- Dyrektor generalny AIPAC Eliot Brandt przyznaje, iż ma "koło ratunkowe" do najwyższych urzędników Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, kształtując politykę zagraniczną z korzyścią dla Izraela
- Była szefowa Pentagonu ds. polityki bliskowschodniej Dana Stroul forsuje propagandę usprawiedliwiającą izraelskie ludobójstwo w Strefie Gazy, jednocześnie wspierając interesy wojskowo-przemysłowe
- Komentarze, które wyciekły, ujawniają głębokie zaniepokojenie propalestyńskimi wpływami w środowisku akademickim, sztucznej inteligencji i dyskursie publicznym – sygnalizując nadchodzące represje cenzury
- Historia szpiegostwa i tajnych wpływów AIPAC rodzi pytania: Kto tak naprawdę kontroluje politykę zagraniczną USA?
AIPAC chwali się kontrolowaniem Waszyngtonu
Przez dziesięciolecia amerykański establishment polityczny powtarzał, iż stosunki amerykańsko-izraelskie są zbudowane na "wspólnych wartościach demokratycznych". Ale przeciek nagrań z nieoficjalnego panelu AIPAC obnaża o wiele bardziej niepokojącą rzeczywistość: główne ramię lobbingowe Izraela otwarcie przechwala się uwodzeniem amerykańskich urzędników, manipulowaniem polityką i uciszaniem sprzeciwu – a wszystko to w czasie, gdy amerykańska opinia publiczna płaci rachunek.
Za zamkniętymi drzwiami kierownictwo AIPAC swobodnie mówi o swojej dominacji nad strukturą władzy w Waszyngtonie, ujawniając skorumpowany system, w którym wybrani urzędnicy odpowiadają nie przed wyborcami, ale przed handlarzami wpływów wspieranymi z zagranicy. Gdyby to Chiny lub Rosja pociągały za te sznurki, politycy krzyczeliby o zdradzie. Ale ponieważ to jest Izrael, machina wciąż się kotłuje – finansuje ludobójstwo
, tłumi wolność słowa i zamienia Amerykę w ramię machiny wojennej państwa apartheidu.
Jak AIPAC wychowuje amerykańskich urzędników na posłusznych lojalistów Izraela
Amerykańsko-Izraelski Komitet Spraw Publicznych (AIPAC), mimo iż udaje krajową grupę lobbingową, funkcjonuje bardziej jak operacja zagranicznego agenta osadzonego w waszyngtońskich salach władzy. W nagraniu, które wyciekło do sieci The Grayzone, nowy dyrektor generalny AIPAC, Eliot Brandt, szczegółowo opisał, w jaki sposób organizacja pielęgnuje najważniejsze postacie bezpieczeństwa narodowego USA – zapewniając, iż pozostają lojalni wobec Izraela ponad wszystko.
"Ci trzej ludzie mają ze sobą coś wspólnego: wszyscy służyli w Kongresie... Wszyscy oni utrzymują relacje z kluczowymi liderami AIPAC ze swoich społeczności. Tak więc linie komunikacji są dobre, jeżeli pojawia się coś wątpliwego lub ciekawego, a my potrzebujemy dostępu do rozmowy." — Eliot Brandt, dyrektor generalny AIPAC
Niezbyt subtelne wyznanie Brandta potwierdza to, przed czym krytycy ostrzegali od dawna: AIPAC nie tylko wpływa na politykę, ale także pomaga wybierać i instalować decydentów. Organizacja pompuje miliony w kampanie polityczne, zapewniając, iż tylko kandydaci przyjaźnie nastawieni do Izraela awansują w szeregach, a następnie utrzymuje do nich osobisty dostęp, gdy osiągną wysokie stanowiska.
System ten przypomina dawne skandale szpiegowskie, takie jak sprawa z 2005 roku, kiedy to urzędnicy AIPAC przekazali Izraelowi tajne dane wywiadowcze Pentagonu. FBI przeprowadziło nalot na biura AIPAC, ale sprawa została tajemniczo umorzona, co dowodzi, iż izraelskie lobby działa niemal całkowicie bezkarnie.
