Revisionists on the "Pommern" group

maciejsynak.blogspot.com 6 hours ago




Grupa Pommern na fb


polecam zaznajomić się i przeczytać też komentarze

tłumaczenia umieściłem poniżej tekstu oryginalnego







Pommern

Steffen Mainbird

· 2 godz. ·

Zeitgeschichte

Keine Willkommenskultur !

Im März 1945 war der Leidenszug von mindestens zwölf Millionen Deutschen – verjagt und vertrieben aus dem Osten, schon in vollem Gange. „Ethnische Säuberung“ vor 80 Jahren. Millionen bezahlten sie mit ihrem Leben. Pferde quälen sich durch tiefen Schnee. Vermummte kauern mit ihrer letzten Habe auf hölzernen Wagen. Sie werfen Hausrat hinunter, um die Zugtiere zu entlasten. Frauen entbinden bei schneidender Kälte. Säuglinge und Kleinkinder erfrieren im eisigen Wind. Erschöpfte Alte und Kranke bleiben sterbend am Wegesrand zurück. Tiefflieger fegen über die Kolonnen, feuern auf die Flüchtenden.

Seit Januar 1945, „der große Treck“ zog ins rettende restdeutsche Reich. Aus Ost- und Westpreußen. Aus Pommern, aus Brandenburg, aus Schlesien. Die Menschen flohen in Pferdewagen, in Zügen, zu Fuß. Schiffe transportierten Massen über die Ostsee, Tausende gingen mit torpedierten Dampfern unter. Vor 80 Jahren schob sich die Front der Russen täglich 20 bis 30 Kilometer gegen Deutschland vor. Die Flüchtenden dagegen schafften auf hoffnungslos verstopften Straßen nur zehn bis 15 Kilometer am Tag. Wurden sie von Panzern der Roten Armee eingeholt, erwartete sie blanker Horror:

„Ich konnte in der beginnenden Dämmerung an einem Tisch sechs Kinder erkennen, deren Köpfe alle auf der Tischplatte lagen“, gab eine Überlebende zu Protokoll, „die Hände waren festgebunden, ich ging hin, hob einen der kalten Köpfe auf und mußte erkennen, daß man den Kindern die Zunge an den Tisch genagelt hatte . . .“ Millionen Deutsche verbinden mit dieser Zeit Erinnerungen an Mord und Mißhandlung, massenhafte Vergewaltigung, Raub und Plünderung. Die nicht flohen, wurden nach Kriegsende aus ihrer Heimat vertrieben. Von 16,5 Millionen deutschen Menschen in den Ostgebieten des Deutschen Reiches und anderen Ländern Osteuropas erreichten 11,7 Millionen das Reichsgebiet. Die Zahl der Toten und Vermißten während Flucht und Vertreibung beträgt 2,1 Millionen.

Menschliches Verhalten der Krieger und Sieger war Ausnahme, nicht Regel. Der Rausch der Rache ergriff die rohe Soldateska ebenso wie gefeierte Dichter. „Für uns gibt es nichts Lustigeres als deutsche Leichen“, hetzte Sowjet-Poet Ilja Ehrenburg. „Die Deutschen müssen ins Grab gejagt werden. Von allen Fritzen sind die toten am besten!“ Es war der Kommentar des Schriftstellers zum 21. Oktober 1944. Da hatten russische Soldaten im ostpreußischen Nemmersdorf 80 Deutsche – meist Frauen, wenige alte Männer, 24 Kinder – ermordet und verstümmelt. Als deutsche Truppen das Dorf zurückeroberten, verbreitete sich die Kunde von der Greueltat – und trug zur panischen Flucht ab Januar 1945 maßgeblich bei.

Flucht und Vertreibung der Deutschen sind gekennzeichnet durch grausamste Kriegsverbrechen der Sieger, aber auch der von Nazi-Besetzung und SS-Greueln befreiten polnischen und tschechoslowakischen Zivilbevölkerung.

