Janusze biznesu straszą Polaków ściąganiem na ich miejsce hindusów

magnapolonia.org 1 day ago

W zakładzie koncernu Valeo w Chrzanowie rozpoczął się strajk generalny. Pracownicy i związkowcy domagają się m.in. podwyżek. Tymczasem polskojęzyczny prezes Michał Odyniec otwarcie zagroził, iż jeżeli nie zaprzestaną, zacznie ściągać na ich miejsce pracowników z Azji i Afryki, którzy będą pracować za najniższą krajową. Związki zawodowe twierdzą, iż to jawny dumping płacowy i próba złamania strajku tanimi rękoma do pracy spoza UE. Tak wyglądają realia rządów POPiS, które pozwoliły na ściąganie do nas murzynów, arabów i hindusów.

Janusze biznesu straszą Polaków ściąganiem na ich miejsce murzynów, hindusów i innych ludów „trzeciego świata”, które pracują za przysłowiową „miskę ryżu”. Do kolejnego tego typu przypadku doszło w Chrzanowie, gdzie w czwartek 20 listopada br. rozpoczął się strajk generalny w zakładzie francuskiego koncernu motoryzacyjnego Valeo.

Jak twierdzą związkowcy, wielu pracowników z długoletnim stażem jest tam zatrudnionych na produkcji za kilka ponad najniższą krajową. – Na jednym ze spotkań prezes Michał Odyniec oficjalnie oświadczył stronie społecznej, iż będą ściągani tutaj pracownicy z Azji, z Afryki. Nie jesteśmy przeciwni, żeby te osoby były tutaj zatrudniane, ale oficjalnie nam było powiedziane, iż te osoby będą robić za najniższą krajową – powiedziała Katarzyna Jamróz.

Pracownicy na czas strajku odeszli od swoich stanowisk pracy. Jamróz zapowiedziała w środę, iż w przyszłym tygodniu odbędzie się manifestacja pod siedzibą spółki we Francji. – Wyjazd będzie trwał 3 dni. Dostaliśmy informacje z Francji, głównie z tamtejszych związków zawodowych, iż będą nas wspierać w naszym proteście – mówiła na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Strajk ma na celu wywalczenie „elementarnych, godnych warunków pracy i płacy”. Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł brutto, wprowadzenia dodatku stażowego oraz zwiększenia dodatku za pracę w systemie czterobrygadowym z 280 zł do 600 zł brutto.

Tymczasem zarząd Valeo w Chrzanowie podkreśla, iż firma nie jest w stanie spełnić postulatów związkowców z powodu „znaczących strat finansowych”. Pracodawca wyjaśnił, iż w marcu 2025 r. podpisano porozumienie płacowe z NSZZ „Solidarność”, w wyniku którego od kwietnia i lipca wprowadzono podwyżki dla pracowników produkcyjnych i biurowych oraz zmodyfikowano zasady przyznawania bonusów.

Co ciekawe, jedna z pracownic chrzanowskiego zakładu powiedziała anonimowo w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, iż „za mówienie prawdy pracownicy są karani”. – Moja znajoma nie wytrzymała presji i wylądowała w szpitalu na oddziale zamkniętym, wcześniej miała stany lękowe – dodała. Operatorka produkcji przyznała też, iż po ośmiu latach pracy dostaje 100 zł więcej, niż wynosi płaca minimalna.

Kobieta mówiła też, iż w ciągu 8-godzinnego dnia pracy może skorzystać z 30-minutowej przerwy, a resztę czasu stoi przy maszynie. – choćby nie można usiąść, a menedżerowie cały czas nas poganiają. Ciągle słyszymy: „szybciej, szybciej”, i magiczne słowo „norma” – wyjaśniła. Pracownicy powiedzieli też o smrodzie chemikaliów, który muszą wdychać podczas pracy w zakładzie, a także o przeciekającym dachu i deszczu, który kapie im na głowy.

NASZ KOMENTARZ: Sytuacja w Valeo pokazuje szerszy problem i prawdę na temat tego, po co do Polski ściągani są przez POPiS imigranci z „trzeciego świata”. Mają oni pracować za najniższe stawki, tak by Polacy byli bez pracy lub szukali jej za granicą. Czy o taką „Polskę” walczyli nasi przodkowie?

Polecamy również: Po klęsce „Edukacji Zdrowotnej” Nowacka chce, by przedmiot był przymusowy

Read Entire Article