T. Chin: judaic RIGHT: Why Isn't Islam a Threat to Europe?

wprawo.pl 1 day ago

Podczas gdy w i tak już nad wyraz emocjonalnej debacie publicznej w Polsce, po ostatnich „wydarzeniach” związanych z obchodami Eid al Fitr na które ze wściekłością zareagowali Polacy, polskojęzyczni politycy prześcigają się na to, kto jest bardziej antyislamski i antymigrancki, polska opinia publiczna po raz kolejny jest manipulowana i coraz bardziej odrywana od rzeczywistości.

Muzułmańskie święto Id al-Fitr kończące Ramadan obchodzono 31 marca i z tej okazji muzułmanie zgromadzili się w wielu polskich meczetach aby w radosnej atmosferze wspólnie przerwać post.

Powstało wiele filmów szeroko udostępnianych w mediach społecznościowych, z czego najpopularniejszymi były te przedstawiające muzułmanów modlących się pod meczetem w Gdańsku, oraz we Wrocławiu.

Politycy żydoprawicy (o żydoprawicy w dalszej części artykułu) wywęszyli idealny moment na zagranie na emocjach ich wyborców i zmobilizowanie elektoratu do wspólnej krucjaty przeciwko islamowi i tzw. „nielegalnym migrantom”.

Janusz Kowalski, poseł PiS udostępnił nagranie z Wrocławia przedstawiające grupę modlących się muzułmanów, z podpisem: „„Zaczęło się! Nielegalni imigranci z Niemiec we Wrocławiu. Inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO Tuska i Trzaskowskiego, będą relokowani kosztem polskich rodzin w centrach polskich miast”.

Nikt nie posądza posła Kowalskiego o sprawdzanie informacji które publikuje, to też wpis po wyświetleniu przez kilkaset tysięcy osób został przez niego usunięty, a sprostowania nie doczekaliśmy i nie doczekamy się. Kluczem jest tutaj jednak zwrot „nielegalni imigranci” – tak jakby poseł Kowalski miał szósty zmysł i był w stanie patrząc na muzułmanina ocenić, czy ten przybył do Polski legalnie, czy nielegalnie.

Na Zachodzie, w USA i państwach Europy Zachodniej, Polska uważana jest za ostatni bastion Europy, który chroni swój kraj przed „nachodźcami”. To zasługa m. in. Dominika Tarczyńskiego który odniósł ogromny sukces w pisowskiej propagandzie za granicą. Propaganda ta kilka ma wspólnego z rzeczywistością.

Cały spór o migrantów z PiS – rozchodzi się przecież o ich „legalność”. Rząd PiS sprowadził bowiem do Polski nie całe stado, nie cały garnizon, nie cały pułk – a całą armię muzułmańskich migrantów. Tylko w okresie styczeń 2021 – czerwiec 2023 rząd PiS sprowadził do Polski 174 tysiące migrantów z państw muzułmańskich i afrykańskich. Łącznie było to ponad 366 tysięcy osób.

Przemowami Tarczyńskiego zachwycali się przeciwnicy migracji na zachodzie i stawiali Polskę za wzór państwa, które bohatersko broni swojej granicy. Możemy oczywiście naciągać fakty i dojść do wniosku, iż wszystko to jest prawdą – tak, Polska broniła swojej granicy z Białorusią przed nielegalnymi migrantami, tak, rząd PiS coś tam zrobił w tej sprawie. Ale co z tego? Podczas gdy na granicy z Białorusią zatrzymano przez te 3 lata może 20 tysięcy migrantów (którzy tak czy inaczej, w ten czy inny sposób znaleźli drogę do Europy), a niech to – powiedzmy iż i choćby 50 tysięcy! Tymczasem czerwony dywan rozłożono przed obcymi kulturowo 366 tysiącami migrantów z państw afrykańskich i muzułmańskich, oraz milionami Ukraińców. Nielegalni migranci to tylko mała część wszystkich migrantów, nie tylko w Polsce ale i całej Europie. Nie rozumie tego nie tylko Polak, nie rozumie tego Brytyjczyk, Francuz, Niemiec, Amerykanin.

