All the best to all

niepoprawni.pl 1 week ago

Nie jest to skojarzenie z Matteo Messino Denaro, ale ze sposobem sprawowania władzy, kiedy odrzuci się demokrację bezprzymiotnikową.

Nasz dotychczasowy model jest skończony. Mamy nadmiar regulacji i jesteśmy niedoinwestowani. W ciągu 2-3 lat, jeżeli będziemy podążać swoją klasyczną agendą, znajdziemy się poza rynkiem – mówił podczas jednego z paneli dyskusyjnych w trakcie Berlin Dialogue Emmanuel Macron, prezydent Francji. Unia Europejska może umrzeć, jesteśmy na skraju bardzo ważnego momentu. Macron dalej konstatuje, iż UE jest w tyle za USA i Chinami w kwestiach m.in. bezpieczeństwa, obronności, transformacji klimatycznej i sztucznej inteligencji.

Macron podpisał się pod diagnozą jaką sporządził na początku września w swym raporcie Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego i premier Włoch.

Czym będzie dla ludzkości sztuczna inteligencja, to się jeszcze okaże. Prognozy nie są jednoznaczne. To, iż „transformacje klimatyczne” są dziś pożywką dla różnorakich kombinacji i nadużyć nie ulega wątpliwości. W sumie jednak Macron ma rację, choć całe zagrożenie Unii Europejskiej koncentruje on na niedostatkach ekonomicznych, pomijając dryfowanie Europy na lewo i wyzbywanie się jej własnej tożsamości, a to właśnie decyduje o być albo nie być Europy. Rzecz jasna, nie w sensie geograficznym, ale Europy jako ojczyzny ojczyzn będącej dziedzictwem kulturowym i ideologicznym sięgającym wstecz do starożytnej Grecji, Rzymu i chrześcijaństwa. Zburzenie fundamentu kulturowego i światopoglądowego grozi Europie zawaleniem się jej budowli. Spory o ekologię, nadzieje pokładane w sztucznej inteligencji tyle znaczą, co niegdyś zastosowanie pary jako źródła energii i obawy przed zatruciem powietrza przez dymy lokomotyw.

Unia Europejska zatem faktycznie umiera, bo przestała być tym czym być miała. Wypisywanie na akcie zgonu deficytu gospodarczego to zwykłe mydlenie oczu. Trzeba odważnie sięgnąć do adekwatnej diagnozy schorzeń starej Europy. To wielki temat.

Pozostańmy tymczasem na własnym polskim podwórku. Tu w miniaturze widać proces zapadania się Europejskiej Unii, a może choćby Europy takiej, jaką rozumieć należy w świetle historii i trwałych wartości.

