Housing prices down sharply. fresh law takes on developers

dailyblitz.de 9 hours ago

Polski rynek nieruchomości w 2025 roku stoi u progu jednej z największych reform od dekady. Zapowiadane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zmiany w sposobie prezentowania cen mieszkań oznaczają koniec z dotychczasowymi praktykami, które przez lata wprowadzały klientów w błąd i dawały deweloperom przewagę negocjacyjną. To fundamentalne przekształcenie może na trwałe zmienić reguły gry na rynku pierwotnym i doprowadzić do bardziej uczciwych i przejrzystych transakcji.

Od lat deweloperzy kusili klientów ceną „od” za metr kwadratowy – często nie uwzględniając kosztów miejsca postojowego, komórki lokatorskiej, udziałów w częściach wspólnych czy standardu wykończenia. W praktyce okazywało się, iż realny koszt zakupu mieszkania był nawet o 10–20% wyższy niż prezentowany w materiałach marketingowych. Teraz ma się to skończyć. Nowe przepisy zobowiążą sprzedających do podawania pełnej, końcowej ceny nieruchomości – z uwzględnieniem wszystkich obligatoryjnych kosztów.

Zmiana będzie obowiązkowa i dotyczy nie tylko ogłoszeń internetowych, ale również materiałów drukowanych, stron internetowych deweloperów oraz ofert prezentowanych przez biura sprzedaży. Nie będzie już możliwe ukrycie „dodatkowych kosztów” jako rzekomo opcjonalnych dodatków – jeżeli coś jest wymagane do korzystania z lokalu, musi być jasno ujęte w cenie.

Ukryta wojna o klienta: kto straci, kto zyska?

Dla kupujących to przełom, który może uratować tysiące złotych. Konsumenci wreszcie zobaczą, ile naprawdę kosztuje mieszkanie. Oznacza to również koniec z wątpliwymi ofertami promocyjnymi, w których pozorna okazja okazywała się pułapką finansową.

Dla deweloperów to brutalne zderzenie z rzeczywistością. Szczególnie dla tych, którzy budowali swoją przewagę marketingową na zaniżonych cenach startowych. od dzisiaj będą musieli konkurować jakością, lokalizacją i funkcjonalnością – nie manipulacją.

Ale to nie wszystko. Reforma nakłada też obowiązek jednoznacznego określenia standardu wykończenia. Sformułowania typu „stan deweloperski plus” czy „pod klucz” będą musiały zostać zdefiniowane na piśmie – z dokładnym opisem, co zawierają i co jest wyłączone. To wyeliminuje nieporozumienia, które dotychczas prowadziły do sporów sądowych, reklamacji i rozczarowań nabywców.

Co istotne, zmiana ta cieszy się szerokim poparciem politycznym – zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji, co gwarantuje jej szybkie wdrożenie. W tle pozostaje jeszcze jeden potencjalny katalizator zmian – zapowiadane przez NBP obniżki stóp procentowych.

Nowa rzeczywistość: mniej manipulacji, więcej kredytów?

Stopy procentowe w Polsce od 2022 roku skutecznie hamowały rynek mieszkaniowy. Wysokie raty kredytów sprawiły, iż zdolność kredytowa przeciętnej rodziny spadła choćby o 30–40%, co doprowadziło do stagnacji sprzedaży i zahamowania inwestycji.

Teraz prezes NBP Adam Glapiński sygnalizuje gotowość do łagodzenia polityki monetarnej. Według analiz rynkowych, obniżka stopy referencyjnej o 1 punkt procentowy może zwiększyć zdolność kredytową gospodarstw domowych choćby o 10–15%. To ogromna szansa dla rynku – ale i wyzwanie.