A to ważne, bowiem zły, nielegalny migrant nachodźca który szturmuje naszą granicę stanowi przecież idealną przeciwwagę dla tego dobrego, legalnego migranta. Nielegalny jest zły – dlatego legalny jest dobry! To proste i nie wymaga większego komentarza.

Sławomir Mentzen, księgowy z Torunia i poseł neo-Konfederacji udostępnił natomiast nagranie z Gdańska, również przedstawiające grupę modlących się muzułmanów, z podpisem: „Trzeba natychmiast zamknąć granicę dla imigrantów z państw muzułmańskich! Zanim będzie za późno, zanim w Polsce będzie jak w Wielkiej Brytanii, Francji czy Szwecji.To jest ostatnia szansa. Trzeba rozpocząć deportacje, zamiast próbować ich
integrować!”

Zamykanie granicy dla imigrantów z państw muzułmańskich jest świetnym pomysłem, ale dlaczego mamy się adekwatnie ograniczać? W czym lepszy jest migrant ateista lub żyd od migranta muzułmanina?

Meczet w Gdańsku istnieje od ponad 30 lat, muzułmanie w Polsce są od setek lat, nie mamy żadnych zatargów z muzułmanami ani państwami muzułmańskimi, nigdy nie mieliśmy oprócz utarczek z Imperium Osmańskim, w czym adekwatnie przeszkadza modlitwa w gdańskim meczecie?

Omar Faris, palestyński działacz, Polak, „syn dwóch narodów” – jak mówi sam o sobie, opublikował „apel” do Sławomira Mentzena, potępiający jego zachowanie i nagonkę na modlitwę muzułmanów pod meczetem, zauważając iż muzułmanie z okolic Wrocławia świętują razem w Centrum na Kasprowicza od 25 lat. Słusznie zauważył, iż wiązanie religii jako takiej z migracją jest manipulacją i wprost niegodnym dla przyzwoitego człowieka zachowaniem. Mamy bowiem tysiące muzułmanów w Polsce, urodzonych w Polsce, dla których Polska jest domem. To spokojni ludzie którzy nie sprawiają problemów. Jesteśmy katolickim krajem i z niepokojem obserwujemy ekspansję islamu w Europie, ale ci ludzie nie są temu winni i nie powinni być łączeni ani z islamizacją, ani z migracją do Europy, nie mogą być wykorzystywani przez polityków do grania na tanich emocjach własnych wyborców.Jedynym rozwiązaniem na rzekomą islamizację Polski jest zaprzestanie osiedlania w Polsce migrantów, również tych legalnych. Ale dlaczego tylko kryterium religijne? Dlaczego nie kryterium rasowe? To nie jest żaden problem dla obłudnych polityków neo-Konfederacji którzy jedno mówią, drugie robią. Tak Ewa Zajączkowska zaledwie kilka dni temu stwierdziła, iż to dobrze, iż legalni murzyni przyjeżdżają do Polski poprawiać NASZĄ DZIETNOŚĆ.

Żeby było zabawniej, ponownie Janusz Kowalski zaledwie kilka dni później udostępnił nowy sondaż który daje większość koalicji PiS+neo-Konfederacja o którą tak bardzo zabiega, nie ukrywając swojego zadowolenia i roztaczając wizje odnośnie tego rządu na papierze, jedną z tych wizji mają być „deportacje migrantów”. Już choćby nie nielegalnych, po prostu – migrantów.