Allerdings: Wer einen Platz in der Geschichte unter Berufung auf die höhere Moral – den Kampf gegen Hitler und Faschismus – beansprucht, muß sich auch eine strenge Prüfung seiner Taten gefallen lassen.

Die Wut der Vertreiber trieb furchtbare Auswüchse. In Aussig wurden deutsche Frauen und Kinder von einer Brücke in die Elbe gestürzt, auf der Straße erschossen, totgeschlagen. Beim „Todesmarsch von Brünn“ wurden 25 000 Kinder, Frauen, alte Männer westwärts getrieben. Am Straßenrand blieben die Toten zurück. Chaos an der Grenze: Die Österreicher weigerten sich, die Deutschen aufzunehmen – die Tschechen, sie zurückzunehmen. Auf freiem Feld entstand bei Pohorelice nur 23 Kilometer südlich von Brünn ein Camp, in dem Hunderte von Vertriebenen an Typhus, Ruhr und Erschöpfung starben.

Wer das Restreich Deutschland erreichte, landete abermals im Chaos, denn in der neuen Heimat und in den Jahren danach mußten viele Flüchtlinge und Vertriebene feststellen, daß sie keineswegs überall willkommen waren. Noch ein halbes Jahrhundert danach ziehen die letzten Lebenden von ihnen beklemmende Vergleiche zur Gegenwart: „Wir waren wie Asylanten im eigenen Vaterland.“ Denn Willkommen von denen war keiner. Sie haben alle aus dem Nichts neu angefangen. Und jetzt droht mit ihrem Sterben nicht nur ein Stück eigener, sondern auch deutscher und europäischer Geschichte verloren zu gehen.

Foto: Bundeszentrale politische Bildung / zur Beachtung: Dort steht: Gebiete unter polnischer & sowjetischer Verwaltung.

Die Schilderungen stammen aus dem Buch "Die Nemesis von Potsdam" des amerikanischen Juristen und Historikers Alfred de Zayas. In diesem Werk analysiert de Zayas die Rolle der westlichen Alliierten bei der Vertreibung von etwa 12 bis 14 Millionen Deutschen nach dem Zweiten Weltkrieg. Er beschreibt detailliert die Bedingungen, unter denen die deutschen Flüchtlinge ihre Heimat verlassen mussten, und beleuchtet die damit verbundenen menschlichen Tragödien.



tłumaczenie przeglądarkowe:

.

