THE past OF THE MASTER VITAE?

myslpolska.info 1 year ago

Rzymianie mieli przysłowie, iż historia jest nauczycielką życia. Wydaje się, iż w Polsce nie ma ono zastosowania. Wręcz przeciwnie, zarówno rządzący politycy, jak i większość społeczeństwa udowadnia, iż u nas owo przysłowie nie działa. Nie zamierzam konkurować z Aleksandrem Bocheńskim i pisać ciąg dalszy „Dziejów głupoty w Polsce”, zajmę się tylko jednym przypadkiem.

8 maja 1945 zakończyła się w Europie II wojna światowa. Polska była w grupie państw zwycięskich, choć decyzją mocarstw znalazła się w strefie wpływów ZSRR. Zwycięstwo kosztowało nas bardzo drogo, życie straciło ok.17,22 % ludności – 6 mln obywateli polskich: 2 mln etnicznych Polaków (1mln w GG, 250 tys. na ziemiach wcielonych do Rzeszy, 500 tys. na Kresach – w czasie okupacji radzieckiej i z rąk nacjonalistów litewskich i ukraińskich), około 2,9 mln Żydów i 1 mln innych mniejszości narodowych. Straty materialne Polski były największe spośród państw uczestniczących w wojnie, wyniosły 38 % stanu majątkowego sprzed 1939. Tyle statystyka 1).
Te 6 milionów to jednak śmierć indywidualnych osób, w boju, z ran, w więzieniach, obozach koncentracyjnych i łagrach, nieraz torturowanych, palonych żywcem. To ból i rozpacz rodzin i sierot po zmarłych i zamęczonych. Pamiętać to mogą tylko osoby, które miały w 1939 zaledwie kilka lat, teraz 90+. Obrazy telewizyjne z Ukrainy mogą tylko przybliżyć tamte uczucia, ale na to trzeba wyobraźni – ogląda się je w wygodnym fotelu, bezpiecznie, jak filmy horrorowe. Niby wzbudzają strach, ale przecież przed telewizorem jest bezpiecznie, to tylko obraz…

Warto przytoczyć wspomnienia Krzysztofa Ziemca2) po leczeniu oparzeń, które odniósł w pożarze: „też chciałbym zginąć bohaterską śmiercią na barykadzie. Dopiero pożar zweryfikował moje mrzonki o bohaterskich czynach i romantycznej śmierci. Nie zdawałem sobie sprawy, iż zanim umrzesz, tak bardzo, bardzo cię boli. Że choćby bohaterska śmierć to często wiele dni cierpienia. Dopiero po wypadku [oparzenia 40% ciała – KG] uświadomiłem sobie, iż w powstaniu mało kto zginął na barykadzie z pieśnią na ustach. Powstańcy umierali w męczarniach, konali w palących się piwnicach, dogorywali płonąc w dymie”.

Chyba właśnie brakiem wyobraźni można wytłumaczyć, iż 25 % ankietowanych Polaków chce wysłania polskich wojsk na wojnę ukraińską, a większość popiera wysyłanie polskich czołgów, armat, broni strzeleckiej i amunicji. Ale tylko 12 % chce wstąpić do wojska! Łatwo mówić o śmierci w okopach, jeżeli to mają umierać inni. Wojna do ostatniego Ukraińca! Trwanie wojny powoduje żądzę odwetu i zemsty Jak zauważa prof. Biereń3), „rządy tracą zdolność do przerwania krwawej jatki – przeciwnie, dodają starań, aby zapał wojenny nie wygasł. Trwa paradoksalny pęd do przepaści. Możni tego świata z dala i wyrachowaniem obserwują teatr haniebnej wojny kosztem niewinnych ludzi”…

Jak doniósł Onet4), w Kijowie ogłoszono początek formowania pierwszej polskiej jednostki specjalnej podległej Ministerstwu Obrony Ukrainy; będzie wykonywała akcje rozpoznawcze i dywersyjne. Polski Sejm uchwalił nowelizację ustawy o służbie wojskowej: obywatelom polskim nie było wolno służyć w wojskach innych państw, teraz mogą służyć w wojsku ukraińskim.

Napoleon wyczyścił skarb Księstwa Warszawskiego w 1812 „do imentu” i jeszcze zadłużył o „sumy bajońskie”. Pomoc Ukrainie, szczególnie uchodźcom, jest obowiązkiem państwa polskiego. Jednak pomoc nie może przekraczać granic rozsądku, zadłużać na pokolenia – pierwszeństwo ma interes Polski. Przykładem może być sprawa nadmiernego importu zboża ukraińskiego, powodującego niemożność jego skupu od polskich rolników i jednocześnie obniżenie cen pszenicy o 500 zł za tonę. Tę sytuację opisał Grzegorz Kołodko5): „W czasach, gdy przeżycie pokoleń wymaga przesuwana środków finansowych na walkę z ociepleniem klimatu, marnuje się je na bezproduktywne zbrojenia, W czasach, gdy dobrobyt zależy od nakładów na kapitał ludzki, nakręca się koniunkturę obcych państw, kupując od nich kosztowną broń.

W czasach, gdy konkurencyjność zakładów zależy od nakładów na infrastrukturę i naukę, coraz więcej grosza publicznego tonie w wydatkach militarnych”. Do równowagi militarnej należy dążyć na poziomie najniższym, nie stale rosnącym! Zrobili to Reagan i Gorbaczow. Można? Można! Papież Franciszek powiedział, iż przeznaczanie przez państwo 2 % PKB na zbrojenia ta szaleństwo. U nas zastał uznany za lewaka6) . Polska wydaje teraz na wojsko aż 3,5 % PKB 7)!

Wydaje się, iż mówienie o pańszczyźnianej mentalności współczesnych Polaków jest złudzeniem publicystów. Polacy, jak widać, odziedziczyli po przodkach nie trzeźwy racjonalizm chłopski, ale romantyczną tromtadrację szlachecką, nieliczenie się z rzeczywistością ani interesem narodowym. Każda wojna jest gorsza od najbardziej „zgniłego” kompromisu! Od pokoju! Historia jest nauczycielką życia, ale musi mieć pojętnych uczniów, znających fakty z przeszłości i umiejących wyciągać z nich racjonalne wnioski. Niestety, dzisiaj takich nie ma ani wśród polityków różnych ugrupowań, ani większości społeczeństwa.

Krzysztof Gutorski

1) B. Piętka, Przegląd, 2/8.05.2022; 2) K. Ziemiec: „Wszystko jest po coś”, Kraków, 2022; 3) St. Bieleń, Myśl Polska, 9-10, 2022; 4) Onet, 16.02.2022; 5) G. Kołodko: „Wojna i pokój, PWN, 2022; 6) Najwyższy Czas, 24.03.2022; 7) M. Morawiecki, Waszyngton, 1.04,2023.

Read Entire Article