Wyborczy happening Krzysztofa Stanowskiego należy ocenić bardzo negatywnie. To dalsza destabilizacja polskiej polityki. Nie dowiemy się z tego nic nowego ani ciekawego, uważa Łukasz Warzecha.
Red. Łukasz Warzecha mówił o swojej krytycznej ocenie startu w wyborach Krzysztofa Stanowskiego na łamach kanału „Super Ekspressu”.
– W związku z tą kandydaturą pojawiło się dużo komentarzy osób, które stwierdzają, iż to bardzo dobrze, bo zgadzają się z tym, co on tam powiedział. Ja zresztą muszę powiedzieć, iż też w dużej mierze z tą diagnozą się zgadzam, iż polskie życie polityczne nie jest poważne, iż ci, którzy startują na prezydenta nie są politykami z pierwszego rzędu. Tak naprawdę są, tutaj zacytuję Pana Stanowskiego, marionetkami – powiedział Łukasz Warzecha.
Jak stwierdził, problem polega jednak na czymś innym: co w tym odkrywczego i co ma z tego wynikać?
W ocenie Łukasza Warzechy działanie Stanowskiego „nie będzie leczyło systemu, ale będzie dodatkowym czynnikiem destabilizującym system, i tak bardzo rozchwiany”. Jak dodał, wejście Stanowskiego do wyborów „niczego nie naprawi”, tylko „jeszcze bardziej zdestabilizuje sytuację”.
Stanowski zapowiadał też, iż pokaże ludziom kulisy procesu wyborczego. Według Łukasza Warzechy jest to jednak całkowicie niemożliwe.
– Stawiam pytanie, a co takiego mianowicie pan Stanowski nam pokaże? Pan Stanowski mówi, pokażę wam, jak to wygląda od kulis. […] On wyłącznie pokaże nam kulisy swojej akcji. On może nam tylko pokazać własny happening. Co to ma wspólnego z realną polityką? Ano nic – wskazał Łukasz Warzecha.
– On nam nie pokaże, co się dzieje za kulisami, czyli co się dzieje w gabinecie przy Alejach Ujazdowskich, w którym zasiada pan premier Tusk. On nam nie pokaże, co się dzieje w gabinecie przy ulicy Nowogrodzkiej, w którym zasiada pan Jarosław Kaczyński. On nam nie pokaże, o czym rozmawia pani Ursula von der Leyen w budynku Berlaymont w centrum Brukseli w siedzibie Komisji Europejskiej. Tego wszystkiego u pana Stanowskiego nie zobaczymy, bo wszystko, co on zaprezentuje, ku pewnie uciesze własnych widzów, to będą jakieś fragmenty jego własnego happeningu politycznego – zaznaczył.
– Czy dowiemy się czegoś nowego? A proszę powiedzieć, czy państwo się czegoś nowego tak naprawdę z tego wystąpienia pana Stanowskiego dowiedzieli? Bo ja nie. choćby o ile się zgadzam z nim w 90%, to nie dowiedziałem się z tego wystąpienia niczego nowego – zauważył.
Jak podsumował, akcję twórcy kanału Zero ocenia negatywnie i rzecz budzi jego głęboki sprzeciw. Krzysztof Stanowski mówi, iż jest to dla niego zabawa; wchodzi jednak w realny i poważny proces, zbierze jakieś poparcie. Co zrobi z nim później? Czy zachęci do głosowania na kogoś innego? A może tylko zniechęci do wyborów? Według Łukasza Warzechy trzeba zadać pytanie, czemu tak naprawdę służy cały ten performance.
Pach