Historia czasuNie ma przyjaznej kultury!W marcu 1945 roku trwała już pełną parą męcząca procesja co najmniej dwunastu milionów Niemców - przegonionych i wypędzonych ze Wschodu. "Oczyszczanie etniczne" 80 lat temu. Zapłacili miliony życiem. Konie cierpią w głębokim śniegu. Zmumifikowane żucie z ostatnimi pieniędzmi na drewniany wóz. Zrzucają radę wewnętrzną, aby odciążyć zwierzęta z pociągu. Kobiety rodzą w gorzkim zimnie. Dzieci i maluchy marzną na lodowatym wietrze. Wykończony stary i chory pozostawiony umierający na poboczu drogi. Głębokie loty przemiatają kolumny, ogień do uchodźców.Od stycznia 1945 roku "wielka wędrówka" przeniosła się do ratowania pozostałego imperium niemie Z Prus Wschodnich i Zachodnich. Z Pomorza, z Brandenburgii, ze Śląska. Ludzie uciekali w wagonach konnych, pociągach, pieszo. Statki przewoziły masy przez Bałtyk, tysiące zginęło storpedowaną parą. 80 lat temu front rosyjski pchnął się 20 do 30 kilometrów dziennie przeciwko Niemcom. Z drugiej strony uchodźcy poradzili sobie zaledwie od 10 do 15 kilometrów dziennie po beznadziejnie zatkanych ulicach. Kiedy złapały ich czołgi Armii Czerwonej, spodziewali się czystego horroru:"Mogłem dostrzec szóstkę dzieci przy stole na początku zmierzchu, z głowami na blacie stołu", powiedział jeden z ocalałych, "ręce były związane, podszedłem i podniosłem jedną z zimnych głów i zdałem sobie sprawę, że dzieci przybiły swoje języki do stolik. "Hatte . . . "Miliony Niemców kojarzą się z tym czasem wspomnieniami o morderstwie i nadużywaniu, masowym gwałcie, rozboju i " Ci, którzy nie uciekli, zostali wypędzeni z ojczyzny po zakończeniu wojny. Z 16,5 mln mieszkańców Niemiec we wschodnich regionach Cesarstwa Niemieckiego i innych krajach Europy Wschodniej 11,7 mln dotarło do obszaru Rzeszy. Liczba zgonów i zaginionych osób z ucieczki i wysiedlenia wynosi 2,1 mln.Ludzkie zachowanie wojowników i zwycięzców było wyjątkiem, a nie rządy. Dym zemsty złapał surową Soldateskę, tak jak świętowani poeci. "Dla nas nie ma nic śmieszniejszego niż niemieckie zwłoki" - wściekł się sowiecki poeta Ilja Ehrenburg. "Niemców trzeba wypędzić do grobu. Ze wszystkich frytek, te martwe są najlepsze! "To był komentarz pisarza na 21-go. Październik 1944 r. Rosyjscy żołnierze zamordowali i zmutowali 80 Niemców - głównie kobiet, kilku starszych mężczyzn, 24 dzieci - w Nemmersdorfie w Prusach Wschodnich. Kiedy wojska niemieckie odzyskały wioskę, okrucieństwo się rozprzestrzeniło - i znacząco przyczyniło się do panicznej ucieczki ze stycznia 1945 rokuUcieczka i wydalenie Niemców cechują się najbardziej okrutnym zbrodniami wojennymi zwycięzców, ale także uwolnionym od okupacji nazistowskiej i okrucieństw esesmanów polskiej i czechosłowackiej ludności cywilnejJednak: kto zajmuje się miejscem w historii powołując się na wyższą moralność - walkę z Hitlerem i faszyzmem - musi stanąć przed ścisłym badaniem swoich działań.Gniew eksporterów doprowadził do strasznej epidemii. W Australii niemieckie kobiety i dzieci zostały powalone z mostu do Łaby, zastrzelone na ulicy, pobite na śmierć. Podczas "Marszu Śmierci w Brünn" 25 000 dzieci, kobiet i starszych mężczyzn wypędzono na zachód. Zmarłych pozostawiono przy drodze. Chaos na granicy: Austriacy odmówili przygarnięcia Niemców - Czechów, aby ich odzyskać. Na otwartym polu w pobliżu Pohorelic powstał obóz zaledwie 23 kilometry na południe od Brünn, gdzie setki przesiedlonych osób zmarły na tyfus, ruhr i wyczerpanie.Kto dotarł do reszty Niemiec znowu wylądował w chaosie, bo w nowej ojczyźnie i w latach później wielu uchodźców i przesiedleńców musiało sobie uświadomić, iż nie wszędzie są mile widziani. Pół wieku później ostatni żyjący robią surowe porównania do teraźniejszości: "Byliśmy jak uchodźcy we własnej ojczyźnie. Ponieważ żaden z nich nie był mile widziany. Wszystko zaczęło się od początku. A teraz wraz z jej śmiercią grozi nie tylko kawałek jej, ale również niemiecka i europejska historia.Zdjęcie: Federalna edukacja polityczna / do odnotowania: Jest napisane: Terytoria pod polską i radziecką administraObrazy pochodzą z książki "The Nemesis of Poczdam" amerykańskiego prawnika i historyka Alfreda de Zayasa. De Zayas w tym dziele analizuje rolę zachodnich sojuszników w wysiedleniu około 12 do 14 milionów Niemców po II wojnie światowej. Szczegółowo opisuje warunki, w jakich niemieccy uchodźcy musieli opuścić ojczyznę i rzuca światło na związane z nią ludzkie tragedie.







printscriny






komentarze











Harry Baum

Wincenty Bartnicki Ich habe noch in meiner Erinnerung hier die N*zis gegen den slawischen Untermenschen agierten und über den Lebensraum im Osten sprachen.




