nigdy by nie został. Parafrazując klasyka: „wszyscy wszystko wiedzieli”, ale jednocześnie udawali, iż nic nie wiedzą, nic nie pamiętają i wszystko jest niezależne oraz niezawisłe. Dopiero po 2015 roku nagle pojawił się wielki problem w polskim wymiarze sprawiedliwości, ponieważ polityczne nominacje były hurtowo nadawane przez władzę, która nie była akceptowana przez wieloletni układ polityczny wyrosły z PRL.

Wtedy też prawo zamieniło się w zbiornik na nieczystości, w datku zbiornik bez dna, do którego kolejne „autorytety” dolewały swoje mądrości, doktryny i co najgorsze orzecznictwo. W tym samym czasie nastąpił też powrót do języka Urbanowskiego i tak narodzili się „neosędziowie”, „neoKRS”, nieistniejące wyroki i sądu oraz całe izby SN. Początkowo podział był prosty na zasadzie: „nasi sędziowie dobrzy i niezależni, ich sędziowie upolitycznieni”, ale im dalej w las, tym więcej drzew. gwałtownie okazało się, iż „neosędziowie” wydawali korzystne wyroki w sprawach krytyków „neosędziów”, jak choćby wyrok unieważniający umowę frankową Waldemara Żurka. Jeszcze śmieszniej się zrobiło, gdy Kamila Gasiuk-Pihowicz z Krzysztofem Kwiatkowski zasiedli w „nieistniejącej „neoKRS”, ale za to pobierali istniejące i niemałe uposażenie.

Dziś nastąpiła kulminacja paranoi i hipokryzji, bo całe towarzystwo, które od 10 lat szerzy tę absurdalną propagandę, nagle uznało, iż Prezydent RP złamał konstytucję nie przyjmując nominacji sędziowskich dla „neosędziów” od „neoKRS”. Przez kilka godzin ustalano obowiązujący przekaz dnia, ale wyszło jak zawsze i zobaczyliśmy Waldemara Żurka zaplątanego we własne sznurówki. Nie inaczej wygląda też cała „nadzwyczajna kasta”, czyli środowisko prawnicze broniące układu korzeniami sięgającymi PRL-u. Ośmieszyli się podwójnie, po pierwsze negując prerogatywę Prezydenta RP zapisaną w konstytucji i potwierdzoną wyrokiem „apolitycznego” TK z 2012 roku. Po drugie zarzucając prezydentowi Nawrockiemu łamanie konstytucji poprzez nie uznanie nominacji „niekonstytucyjnej KRS”. Wprawdzie oni wszyscy nie dostrzegają własnej śmieszności, ale coraz więcej Polaków widzi, iż na czele wymiaru sprawiedliwości stanęli ludzie, którzy powinni być przez ten wymiar zweryfikowani i odpowiednio potraktowani.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Read Entire Article