Wojna sprawiedliwa

maciejsynak.blogspot.com 1 day ago







WYWIAD. Ks. Mateusz Markiewicz: Mamy obowiązek obrony Ojczyzny po jej niesłusznym zaatakowaniu. Niekoniecznie na froncie


opublikowano: 2 godziny temu

autor: Fratria za:PAP



Ks. Mateusz Markiewicz, sekretarz generalny Instytutu Dobrego Pasterza.



PAP: Czy istnieje moralny, etyczny obowiązek obrony Ojczyzny?

Ks. Mateusz Markiewicz: Taki obowiązek występuje, gdyż człowiek nie jest jednostką odizolowaną od reszty społeczeństwa. Gdzieś się narodził, gdzieś umrze, ma jakieś więzi. Te relacje powodują, iż mamy też pewne zobowiązania wobec innych ludzi, wobec wspólnoty i Ojczyzny, a nie tylko same prawa. o ile nie przyjmujemy indywidualistycznej wizji osoby ludzkiej, to widząc człowieka, który z natury jest bytem społecznym, widzimy także, iż ma pewne obowiązki wobec swojej społeczności. A tym samym również obowiązek jej bronienia, kiedy zostanie zaatakowana niesłusznie.

Z czego – według doktryny katolickiej – wynika obowiązek obrony Ojczyzny?

Nakazuje ją czwarte przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, które w sposób szczególny wskazuje na więź między Bogiem a resztą społeczności. Już rodzice są tymi, którzy współpowołują do życia osobę ludzką. Tym samym w sposób dosyć delikatny zostało podkreślone to, iż człowiek ma szczególne zobowiązania wobec tych jednostek, tych najbliższych członków społeczności, którym zawdzięcza życie. Zobowiązania te dotyczą nie tylko rodziców, ale też większej wspólnoty naturalnej, której jako ludzie jesteśmy częścią, czyli Ojczyzny właśnie. Tak więc konieczność obrony Ojczyzny wynika z tego też, iż uznajemy fakt, iż nie wzięliśmy się znikąd, tylko jesteśmy wpisani w daną społeczność.

Piąte zawarte w Dekalogu przykazanie mówi jednak: „Nie zabijaj”. Jak je odnieść do obowiązku obrony ojczyzny?

Z punktu widzenia nauki Kościoła piąte przykazanie brzmi bardziej: nie morduj – w sensie nie zadawaj śmierci w sposób intencjonalny komuś, kto nie stanowi zagrożenia. Bo na przykład tak samo można by było powiedzieć, iż nie można spowodować czyjejś śmierci, na przykład w wyniku obrony koniecznej. Wojna jest przypadkiem obrony koniecznej, ale na wielką skalę.

[...]

A czy są jakieś granice obrony, zakładając, iż już jesteśmy na tej wojnie, już bierzemy w niej udział?

Jest kilka powodów, dla których należy wręcz odmówić walki z wrogiem. Na przykład o ile sama wojna została spowodowana działaniami własnego państwa. o ile na przykład jest to niesłuszna agresja w celu zaboru mienia czy też zaboru terytorium innego państwa. Ponadto należy odmówić posługi w armii, o ile to, co jest nam nakazane, nie dotyczy bezpośrednio zwalczania armii wroga czy też jego bezpośredniego zaplecza, ale raczej koncentruje się na gnębieniu i mordowaniu ludności cywilnej. Wtedy wojna taka jest określona mianem wojny niesprawiedliwej.

Czy istnieje coś takiego jak wojna sprawiedliwa?

Na ten temat toczyło się wiele debat. Klasyczna filozofia i teologia uważały, iż wojna sprawiedliwa istnieje. Po pierwsze jednym z rzadkich przypadków wojny sprawiedliwej jest wojna obrończa wobec niesłusznej agresji i wpisująca się w nią obrona uniwersalnych wartości, jak odwaga, obrona słabszych albo bunt przeciwko niesprawiedliwości.

Wojna sprawiedliwa to też wojna, która ma na celu odbudowanie stosunku sprawiedliwości między narodami, o ile wszelkie inne metody okazały się bezskuteczne z powodu niechęci jednego z zaangażowanych państw. Możemy dać jako przykład sąsiada, który wbrew traktatowi międzynarodowemu, pomimo licznych negocjacji i postanowień adekwatnych organów międzynarodowych, czyni swojemu sąsiadowi dostęp do jedynego źródła wody pitnej niemożliwym. Wskutek jednostronnego zerwania ważnej umowy życie i zdrowie ludności jednego kraju jest w niebezpieczeństwie. Jego władze mają więc prawo dokonania precyzyjnej interwencji w celu zmuszenia sąsiada do poszanowania zobowiązań międzynarodowych.

Nie ma jednak całej, gotowej listy przykładów wojen sprawiedliwych, gdyż tu chodzi raczej o roztropne rozważenie, czy wojna jest rzeczywiście jedynym dostępnym rozwiązaniem w danej sytuacji, gdyż wszystkie inne okazały się nieskuteczne. choćby moralnie dopuszczalna wojna jest jednak zawsze ostatecznością.

Badania sondażowe pokazują, iż znaczna część Polaków nie stawiłaby się do obrony kraju w razie zagrożenia wojną. Jak bardzo postawy wobec własnej Ojczyzny zmieniły się na przestrzeni dekad? Czy dawniej pojęcie Ojczyzny miało inne znaczenie?

Dzisiejsze czasy, w których możemy doświadczać świata ze wszystkich stron, owszem, mają dobre strony, ale też powodują pewnego rodzaju wynarodowienie. Tak zwana kultura masowa, nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach, nie przekazuje wartości – czy to ogólnoludzkich, czy też wartości narodowych; nie pokazuje Ojczyzny jako czegoś dobrego, czegoś odziedziczonego, co trzeba przekazać następnym pokoleniom.

Jest to też odpowiedzialność i, niestety, ogromna wina kultury masowej, która nie tworzy ludzi kulturalnych, w sensie posiadających zasób bogactwa intelektualnego, artystycznego; tylko tworzy konsumentów produktów kulturopodobnych. Jest mało prawdopodobne, iż ktoś, kto nie postrzega Ojczyzny i kultury jako swojego dziedzictwa, będzie chciał stanąć w jej obronie.

tkwl/Ewelina Krajczyńska-Wujec











wpolityce.pl/kosciol/745291-wywiad-ks-markiewicz-mamy-obowiazek-obrony-ojczyzny






Read Entire Article