Harry Baum

Wincenty Bartnicki mam w pamięci N*zyści działali przeciwko słowiańskim podludziom i mówili o siedlisku na wschodzie.




















tłumaczenie przeglądarki:



Steffen Mainbird

Autor



Obiecujący współautor

Wincenty Bartnicki nie ma sensu powtarzać młyna modlitewnego, iż wszyscy Niemcy są winni wojny i wysiedlenia. To jest właśnie fałszywa powojenna historia, jaką wszczepili nam na lekcjach historii komuniści SED za czasów NRD. Przejęcie władzy przez Hitlera zawsze można dostrzec w kontekście tamtych czasów. Prawdopodobnie Hitler NIGDY nie doszedłby do władzy w Niemczech, gdyby traktat wersalski był bardziej sprawiedliwy. Powergraifung NS opiera się na tym traktacie, który zmusił Niemcy do winy wybuchu I wojny światowej. Dlatego już nie słyszę krzyku „zbiorowego długu” Niemców. Przez cały czas to przestępcy politycy prowadzili lub przez cały czas będą prowadzić nasz kraj do ruiny.
Ojczyzna naszych dziadków została nam skradziona bo po zakończeniu wojny Stalin odmówił zwrotu Polsce okradanych przez Hitlerowski Pakt Stalinowski terenów Polski Wschodniej i w "odszkodowaniu" za to po prostu przeniósł legalną niemiecką granicę na zachód do Odry-Neisse. Ludzie, którzy mieszkają dziś na naszych wschodnich terenach to potomkowie wypędzonych Litwinów, Ukraińców, Lemków i Wschodnich Polaków, którzy nie chcieli żyć za stalinowskiego komunizmu. Jednak niesprawiedliwość nie starzeje się, ani według krajowych, ani międzynarodowych standardów prawnych.
Kiedy w 1990 roku doszło do zjednoczenia BRD-DR, Żydzi przywłaszczyli sobie własności, a ziemie w rejonie NRD zostały odpowiednio zwrócone Żydom w epoce NS. Były obywatele NRD, którzy uciekli na Zachód i zostali przymusowo przesiedloni przez komunistów SED, mieli takie samo prawo. Oddawanie bez "jeśli i ale" miało pierwszeństwo przed rekompensatą finansową. Kto chciał odzyskać swoją bazę i ziemię, też ją odzyskał - niezależnie od tego, czy po ponad 40 latach inni zbudowali nowy dom na ziemi, czy też wyremontowali istniejący. Ponieważ to prawo obowiązujące na całym świecie.
Czy Niemcy z Terytoriów Wschodnich i ich potomkowie to teraz ludzie drugiej klasy, którzy nie zasługują na to prawo? Tylko dlatego, iż rosyjski dyktator Stalin był jeszcze większym szumowiną niż Adolf, który zamordował więcej ludzi niż Hitler i PO wojnie zakończyły się wszystkie obozy koncentracyjne - w tym Aus Utrata niemieckich wschodnich terytoriów wynika jedynie z chciwości Stalina na władzę i ziemię. Można to przeczytać w niezliczonych publikacjach. Rosjanin nie chciał zwrócić skradzionego polskiego terytorium państwa po zakończeniu wojny. Cała Wschodnia Polska pozostała Rosjanką...




