Miksa: Łajdactwo Jarosława Kaczyńskiego

myslpolska.info 1 hour ago

Mimo, iż Naczelnik z Żoliborza, to człowiek, z którym nie zgadzam się politycznie w 90 procentach, to uważam, iż miał on szansę przejść do historii jako polityk wybitny, który przez ćwierć wieku miał istotny wpływ na polską politykę.

Wystarczyło wiedzieć „kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. Jarosław Kaczyński jednak dalej na tej scenie tkwi, osiągając na starość szczyty politycznej obłudy. Dziś, po ponad dekadzie od śmierci wicepremiera Andrzeja Leppera, Kaczyński głosi publicznie opinie na temat okoliczności jego śmierci sugerując, iż za stoi za tym jego własne środowisko, które nie mogło mu wybaczyć tego, iż planuje się od niego odwrócić wyjawiając mroczne sekrety z życia środowiska Samoobrony.

Problem polega na tym, iż to Jarosław Kaczyński wraz ze swoim bratem oraz psami gończymi w osobach Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika przyczynili się pośrednio do tej śmierci. Kiedy powstała koalicja rządowa PiS, Samoobrona RP i LPR, Jarosław Kaczyński uważał, iż skoro jego brat jest prezydentem RP, a on premierem, to mają oni prawo do samodzielnych rządów w państwie (coś na wzór władzy jaką sprawował w państwie Józef Piłsudski po puczu majowym). Według tej koncepcji Andrzej Lepper oraz Roman Giertych mieli pełnić rolę jedynie figurantów, mieli się cieszyć ze stanowisk, które otrzymali zarówno sami jak i politycy z ich ugrupowań.

Problem polegał na tym, iż ani Lepper, ani Giertych nie byli politykami, których można prowadzać na smyczy, wydając im komendy. Często wbrew Jarosławowi dogadywali się oni między sobą i głosowali nie pomyśli Jarosława, dość powiedzieć, iż przegłosowali „becikowe” wspólnie z PO na przekór PiS. Ta niewdzięczność Andrzeja i Romana irytowała Jarosława, który prywatnie gardził nimi oboma. Wtedy to Jarosław uznał, iż pora zrobić porządki i trzeba odsunąć koalicyjne ugrupowania od władzy, tak żeby PiS rządziło samodzielnie mając swojego premiera oraz swojego prezydenta.

Kaczyński dla skompromitowania koalicjantów uruchomił służby specjalne, wymiar (nie)sprawiedliwości i policję. Próbowano posłów Samoobrony i LPR przekupywać, kompromitować i szantażować. Wszystko po to, żeby albo mieć większość jeszcze w tym rozdaniu parlamentarnym albo po przeprowadzeniu przyśpieszonych wyborów parlamentarnych. Kaczyński mógł liczyć na zrozumienie w zakresie łamania prawa ze strony władz amerykańskich, ponieważ Lepper ujawniając tajemnicę o obecności „Talibów w Klewkach” naraził się służbom specjalnym USA i Izraela. W dodatku coraz częściej Lepper podkreślał potrzebę zacieśniania współpracy gospodarczej z Białorusią czy Rosją, zaciekle przy tym zwalczając budowę w Polsce kombinatów hodowli trzody chlewnej amerykańskich firmy Smithfield Foods Group.

Lepper za pośrednictwem reportażu nagranego na kasety VHS rozpowszechniał wiedzę na temat skandalicznych praktyk jakich dopuszczał się zarówno względem zwierząt hodowlanych , ludzi jaki i przyrody ten największy hodowca trzody chlewnej na świecie. To nie współcześni lewaccy ekolodzy jako pierwsi mówili o tej problematyce, tylko był to Andrzej Lepper. Niestety Smithfield działa dziś w Polsce w najlepsze.

Wróćmy jednak do głównego wątku. Jarosławowi udało się namówić brata i po serii prowokacji oraz prób skompromitowania głównie Leppera, jak i jego najbliższych współpracowników dochodzi do przedterminowych wyborów na skutek których do Sejmu nie wchodzi ani LPR, ani Samoobrona, ale PiS też traci władzę na 8 lat. Trudno dziś wykazać jednoznacznego bezpośredniego sprawcę śmierci Leppera, ale z pewnością nie było to jego własne środowisko. Lepper zmarł, a Giertych za brutalne i nieetyczne zniszczenie pierwszego rządu w III RP, który miał rzeczywiście potencjał do prowadzenia propolskiej polityki mści się na Kaczyńskim po dziś dzień, z coraz lepszym skutkiem. Próby żerowania dziś przez Kaczyńskiego na śmierci Leppera napawają mnie obrzydzeniem. Kaczyński to człowiek, który nie szanuje nie tylko zmarłego wybitnego polskiego polityka, ale zadaje jeszcze ból jego rodzinie, co jest po prostu zwyczajnym łajdactwem.

Ćwierć wieku temu z Leppera powszechnie szydzono, uznając go za „chłopka roztropka”, dziś dopiero zyskuje on na popularności dzięki upowszechnianym w sieci internetowej jego sejmowym wystąpieniom albo wywiadom, których udzielał.

Arkadiusz Miksa

Read Entire Article