Zwiększony dostęp do kredytów oznacza więcej kupujących. Ale przy nowej regulacji cenowej, kupujący ci będą znacznie bardziej świadomi i mniej podatni na manipulacje marketingowe. Deweloperzy nie będą już mogli żonglować dodatkowymi kosztami ani mydlić oczu „promocjami” bez pokrycia. Rynek stanie się bardziej transparentny, ale też bardziej konkurencyjny.

Stabilizacja cen: sygnał końca eldorado

Dane z rynku nieruchomości pokazują jednoznacznie: ceny mieszkań w Polsce w 2025 roku zwolniły. W największych miastach sytuacja wygląda następująco:

  • Warszawa – średnia cena: 15 000 zł/m²
  • Kraków i Wrocław – około 13 000 zł/m²
  • Gdańsk, Poznań, Łódź – między 11 000 a 12 000 zł/m²

To efekt osiągnięcia granic akceptowalności cenowej przez nabywców. Mieszkania przestały być dobrem łatwo dostępnym, choćby dla klasy średniej. Teraz, gdy nadchodzi fala legislacyjna zmuszająca deweloperów do uczciwości, a jednocześnie możliwa jest poprawa zdolności kredytowej społeczeństwa, możemy spodziewać się bardziej zrównoważonego rynku.

Nie oznacza to jednak powrotu do dynamicznych wzrostów cen. Wręcz przeciwnie – ekonomiści przewidują większą presję na utrzymanie lub choćby korektę stawek w dół, szczególnie w segmencie mieszkań inwestycyjnych i na obrzeżach dużych aglomeracji.

Deweloperzy, którzy nie dostosują się do nowej rzeczywistości, mogą wypaść z rynku. Ci, którzy już teraz inwestują w jakość, energooszczędność, elastyczne układy mieszkań i nowoczesne technologie, zyskają na wartości. Prawdziwą walutą będzie zaufanie konsumenta – a nie chwytliwy slogan reklamowy.

Transparentność może zrewolucjonizować rynek wtórny

Choć zmiany legislacyjne obejmują rynek pierwotny, ich efekt może wylać się szerzej – na rynek wtórny. jeżeli klienci będą mieć pełny obraz cen i kosztów zakupu nowych mieszkań, mogą zacząć bardziej świadomie porównywać oferty z rynku wtórnego, co z kolei wymusi większą racjonalność wyceny starszych nieruchomości.

To może powstrzymać spekulacyjne bańki cenowe, jakie obserwowaliśmy w latach 2021–2023, kiedy to ceny mieszkań używanych wzrosły choćby o 30–40% w niektórych lokalizacjach, bez uzasadnienia w ich realnej wartości użytkowej.

Nie bez znaczenia pozostaje też kontekst makroekonomiczny: stabilna sytuacja na rynku pracy, stopniowy spadek inflacji i umiarkowany wzrost płac tworzą solidne fundamenty pod zdrowy rozwój rynku mieszkaniowego. Ale tylko wtedy, gdy opiera się on na uczciwej, przejrzystej i zrównoważonej polityce sprzedaży.

Nadchodzi nowa era rynku nieruchomości

Zmiany w prawie, które wejdą w życie już w najbliższych miesiącach, nie są kosmetyczne – to fundamentalna reforma relacji między deweloperem a kupującym. Deweloperzy muszą przygotować się na nową rzeczywistość, w której nie wystarczy ładna wizualizacja i niska cena „od metra”, by sprzedać inwestycję. Klienci będą żądać konkretów, pełnych kosztorysów, jasnych zapisów umownych i realnej wartości.

To początek końca ery manipulacji cenowych i chwytów marketingowych. Rynek się profesjonalizuje, a ci, którzy się nie dostosują, zostaną brutalnie zweryfikowani przez konsumentów. Zmiany są nieuniknione – i to dobrze. Bo tylko przejrzysty, uczciwy rynek daje szansę na rozwój – nie tylko branży, ale całego społeczeństwa.

Continued here:
Ceny mieszkań mocno w dół. Nowe prawo zabiera się za deweloperów

Read Entire Article