oryg tekst



Steffen Mainbird

Autor

Obiecujący współautor

Wincenty Bartnicki Es bringt nichts, immer wieder gebetsmühlenartig zu wiederholen, dass alle Deutschen selber Schuld an Krieg und Vertreibung haben. Genau das ist die verlogene Nachkriegsgeschichte, wie sie uns zu DDR Zeiten von den SED Kommunisten im Geschichtsunterricht eingebläut wurde. Die Machtergreifung von Hitler ist grundsätzlich immer im Kontext zur damaligen Zeit zu sehen. Vermutlich wäre Hitler in Deutschland NIEMALS an die Macht gekommen, wenn der Versailler Vertrag gerechter gewesen wäre. Die NS Machtergreifung gründet auf diesen Vertrag, der Deutschland die Alleinschuld für den Ausbruch des Ersten Weltkrieg in die Schuhe schob. Deshalb kann ich das Gelaber von der "Kollektivschuld" der Deutschen auch nicht mehr hören. Zu allen Zeiten waren es verbrecherische Politiker, die unser Land in den Ruin geführt haben oder noch führen werden.
Die Heimat der Großeltern wurde uns gestohlen, weil sich Stalin nach Kriegsende weigerte, die im Hitler Stalin Pakt geraubten Gebiete Ostpolens an Polen zurückzugeben und im "Ausgleich" dafür die rechtmäßige deutsche Grenze einfach nach Westen bis an die Oder-Neiße verschob. Die Menschen, die heute in unseren Ostgebieten wohnen, sind die Nachfahren von vertriebenen Litauern, Ukrainern, Lemken und Ostpolen die nicht unter Stalins Kommunismus leben wollten. Doch Unrecht verjährt nicht, weder nach nationalen noch internationalen juristischen Standards.
Als es 1990 zur Wiedervereinigung zwischen BRD-DDR kam, wurde den zu NS Zeiten enteigneten Juden Immobilien und Grundstücke auf DDR Gebiet zurückgegeben. Genau das gleiche Recht hatten ehemalige DDR Bürger, die in den Westen geflohen und von den SED Kommunisten zwangsenteignet wurden. Rückgabe ohne „Wenn und Aber“ hatte Vorrang vor finanzieller Entschädigung. Wer seinen Grund und Boden zurück haben wollte, bekam ihn auch zurück – unabhängig davon – ob nach über 40 Jahren andere Menschen auf dem Grund ein neues Haus gebaut oder auch das bestehende saniert hatten. Weil es international geltendes Recht ist.
Sind die Deutschen aus den Ostgebieten und deren Nachkommen nun Menschen zweiter Klasse, denen dieses Recht nicht zusteht ? Nur weil der russische Diktator Stalin ein noch größerer Lump als Adolf war, der mehr Menschen ermordete als Hitler und NACH Kriegsende alle KZ – auch Auschwitz - mit deutschen Häftlingen weiterbetrieben hat ? Der Verlust der deutschen Ostgebiete ist allein Stalins Macht- und Landgier zu verdanken. Das kann man in unzähligen Publikationen nachlesen. Der Russe wollte geraubtes polnisches Staatsgebiet nach Kriegsende nicht zurückgeben. Ganz Ostpolen blieb russisch…





tłumaczenie deeply.com:

Nie ma sensu powtarzać w kółko, iż wszyscy Niemcy są winni wojny i wypędzenia. Jest to dokładnie ta zakłamana powojenna historia, którą wpoili nam komuniści z SED na lekcjach historii w czasach NRD.

Przejęcie władzy przez Hitlera musi być zawsze postrzegane w kontekście tamtych czasów. Hitler prawdopodobnie NIGDY nie doszedłby do władzy w Niemczech, gdyby traktat wersalski był bardziej sprawiedliwy.


Przejęcie władzy przez nazistów opierało się na tym traktacie, który obarczał Niemcy wyłączną winą za wybuch I wojny światowej. Dlatego nie mogę już słuchać gadania o „zbiorowej winie” Niemców. To zawsze byli kryminalni politycy, którzy doprowadzili lub doprowadzą nasz kraj do ruiny.

Ojczyzna naszych dziadków została nam skradziona, ponieważ po zakończeniu wojny Stalin odmówił zwrotu Polsce terenów wschodniej Polski skradzionych na mocy paktu Hitler-Stalin i po prostu przesunął prawowitą niemiecką granicę na zachód do Odry i Nysy jako „rekompensatę”. Ludzie, którzy dziś mieszkają na naszych wschodnich terenach, to potomkowie wysiedlonych Litwinów, Ukraińców, Łemków i wschodnich Polaków, którzy nie chcieli żyć w stalinowskim komunizmie.