Żydoprawica

Marszałek Krzysztof Bosak z neo-Konfederacji zapytany przez red. Wypartowicza o stosunek Konfederacji do legalnej migracji był uprzejmy odpowiedzieć, iż nie są za „MASOWĄ legalną migracją”. O ile ciężko traktować poważnie te słowa padające z ust człowieka którego ugrupowanie polityczne (Ruch Narodowy) popierało masową migrację z Ukrainy, o tyle obrazek który załączył Marszałek Bosak jest bardzo poważny, bowiem przedstawia poważny program polityczny Konfederacji w sprawie migracji. W programie tym, w punkcie 7 czytamy:

„Delegalizacja Szariatu. Rewolucyjny zakaz stosowania barbarzyńskich praktyk szariatu na terytorium Polski.” Jest to proste i działa na wyborców którzy w wyborach politycznych kierują się emocjami, a nie rozumiem – czyli zdecydowanej większości społeczeństwa polskiego. Red. Wypartowicz zauważając punkt o delegalizacji Szariatu zwrócił uwagę na pewną niekonsekwencje i podwójne standardy Konfederacji, zapytał bowiem Marszałka Bosaka: „Widzę punkt o delegalizacji Szariatu. Czy w programie jest też delegalizacja Halachy?” Halacha to odpowiednik Szariatu w judaizmie, żydowskie prawo, w wielu kwestiach o wiele bardziej radykalne, praktykowane również przez część społeczności żydowskiej w Polsce. Marszałek Bosak, który nie tak dawno głosował za przyjęciem izraelskiej Partii Likud (której szefuje Benjamin Netanyahu) do grupy Patrioci dla Europy, a w następstwie stał się formalnym sojusznikiem partii zbrodniarza wojennego który odpowiada za ludobójstwo w Gazie – zgodnie z przewidywaniami nie odpowiedział na pytanie red. Wypartowicza.

Tymczasem prawicowy pelikanat nie zauważył, iż podczas gdy Mentzenowi tak bardzo przeszkadzała modlitwa muzułmanów pod meczetem, ten robił wszystko co mógł aby odciąć się od Grzegorza Brauna który przerwał w Sejmie zapalania świec Chanukowych. Gdzie były wpisy Mentzena o zamknięciu granicy dla żydów, gdy działająca legalnie w Polsce żydomasońska loża B’nai B’rith (którą przywrócił Lech Kaczyński) wypruwała swoje flaki w obronie budowy drugiego meczetu w Warszawie? Zagrożeniem dla Europy nie jest islam. Zagrożeniem dla Europy są właśnie tacy politycy, którzy udają naszych sojuszników, krzycząc o zagrożeniu islamizacją sami zrobią wszystko aby stworzyć dla niej przestrzeń. To politycy którzy robią wszystko aby zniszczyć nasze wartości i w ten sposób tworzą miejsce dla islamu. To politycy którzy manipulują opinią publiczną szczując na nielegalnych migrantów i po cichu wpuszczając migrantów legalnych, argumentując to poprawą dzietności i sytuacji demograficznej. Czy znalazł się ktokolwiek, kto mając do wyboru dwie opcje – 5 milionów Polaków mniej za 15 lat, albo 5 milionów Polaków więcej i 10 milionów Ukraińców oraz murzynów więcej, wybierze to drugie? prawdopodobnie znajdzie się jakiś czytelnik Gazety Wyborczej, któremu nie zależy na przetrwaniu narodu polskiego.

Muzułmanie nie są problemem. Problemem są ateiści i „współcześni”, zlewaczali chrześcijanie. Islam wypełnia religijną pustkę w Europejczykach, która powstała z powodu ich luźnej przynależności moralnej. To Europejczycy muszą wrócić do korzeni. Biali ludzie, Europejczycy, nie zyskują nic na byciu „tolerancyjnymi”. Tolerancja w obecnym tego słowa znaczeniu nigdy nie była wartością europejską. Takie zjawiska tworzą kulturę, gdzie masowe zastępowanie ludzi białych, chrześcijan, wymazywanie ich tożsamości etnicznej, religijnej, ich kultury i tradycji – jest realizowane bez żadnego oporu.

Autor publikacji: Tony Chin

POZNAJ ŻYDA. Książki dostępne na https://sklep-wprawo.pl

Przeczytaj także:

“Sąsiedzi” Jacka Międlara nominowani do Nagrody Głównej w Międzynarodowym Festiwalu w Wiedniu!

Read Entire Article