W latach 60. i 70. w Polsce miało miejsce seria zabójstw, które wstrząsnęły opinią publiczną. Sprawcą tych zbrodni był „Wampir z Zagłębia”, który miał zabić 14 kobiet. Jedną z ofiar była Jolanta Gierk, bratanica Edwarda Gierka, wtedy pierwszego sekretarza komitetu wojewódzkiego PZPR. Czy rzeczywiście Zdzisław Marchwicki był „Wampirem z Zagłębia”?
Przeszło 50 lat temu, w listopadzie 1964 roku, w Dąbrówce Małej znaleziono ciało Anny M. Kobieta została zamordowana przez tępy narzędzie w głowę. Sprawca najpierw ją ogłuszył, a potem przeniósł ciało w ustronne miejsce, by móc ją zabić. Początkowo, śledczy nie przywiązywali wagi do tej zbrodni, gdyż w tamtych czasach zabójstw było wiele.
Dopiero, gdy zginęła trzecia kobieta, zauważono, iż sposób działania sprawcy jest ten sam. Mąż Anny siedział w areszcie, więc nie mógł być mordercą. Milicja zaczęła szukać przestępcy. Jedną z ofiar była Jolanta Gierk, bratanica Edwarda Gierka. Czy śmierć Gierkówny spowodowała, iż milicja zabrała się na poważnie do pracy?
Wbrew pozorom, to właśnie wtedy ta sprawa przestała być sprawą polityczną. Cały czas zastanawiano się nad tym, iż sprawca nie morduje na tle seksualnym. Musimy podkreślić, iż żadna z tych ofiar nie została zgwałcona. One były obnażone, ale żadna z nich nie została zgwałcona.
Słynny morderca czasów PRL, nazwany „Wampirem z Zagłębia”, atakował jedynie kobiety. Do napadów dochodziło późnym wieczorem i wcześnie rano, zwykle niedaleko lasu i wtedy, gdy snuła się mgła. Niektórym ofiarom udało się ujść z życiem, ale nie potrafiły podać rysopisu przestępcy.
Poszukiwania „Wampira z Zagłębia” trwało ponad siedem lat. Zrobiono wystawę, która jeździła po terenach Śląska i Zagłębia. Pokazywano drobne dowody, które mogły naprowadzić kogoś, żeby podpowiedział trop. Śledczy wpadli choćby na pomysł, iż zaczną realizować film fabularny w odcinkach, bo zakładali, iż zabójca może pojawić się na planie jako statysta.
Ktoś w Warszawie popukał się w czoło i powiedział: „Panowie, dajcie sobie spokój”. Śledczy założyli, iż na wystawy też przyjdzie „Wampir”. Wyłożono księgę pamiątkową, żeby ludzie, którzy przychodzą, wpisywali się. Fotografowali przez pierwsze kilka dni każdego, kto się pojawiał na tej wystawie, by wpaść na trop.
To była taka ilość zdjęć, iż się nie dało zidentyfikować. Przełomem w śledztwie miały być zeznania Marii Marchwickiej. Kobieta miała sama zgłosić się na komisariat i stwierdzić: „A po co wy szukacie tego wampira, skoro mój Zdzichu jest wampirem?”. Marchwicki zostaje zatrzymany, mimo iż nie pasował do stworzonego portretu psychologicznego sprawcy.
Zatrzymano go na rynku w Dąbrowie Górniczej. Kiedy się zorientował, ile radiowozów po niego przyjechało, miał stwierdzić: „A co Was tu tyle przyjechało, jakbyście przynajmniej wampira mieli aresztować”. Czy to jest prawda, czy nie – trudno powiedzieć.
Proces trwał ponad rok. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. bracia Marchwickiego – Jan i Henryk. Dlaczego to właśnie oni byli również oskarżonymi w tej sprawie? Jak wyglądał proces „Wampira z Zagłębia” i do jakich kuriozalnych sytuacji dochodziło podczas jego trwania?
Zdzisław Marchwicki i jego brat Jan zostali skazani na karę śmierci. Po wydaniu memorandum i kiedy karę śmierci przestano wykonywać, szubienica została rozebrana i spalona w kotłowni. Dziś okazuje się, iż to nie Zdzisław Marchwicki był „Wampirem z Zagłębia”. Kto w takim razie mordował kobiety?
W Polsce, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2020 roku odnotowano 104 zabójstwa. To oznacza, iż współczynnik zabójstw wyniósł 0,27 na 100 tysięcy mieszkańców. Dla porównania, w 2019 roku odnotowano 114 zabójstw, co daje współczynnik 0,29 na 100 tysięcy mieszkańców.
Warto zauważyć, iż przestępczość w Polsce maleje. W 2018 roku odnotowano 136 zabójstw, co daje współczynnik 0,35 na 100 tysięcy mieszkańców. Oznacza to, iż w ciągu 2 lat liczba zabójstw spadła o 23,5%.
Jednak, pomimo spadku przestępczości, wciąż są sprawy, które wstrząsają opinią publiczną. Tak było w przypadku „Wampira z Zagłębia”. Sprawa ta pozostaje jedną z najbardziej znanych i najbardziej bulwersujących w historii polskiej kryminalistyki.
Dziś, dzięki rozwojowi technologii i medycyny sądowej, możliwe jest rozwiązywanie spraw, które dawniej były uważane za niewykonalne. Jednak, wciąż są sprawy, które pozostają nierozwiązane, a sprawcy pozostają na wolności.
W przypadku „Wampira z Zagłębia”, sprawa została ostatecznie rozwiązana, ale sprawca nie został prawidłowo zidentyfikowany. Dziś, po latach, okazuje się, iż to nie Zdzisław Marchwicki był „Wampirem z Zagłębia”. Kto w takim razie mordował kobiety? Odpowiedzi na te pytania nie są jeszcze znane, ale wciąż są badane i analizowane przez ekspertów.
Continued here:
Zbrodnie „Wampira z Zagłębia”: prawdziwa historia Zdzisława Marchwickiego