Nie dawno na Portalu Niepoprawni.pl przepychał się z trudem mój felieton p. t. Rozkład państwa i zhańbienie Narodu. Polska 1944-2025. A tu masz ci los! Potwierdzenie tego com pisał jak na zamówienie. Oto co czytam: Wybór marszałka Sejmu następuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Za było 236 posłów, przeciw 209. 2 osoby wstrzymały się od głosu. Z kolei 13 posłów nie brało udział w głosowaniu. Okazuje się, iż w Sejmie RP Anno Domini 2025 jest aż 236 komunistów. Przecież Czarzastego mogli wybrać tylko komuniści. Oczywiście jego kumple chcą za wszelką cenę zdezawuować tę jego przynależność. Zwłaszcza Gawkowski, który, jak to oglądałem w TV wymachując czerwonym gałganem ryczał Międzynarodówkę. Ale nie to jest najważniejsze. Ludzie dziś nie wiedzą co było 20-30 lat temu. Niestety, do tego doprowadził proces ogłupiana szkolnego., wzbogacony przez panią Nowacką elementami deprawującymi. Ale wystarczy zajrzeć do kariery Czarzastego. Dziś można fabrykować dowolne życiorysy licząc na ignorancję tzw. polityków. Ale każdy komu kolejne „reformy” edukacji nie wyprały całkowicie mózgu wie, ze w 1983 r. zjawiskiem dość powszechnym było oddawanie legitymacji partyjnych. Ktoś, kto wtedy wstępował do partii był albo skończonym głupcem albo komunistą, który wierzył w to, co mówił Jaruzelski, kolejny raz okłamując naród, iż w Polsce nigdy nie było komunizmu: a lewica i współcześni socjaliści serwują nam bajkę o tym, iż „w Polsce tak naprawdę nie było komunizmu tylko realny socjalizm”. Ten realny socjalizm przepoczwarzony nadużyciami, to właśnie system, w którym Tuskowi potrzebny był „realny socjalista" tyle różniący się od komunisty, co burek od azora. Mamy zatem już Polskę lat 40. i 50. Nie brak w niej autentycznych komunistów, zwanych realnymi socjalistami, bo genealogia wielu funkcjonariuszy Tuska nie jest daleka od tej Czarzastego. Mamy Żurka jakże przypominającego towarzyszy z MBP. Mamy Sikorskiego w sprawach zagranicznych podobnego do Ribbentropa, bo podobnie jak ten jest chłopcem na posyłki Tuska, a tamten był Hitlera. No, może jednak kimś lepszym, przecież odebrał Ziobrze paszport dyplomatyczny. Tylko Sejm jakoś nie przystaje do tego z czasów PRL nazywanego często salą gimnastyczną. Jak nazwać obecny? To trudna sprawa, bo takiego bezmózgowia i psiej służalczości nie było choćby w PRL.
A co nam obiecuje „realny socjalista”? Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty poinformował, że jeszcze w tym roku Sejm rozpocznie prace nad projektem ustawy ws. związków partnerskich wypracowanym w wyniku porozumienia PSL i Lewicy. Oświadczył też, iż dopiero po zakończeniu prac nad tą regulacją Sejm zajmie się zmianą przepisów aborcyjnych”. jeżeli wśród tzw. PSL i Polska 2050 są katolicy, w co należy wątpić, to udało się wam, nie ma co! Zwłaszcza, iż jak zaznaczył Czarzasty: Lewica nigdy nie walczyła z wiarą i wiernymi, zabiegała za to o świeckie państwo, a elementem tej walki nie jest zdejmowanie krzyża. Po co zdejmować krzyż skoro można Polskę depopulować przez aborcję, zdławienie rodziny i zdeprawowanie wstępujących pokoleń? Krzyż w miejscu, gdzie Bóg jest przedmiotem cynicznej hucpy? Czy już nie lepiej poniechać obłudy i zaśpiewać Międzynarodówkę. W tekście niemieckim, jedna ze zwrotek zaczyna się: Es rettet uns kein höh’res Wesen, kein Gott, kein Kaiser, kein Tribun. ( Wyższa Istota nas nie ratuje, ni Bóg, ni cesarz ni trybun). W polskim tekście brzmi to łagodniej: Nie nam wyglądać zmiłowania z wyroków bożych, pańskich praw. Sens jednak jest ten sam. A więc mamy wreszcie wykładnie „demokracji walczącej”. Mamy wreszcie jasność czym był Okrągły Stół – twór Kiszczaka, czym była Magdalenka. czym było kosmiczne oszustwo roku 1989. Czy jest obecna Polska w likwidacji.