Jeszcze bardziej niepokojące? Była urzędniczka Pentagonu Dana Stroul, która kiedyś nadzorowała politykę bliskowschodnią za prezydentury Bidena, teraz otwarcie funkcjonuje jako propagandystka Izraela, usprawiedliwiając zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, jednocześnie przedstawiając amerykańską pomoc wojskową dla Izraela jako niezbędną dla amerykańskich interesów.
Ludobójstwo w Gazie jest "winą Hamasu" – mówi informator Pentagonu, który stał się lobbystą
Stroul, w tej chwili pracujący w neokonserwatywnym waszyngtońskim Instytucie Polityki Bliskowschodniej (WINEP), odrzucił izraelską rzeź ponad 50 000 cywilów w Gazie jako "sprytną" taktykę Hamasu, mającą na celu pokazanie Izraela "w złym świetle".
Twierdziła, iż Hamas celowo narażał cywilów na niebezpieczeństwo – co jest standardowym argumentem syjonistów, który ignoruje udokumentowaną politykę Izraela polegającą na masowych bombardowaniach, masowych egzekucjach i przymusowym głodzie.
Co gorsza, Stroul przechwalał się, jak izraelska machina wojenna przynosi korzyści Waszyngtonowi, stwierdzając, iż izraelska wymiana informacji wywiadowczych i militaryzm służą jako model dla amerykańskiego imperializmu:
"Dostajemy od Izraela tyle samo informacji wywiadowczych, ile dajemy Izraelowi... To jest partner, który odwrócił scenariusz tego, co można osiągnąć dzięki siły militarnej w sposób, o którym wojsko Stanów Zjednoczonych nigdy nie pomyślało." — Dana Stroul
Ale czym adekwatnie jest izraelski "scenariusz"? Czystka etniczna. Masowa inwigilacja. Globalny handel bronią czerpiący zyski z okupowanych ziem palestyńskich.
A dzięki kontroli AIPAC nad Kongresem, wszelka krytyka Izraela jest teraz kryminalizowana pod pozorem "walki z antysemityzmem".
Nadchodząca wojna cenzuralna: strach AIPAC przed prawdą w środowisku akademickim i sztucznej inteligencji
Być może najbardziej odkrywcze było ostrzeżenie niezidentyfikowanego panelisty AIPAC przed propalestyńskimi naukowcami wpływającymi na algorytmy sztucznej inteligencji. Lobbysta obawiał się, iż przyszłe rekomendacje polityczne generowane przez sztuczną inteligencję mogą podważyć zbrodnie Izraela – co oznacza, iż postrzegają niezależną myśl jako zagrożenie.
"Wyobraźcie sobie, iż za pięć lat... Pracownik Kongresu wpisuje w AI: "Czy wspieranie Izraela jest złe dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego?" Odpowiedź, którą otrzymają, będzie oparta na informacjach, które są dziś dostępne w Internecie".
Ta paranoja wyjaśnia, dlaczego nasilają się ataki na propalestyńskie wypowiedzi – czy to w szkołach, korporacjach, czy w Kongresie. jeżeli ludzie poznają prawdę, syjonistyczny uścisk Waszyngtonu może załamać się z dnia na dzień.
Nagranie, które wyciekło, potwierdza to, przed czym dysydenci ostrzegali od lat: polityka zagraniczna USA nie jest tworzona przez wybranych przywódców – jest dyktowana przez interesy Izraela. Od szpiegostwa po usprawiedliwianie ludobójstwa, AIPAC działa z zerową odpowiedzialnością, traktując Amerykę jako państwo marionetkowe, podczas gdy miliardy dolarów z podatków napędzają apartheid.
Jak zauważył kiedyś laureat Nagrody Pulitzera, dziennikarz Robert Fisk, "Izrael jest zepsutym dzieckiem Ameryki". Ale czy w miarę jak coraz więcej Amerykanów obudzi się do prawdy, w końcu zażądają zakończenia tego toksycznego sojuszu? A może amerykańska polityka pozostanie kojcą dla zagranicznych lobbystów i spekulantów wojennych?
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/