Ale niesprawiedliwość nie ulega przedawnieniu, ani według krajowych, ani międzynarodowych standardów prawnych.

Kiedy NRF i NRD zostały zjednoczone w 1990 roku, Żydzi, którzy zostali wywłaszczeni w czasach nazistowskich, otrzymali z powrotem swoją własność i ziemię na terytorium NRD. Byli obywatele NRD, którzy uciekli na Zachód i zostali przymusowo wywłaszczeni przez komunistów z SED, mieli dokładnie takie samo prawo. Restytucja bez żadnych „ale” miała pierwszeństwo przed rekompensatą finansową. Każdy, kto chciał odzyskać swoją ziemię, otrzymał ją z powrotem - niezależnie od tego, czy inni ludzie zbudowali na niej nowy dom, czy też wyremontowali istniejący ponad 40 lat później.

Ponieważ takie jest prawo międzynarodowe.

Czy Niemcy z terenów wschodnich i ich potomkowie są teraz obywatelami drugiej kategorii, którym to prawo nie przysługuje? Tylko dlatego, iż rosyjski dyktator Stalin był jeszcze większym draniem niż Adolf, który zamordował więcej ludzi niż Hitler i przez cały czas prowadził wszystkie obozy koncentracyjne - w tym Auschwitz - z niemieckimi więźniami PO zakończeniu wojny?

Utrata niemieckich terytoriów wschodnich była spowodowana wyłącznie chciwością Stalina na władzę i ziemię. Można o tym przeczytać w niezliczonych publikacjach. Rosjanie nie chcieli oddać zagrabionych ziem polskich po zakończeniu wojny. Cała wschodnia Polska pozostała rosyjska...




Czyli wg tego pana nie ważne, iż Niemcy złamały obowiązujące prawo, iż dokonały zbójeckiej napaści - ich czyn nie podlega represjom, bo

"musi być zawsze postrzegane w kontekście czasów.

gdyby traktat wersalski był bardziej sprawiedliwy..."


a poza tym:

"takie jest prawo międzynarodowe"


Nie da się z kimś takim cokolwiek ustalić na papierze, nie da się dogadać.


Dobrze to sobie zapamiętajcie - Niemcy przez cały czas sytuują się w roli śmiertelnego wroga Polski i to się nie zmieni, dopóki niemiecka państwowość nie zostanie ostatecznie zniszczona.

Niemcy nie podpisały z nami traktatu pokojowego po II Wojnie Światowej, a więc może choćby formalnie uważają, iż są z nami w stanie wojny.


Niemcy podtrzymują tezę, iż my tylko na Pomorzu - a choćby w Poznańskiem - administrujemy - zarządzamy.
Mają roszczenia terytorialne nie tylko co do roku 1939, ale również co do 1920.
Nie uznają też, żeby Królewiec należał do Rosji - a więc Rosja staje się tu naszym sojusznikiem, w tej sprawie.



Nie wolno pozwalać Niemcom na sugerowanie, iż sprawa granicy na Odrze i Nysie została zamknięta, bo te zapewnienia to są z ich strony kłamstwa,
nie wolno nam pozostawić bez wyjaśnienia, skąd liczba 2 miliony ofiar śmiertelnych "wypędzeń" w niemieckich archiwach

należy tę sprawę doprowadzić do końca, dywersantów znaleźć i ujawnić, status Niemiec i Niemców - prawnie oraz ostatecznie uregulować - na naszą korzyść..



Wygrajmy w końcu tę wojnę, po 80 latach wygrajmy w końcu tę wojnę z Niemcami.






Prawym Okiem: Niemieckie granice

Prawym Okiem: Niemieckie mapy szkolne z lat 1950 - 1970 r.

Prawym Okiem: Jesteśmy w stanie wojny (z Niemcami)



Read Entire Article