Hiszpania, jedna z najchętniej wybieranych destynacji wakacyjnych przez Polaków, szykuje poważne zmiany w przepisach dotyczących krótkoterminowego wynajmu turystycznego. Projekt nowej ustawy przewiduje wprowadzenie podatku VAT w wysokości 21 proc. na usługi pokroju Airbnb. Eksperci ostrzegają – to może doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen noclegów i znacząco uderzyć w turystów.
Kryzys mieszkaniowy pcha rząd do działania
Rząd Pedro Sáncheza walczy z narastającym niezadowoleniem społecznym. W dużych miastach, zwłaszcza w Madrycie, Barcelonie, a także w regionach takich jak Wyspy Kanaryjskie i Baleary, brakuje mieszkań dla lokalnych mieszkańców. Dane z raportu Banku Hiszpanii wskazują, iż brakuje już około 500 tysięcy lokali mieszkalnych.
Dodatkowo, ponad połowa dostępnych nieruchomości na wyspach została przekształcona na cele turystyczne lub należy do cudzoziemców. To generuje ogromne napięcia społeczne. Lokalsi nie są w stanie znaleźć mieszkań na wynajem długoterminowy, ponieważ większość zasobów trafia na platformy typu Airbnb, gdzie zarobki są wielokrotnie wyższe.
Airbnb pod pręgierzem – 5800 ofert wycofanych
Nie chodzi jednak tylko o plany. Pierwsze działania już zostały wdrożone. Sąd Najwyższy w Madrycie wydał niedawno decyzję, która unieważniła aż 5800 ofert noclegów krótkoterminowych w stolicy. Powód? Niezgodność z lokalnymi przepisami i brak regulacji zapewniających równowagę między turystyką a interesem społecznym.
Decyzja ta, choć lokalna, jest sygnałem szerszego trendu, który może rozlać się na cały kraj. Rząd centralny podjął działania, które mogą zmienić zasady gry w całej branży turystycznej.
VAT uderzy w turystów
Do tej pory usługi wynajmu krótkoterminowego – w przeciwieństwie do hoteli – nie były objęte podatkiem VAT. Dzięki temu platformy typu Airbnb oferowały często znacznie tańsze zakwaterowanie, co stanowiło jedną z głównych przewag konkurencyjnych względem tradycyjnych obiektów hotelowych.
Planowane zmiany mają to zmienić. Wprowadzenie 21-procentowej stawki VAT na tego rodzaju usługi oznacza, iż koszty dla wynajmujących wzrosną, a to z dużym prawdopodobieństwem przełoży się na wzrost cen dla klientów. Dla rodzin planujących wakacje może to oznaczać kilkaset euro więcej za tygodniowy pobyt.
Niepewna przyszłość – polityczne podziały
Na razie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle zmiany wejdą w życie. Projekt ustawy musi przejść przez parlament, gdzie spotka się z różnymi opiniami. Hiszpańscy politycy są w tej sprawie podzieleni – część z nich obawia się negatywnego wpływu na turystykę, która stanowi istotny filar gospodarki kraju.
Zwolennicy ustawy argumentują jednak, iż czas zakończyć preferencyjne traktowanie sektora najmu krótkoterminowego, który według nich przyczynia się do pogłębiania kryzysu mieszkaniowego i nierówności społecznych.
Co to oznacza dla turystów z Polski?
Dla Polaków, którzy chętnie odwiedzają Hiszpanię, może to oznaczać konieczność zmiany wakacyjnych planów lub większe wydatki. Dotąd wielu podróżnych wybierało Airbnb ze względu na niższe ceny, elastyczność i lokalny charakter pobytu. jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, ta przewaga może zostać całkowicie zniwelowana.
Warto śledzić rozwój sytuacji, szczególnie jeżeli planujemy urlop w Hiszpanii jeszcze w 2025 roku. Choć projekt ustawy nie został jeszcze uchwalony, to zmiany mogą nadejść gwałtownie – szczególnie w obliczu rosnącej presji społecznej i kolejnych wyroków sądów.
Continued here:
Hiszpania uderza w Airbnb. Turyści zapłacą więcej za noclegi krótkoterminowe