Poland is preparing another military aid package for Ukraine. Value: 200 million euros

dzienniknarodowy.pl 5 hours ago

Polska zapowiedziała kolejny, 47. już pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Wartość nowej transzy ma wynieść około 200 milionów euro, a jej dostawy mają się rozpocząć w nadchodzących miesiącach. Informację przekazał Piotr Łukasiewicz, chargé d’affaires RP na Ukrainie, w rozmowie z European Pravda.

Choć gest ten wpisuje się w dotychczasową linię wsparcia dla walczącego sąsiada, coraz częściej w przestrzeni publicznej i politycznej pojawiają się pytania: czy Ukraina naprawdę odwzajemnia tę pomoc? I czy Polska nie powinna w końcu stawiać warunków?

Polska daje najwięcej. I najciszej

Od początku rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku Polska znalazła się w czołówce państw wspierających Ukrainę. Według danych przekazanych przez Łukasiewicza, łączna wartość pomocy militarnej ze strony Polski wynosi już około 4,5 miliarda euro. To obejmuje:

  • 318 czołgów,
  • 536 pojazdów bojowych,
  • 136 systemów artyleryjskich,
  • 10 samolotów,
  • 10 śmigłowców,
  • oraz ogromne ilości amunicji, paliwa i części zamiennych.

Polskie haubice Krab i czołgi odegrały istotną rolę w działaniach obronnych, ale i ofensywnych armii ukraińskiej. Tymczasem oficjalne podziękowania czy realne gesty wzajemności ze strony Kijowa są, delikatnie mówiąc, powściągliwe.

Kolejna pomoc – mimo milczenia w sprawach historycznych

Łukasiewicz potwierdził, iż nowy pakiet – wart 200 mln euro – zostanie dostarczony w najbliższych miesiącach. Wcześniejszy, 46. pakiet obejmował amunicję, systemy elektroniczne i części zamienne o wartości 230 mln euro.

Choć pomoc płynie nieprzerwanie, wiele osób – zarówno wśród obywateli, jak i w środowiskach eksperckich – zaczyna dostrzegać brak postępów po stronie ukraińskiej w kwestiach dla Polski kluczowych, szczególnie tych dotyczących pamięci historycznej i poszanowania ofiar.

Najlepszym (a zarazem bolesnym) przykładem jest sprawa ekshumacji w Puźnikach – miejscu, gdzie w lutym 1945 roku ukraińscy nacjonaliści zamordowali kilkudziesięciu Polaków, głównie kobiety i dzieci. Mimo starań strony polskiej, mimo dokumentacji historycznej i woli rodzin ofiar, proces ekshumacyjny w Puźnikach napotkał wieloletnie opóźnienia, biurokratyczne przeszkody i milczenie władz lokalnych. Dopiero w 2023 roku – i to po silnym nacisku ze strony Warszawy – udało się rozpocząć pierwszą ekshumację. To symboliczny gest, ale zaledwie jedna lokalizacja na dziesiątki wnioskowanych miejsc zbrodni. Postęp jest iluzoryczny.

Tymczasem po drugiej stronie granicy dzieją się rzeczy, które trudno uznać za gesty dobrej woli. W Monastyrzu, na terytorium Polski, stoi odnowiony pomnik upamiętniający członków UPA. Został on zrekonstruowany mimo tego, iż wcześniej funkcjonował jako nielegalny. Pomimo kontrowersji, mimo iż UPA odpowiada za zbrodnie na polskiej ludności cywilnej, strona ukraińska domagała się jego przywrócenia, a władze lokalne poddały się presji. To stawia pytania o równowagę w relacjach: czyje symbole są uznawane, a czyje przez cały czas leżą pod ziemią?

MiG-i dla Ukrainy? Tak, ale czy znowu bez warunków?

W tym samym wywiadzie Łukasiewicz zaznaczył, iż możliwy jest dalszy transfer radzieckich myśliwców MiG-29. realizowane są odpowiednie rozmowy, a Polska – jak można wywnioskować – nie wyklucza dalszego oddawania sprzętu ze swoich własnych zapasów.

W kontekście braku odpowiedzi na polskie postulaty historyczne, pojawia się jednak pytanie: czy dalsze gesty Warszawy nie są jednostronne? Czy nie powinniśmy – wzorem innych państw – formułować konkretnych oczekiwań wobec partnera?

Wspieranie Ukrainy militarne, humanitarnie i politycznie ma bez wątpienia swój strategiczny sens – Ukraina walczy nie tylko o siebie, ale i o bezpieczeństwo regionu. Jednak z każdą kolejną transzą wsparcia coraz wyraźniej widać, iż relacje polsko-ukraińskie nie rozwijają się w duchu wzajemności.

Ukraińska narracja historyczna przez cały czas gloryfikuje postacie i organizacje odpowiedzialne za zbrodnie na ludności polskiej, a polskie postulaty dotyczące ekshumacji i upamiętnienia są marginalizowane lub przeciągane w czasie. Trudno nie zauważyć, iż w sprawach symbolicznych Ukraina zachowuje o wiele większą stanowczość niż w przypadku otrzymywania miliardów euro pomocy.

W kontekście rosnących kosztów wojny, przeciążenia budżetu i narastającego zmęczenia społeczeństwa, coraz więcej głosów domaga się bardziej pragmatycznego podejścia. Pomoc – tak. Ale nie za wszelką cenę i nie bez wzajemności. Wielu komentatorów wskazuje, iż Polska ma pełne prawo oczekiwać konkretnych gestów: uznania prawdy historycznej, zgody na wszystkie planowane ekshumacje, wycofania się z prób stawiania kontrowersyjnych pomników na naszym terytorium.

Jak zauważają krytycy obecnej polityki, jeżeli Polska nie wykorzysta swojego ogromnego zaangażowania do wyegzekwowania tych spraw teraz, kiedy Ukraina potrzebuje wsparcia, to kiedy?

Oficjalnie Warszawa nie zamierza zmieniać kursu. przez cały czas wysyła broń, amunicję i sprzęt. Nowy pakiet o wartości 200 mln euro to kolejny dowód konsekwencji. Ale nie można ignorować coraz głośniejszych pytań o bilans zysków i strat tej relacji. Solidarność w obliczu wojny jest ważna – to oczywiste. Ale solidarność nie może być wiecznym kredytem zaufania, zwłaszcza jeżeli druga strona nie spłaca choćby odsetek.

Read Entire Article