Is there method in Braun's madness?

zorard.wordpress.com 21 hours ago

Jak wszyscy wiedzą pan Grzegorz Braun wyróżnia się wśród naszych polityków działaniami bezpośrednimi, które całkowicie nie licują z powagą „męża stanu” czyli wybrykami, spośród których najbardziej znana jest oczywiście akcja z gaśnicą. Działania te zrażają do niego „ludzi rozsądnych”, poszukujących na „scenie politycznej” kogoś, kto by „godnie piastował” jakiś urząd, dajmy na to Prezydenta RP. I przyznam, iż ja też tak na to patrzyłem, iż to jednak nie przystoi, iż to prostackie choćby jakieś choinki z sądu wywlekać czy łamać komuś mikrofon bo wcześniej wypluł weń jakieś kłamstwa.

I dopiero niedawno do mnie dotarło, iż to może być adekwatnie jedyna metoda działania, która daje jakiekolwiek szanse przebicia się do szerszej publiczności ze swoim przekazem – czy choćby uświadomienie tejże szerszej publiczności, iż w ogóle może być jakiś inny przekaz.

No bo tak:

  • Media są szczelnie kontrolowane przez „reżyserów”, co za tym idzie gromkie protesty, wystąpienia, deklaracje, interpelacje i konferencje prasowe docierają wyłącznie do wąskich grup już przekonanych zwolenników a i to wyłącznie dzięki niszowym mediom w Internecie (takim jak np. Najwyższy Czas!, blog Maruchy itp.).
  • Państwo polskie realnie nie istnieje, to co jest to jego symulacja, to znaczy są podtrzymywane zewnętrzne pozory państwowości (godło, flaga, mundury itp.) ale de facto jest to już od dawna zarządzany z zewnątrz organizm o samodzielności dużo niższej niż PRL (co wynika nie tylko z bezpośredniego nacisku i kontroli ale także innych uwarunkowań, o czym już kiedyś pisałem). Co za tym idzie wszelkie odwołania do aparatu państwowego – do prokuratury, policji, służb mających to państwo (i naród) chronić są bezcelowe, z góry skazane na niepowodzenie.
  • Ponieważ realne ośrodki sterowania nie znajdują się w stanowiących element symulacji miejscach takich jak rząd czy prezydent (że nie wspomnę o Sejmie) również wallenrodyczne przebijanie się do któregoś z tych stanowisk by dopiero stamtąd rozpocząć rozkładanie systemu od środka jest pozbawione sensu. choćby gdyby ktoś próbował tej drogi i był wyjątkowo uparty kilka by wskórał i całkiem prawdopodobne, iż gwałtownie przydażyłby mu się jakiś nieszczęśliwy wypadek.

W tej sytuacji happeningi stają sie jedyną formą działania publicznego, które daje jakiekolwiek realne szanse na jakikolwiek szerszy skutek, bowiem odpowiednio zaplanowane i wyreżyserowane wybryki nie mogą zostać zamilczane. Jednocześnie, zbyt surowe karanie delikwenta za nie paradoksalnie wzmacniałoby ich przekaz.

Wracając do akcji z gaśnicą – od lat Żydzi odprawiali te swoje gusła w Sejmie i nikt poza naprawdę interesującymi się tematem żydowstwa i jego wpływów w ogóle o tym nie wiedział. Gdyby Braun zamiast sięgnąć po gaśnicę wygłosił z trybuny sejmowej w czasie przewidzianym regulaminem na wystąpienia poselskie płomienne wystąpienie to oglądaliby je na YouTube wyłącznie jego zwolennicy i inne „oszołomy”. Gdyby napisał protest i złożył go do marszałka Sejmu to nie wiem czy choćby oszołomy by się o tym dowiedziały. A tak dowiedziała się o tym cała Polska, łącznie z tymi, którzy się choćby nie interesują specjalnie polityką.

Jak już pisałem, ja sam miałem poważne wątpliwości czy to nie doprowadzi do jakiegoś „dociskania” Polaków za antysemityzm ale… w międzyczasie to staje się coraz mniejszym problemem. Niechęć do Żydów znacząco rośnie na całym świecie odkąd zaczęli jawne ludobójstwo w Gazie – do wielu ludzo dotarło, iż są gojami takimi samymi jak Palestyńczycy, którym Żydzi (dla porządku: nie wszyscy, tylko i aż przytłaczająca ich większość) odmawiają praw ludzkich. Może więc się niedługo okazać, iż bycie oskarżanym o antysemityzm to nie będzie praktycznie infamia (śmierć publiczna) ale przeciwnie, przyczynek do popularności – i to tym bardziej, im bardziej oficjalnie narzucana jest coraz brutalniej inna narracji (za PRL narzucano odgórnie przyjaźń z ZSRR, co tylko zwiększało nienawiść do ZSRR oraz przy okazji Rosji i Rosjan).

Podobnie palenie flagi UE przez Brauna było popularne na YT i chyba pokazano to również w głównych kanałach TV. Dzięki temu do wielu ludzi dociera, iż w ogóle istnieje jakaś alternatywa dla EU. Zatem, dzięki tym „wybrykom” Braun przebija się przez medialną zasłonę docierając do dużo większej grupy ludzi niż gdyby zachowywał się spokojnie, w sposób wyważony.

Ironicznym przykładem skuteczności tej metody jest to, iż na koncie Gazety Wyborczej na YouTube najpopularniejszym video w ostatnich tygodniach jest… kompilacja wypowiedzi Grzegorza Brauna z debaty bodajże w redakcji SuperExpresu (zatytułowane „Skandaliczne słowa podczas debaty. Wszystkie wypowiedzi Grzegorza Brauna” ma w tej chwili 670 tysięcy obejrzeń i ponad 10 tys. komentarzy, w przytłaczającej większości popierających tezy Brauna).

Z kolei wspólna z posłem Fritzem akcja Brauna w sprawie morderczyni dzieci z Oleśnicy spowodowała nie tylko, iż więcej Polaków wie o tych zbrodniach – sprawa była nagłośniona już wcześniej – ale także iż ujawnił się szeroki front popierających takie morderstwa (obejmujący, co pożałowania godne, także siostrę pana Brauna). Innymi słowy, wielu spadły „maski umiarkowania”.

Trudno zatem nie dostrzec, iż działania pana Brauna w wymiarze propagandowym, świadomościowym przynoszą rzeczywiście efekty. Ale czy można w ten sposób osiągnąć coś więcej? Czy można faktycznie – jak to mówi Braun -„odwojować niepodległość” w wyborach?

No cóż, przez cały czas w to mocno wątpię. przez cały czas uważam, iż Polacy nie mają jeszcze dostatecznej świadomości biedy w jaką są wpędzani ani też świadomości jak bardzo oszukują ich „politycy”. System jest szczelny i trzyma się mocno (o czym pisałem).

Ziarno świadomości, które Braun zasiewa dzięki swojej działalności mogłoby faktycznie wydać plon tylko w przypadku trudnej do przewidzenia w tej chwili zawieruchy historycznej, czegoś na miarę I Wojny Światowej, a więc wydarzeń zmiatających obecny układ w Europie „z planszy” i pozwalających niewielkiej grupie patriotów na odtworzenie państwa polskiego od zera. Czy takie wydarzenie jest możliwe Bóg jeden raczy wiedzieć.

Read Entire Article