13 XII 2024 r. w rezultacie wyborów, Polską będącą na przestrzeni 8 lat dostatnim, zyskującym znaczenie w świecie, konkurencyjnym w stosunku do państw o ustalonym statusie ekonomicznym, krajem zdolnym zadbać o własne bezpieczeństwo, zaczęła rządzić Koalicja, w rzeczywistości Platforma Obywatelska (Europejska) z kilkoma satelitami, jak się okazuje, raczej bez realnego wpływu na rządzenie, a będącymi czymś w rodzaju przyzwoitek pozwalających wodzowi (führerprinzip na wzór III Rzeszy) na wprowadzanie do polityki neologizmów w rodzaju „demokracji walczącej”, co w rzeczywistości daje wolną rękę w ręcznym sterowaniem państwem bez oglądanie się na prawo i Konstytucję. Nienawiść do PiS i zemsta, czy to będzie pomszczenie „Wisły” czy też tego, iż zamiast Hansestadt Danzig lub choćby Freie Stadt Danzig mamy dziś Gdańsk, to jedyne czytelne motywy tak brutalnego ataku na polską państwowość, w gruncie rzeczy na Polaków, dla których jest ona naczelną wartością. Za co mści się cała sfora usłużnych handlangerów (nosicieli cegieł na budowie)? Tego można się domyślać. Wszak to ci sami, którzy musieli odejść od pełnych żłobów w 2015 roku i tyle lat czekać aż będzie można ponownie przystąpi do „korzystania” z Polski, czyli żyłowania tych, co ich wybrali. I stało się. Znowu na nic „nie ma pieniędzy i nie będzie”. Wielu twierdzi, iż to nieudolność owych handlangerów. Owszem, bo nie kompetencje, wiedza, doświadczenie, ale partyjność i psie posłuszeństwo dla „wodza” decyduje o przydziale stołków. Czy w normalnym państwie nauczycielka kieruje resortem zdrowia, albo kobiety bez jakiegokolwiek doświadczenia urządzają szkolnictwo? Rzecz jasna, na Spółkach Skarbu Państwa żerują różnego rodzaju synekury rodzinne, w Radach Nadzorczych biorą sute wynagrodzenia. Otwartą drogę mają różnego rodzaju mafie i mafiozo. A komisje badające rzekome wykroczenia poprzednich rządów to parawan dla własnych przekrętów. A to, iż cierpi ksiądz za to, iż nie ukradł ale zbudował dom pomocy społecznej i osoby Bogu ducha winne! Gdzież tu problem? Przecież mamy nielegalne prokuratury i „niezawisłe” sądy, adekwatnie obowiązuje prawo tylko takie jakie wymyślą Tusk z Bodnarem.

Jest jednak pytanie zasadnicze i tu odpowiedź jest już nie tak prosta. Jak polscy wyborcy mogli dokonać takiego wyboru, skoro Tusk i jego zwolennicy rządzili przed 2015 r., a skutki ich rządów były aż nadto widoczne? Rozsądnej odpowiedzi na to pytanie nie ma. Bo przecież Tusk w czasie kampanii przedwyborczej choćby się nie wysilał. Te same obietnice i wprost żenujące kłamstwa. Chodził w tej białej koszuli z obrysem serca i plótł co mu ślina na język przyniosła. Tylko najnaiwniejsi mogli dać temu wiarę. Patrząc na te jego występy, zawsze przychodziły mi na myśl przemówienia Goebbelsa w Reichstagu. To był też kłamca, ale w tym co mówił zawsze było coś, co potrafiło przekonać. U Tuska nic nie było przekonujące. Wiadomo było, iż niczego nie dotrzyma. I tak jest dzisiaj. Rząd dobrał w taki sposób, iż każdy zrobi to co on chce, a on chce tego czego chce pani von der Leyen. A iż ona przygotowuje grunt pod niemiecką Europę, to i Tusk czyni to samo z Polską. Prosta sprawa. Ale nie byłoby to możliwe, gdyby respektowano Konstytucję i porządek prawny, dlatego pojęcie praworządności zmieniło także swe znaczenie. Wszystko jest praworządne, co odpowiada celom pani von der Leyen. To jest de facto już funkcjonowanie Polski jako prowincji Deutsches Europa. Dlatego można lekceważyć obowiązujące prawo, prezydenta i Naród polski, bo jedno i drugie najlepiej gdyby w ogóle nie istniało.

oglądam Ojca Chrzestnego rozumiem powiedzenie capo di tutti capi – to jest sposób rządzenia gangu. Ów szef wszystkich szefów chętnie słucha, co oni mają do powiedzenia, ale decyduje tylko on. Dlatego nie toleruje wokół siebie indywidualności. Dlatego też w gangu nie ma demokracji. A jeżeli słowo to musi się znaleźć w słowniku władzy, trzeba je w jakiś sposób wydmuchać z treści, n. p. może to być demokracja ludowa, walcząca. Czyli żadna. A więc Polska będzie taka jakiej chce capo di tutti capi. A adekwatnie nie on ale ci, którzy pozwalają mu nim być. Do czasu! W świecie gangsterskim są oni zawsze anonimowi. Czy i tu takimi są?

Read Entire Article