Is anger a weakness?

jacekh.substack.com 1 year ago

Pytanie zadane w tytule wydaje się bardzo ogólne, wręcz filozoficzne. Zostało wywołane napisem na płocie. Ktoś starannie na nim wykaligrafował GNIEW TO STRACH. Najwidoczniej autor tego napisu nie odczuwał strachu, nie bał się przyłapania pomimo dość eksponowanej i ruchliwej lokalizacji. Aż można postawić pytanie, czy na pewno było to spontaniczne działanie jakiegoś wolnego ducha, czy raczej praca wykonana na zlecenie. Smarowidła graficiarzy wyglądają inaczej, a tu nie liczyła się fantazyjna estetyka, tylko czytelne słowa przekazu. Niezależnie od siły sprawczej możemy spróbować pomyśleć przez chwilę, czy napis ma jakikolwiek sens. Aby na nowo nie wynajdywać koła, sięgnijmy do historii i sztuki.

Dziękuję za przeczytanie Substacka Jacka! Zapisz się bezpłatnie, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.

Albrecht Dürer — Apokalipsa — Czterej aniołowie śmierci

Dies irae — czyli dzień gniewu pojawia się w Apokalipsie Świętego Jana, gdzie oznacza dzień Sądu Ostatecznego. Czy gniew Pana nad grzesznikami, to jego strach? Dosyć jest oczywiste, iż to sądzeni grzesznicy są przepełnieni strachem, a nie Sędzia. Dla kogo Apokalipsa jest tekstem zbyt trudnym, ten może sięgnąć do lektur szkolnych, chociażby do hymnu Jana Kasprowicza, aby pozbyć się jakichkolwiek wątpliwości w tej sprawie. Można też posłuchać muzyki Mozarta albo Verdiego.

Podobnie choćby pobieżne spojrzenie na najnowszą historię Polski zadaje kłam treści napisu. W II Rzeczpospolitej protesty robotników i chłopów napędzane były gniewem przeciwko wyzyskowi przez fabrykantów i obszarników. Czy można powiedzieć, iż protesty te były powodowane strachem, o ile ich uczestnicy ważyli się stanąć przeciwko uzbrojonym formacjom policji i wojska? Ze strachu narażali się na kule? Podobnie protesty robotnicze w Polsce Ludowej w latach 1956, 1970, 1980.

We wszystkich okolicznościach gniew był reakcją na opresję, niesprawiedliwość, wyzysk i pozbawianie praw. Nie miał w sobie nic ze strachu. Gniew dawał siłę pokonania strachu i przeciwstawienia się opresji. Gniew wyzyskiwanych budził strach u wyzyskiwaczy. To oni się bali.

Skąd więc taki pomysł nie do obrony. W filozofiach Wschodu można znaleźć myśli na temat złości, jako emocji destrukcyjnej, wyczerpującej siły i zaburzającej osąd, ale złość nie jest wiązana ze strachem. Ponadto gniew nie jest złością. choćby ekspert od mącenia ludziom w głowach i pieszczoszek WEF, którego pełno na jótóbowych kanałach, Yogi Sadhguru odróżnia złość (anger) i gniew (wrath) rezerwując ten ostatni wyłącznie dla Pana Sziwy, któremu gniew dał moc, a zatem był konstruktywny. Według mądrali WEF zwykłym śmiertelnikom gniew nie przysługuje.

Jak można się domyślać, napis jest formą implantacji pewnego światopoglądu, jest to kolejne szturchnięcie w pożądanym przez kogoś kierunku. Twój gniew jest dowodem twojej słabości, na to, iż się boisz. Nie wstyd ci? Zatem próba dyskredytacji gniewu ma pozbawić gniew jego siły.

Gniew jest bronią uciskanych, pozwala im zakwestionować istniejący porządek i domagać się zmian. Daje im siłę do walki o swoje prawa i sprawiedliwość, do pociągnięcia do odpowiedzialności miliarderów wyzyskiwaczy oraz ich sługusów, sprzedajnych polityków, ekspertów i dziennikarzy. Ludzie pozbawieni siły gniewu nie będą w stanie sprzeciwić się establishmentowi i mediom głównego nurtu, stale ich przekonującym, iż tak jak jest, jest najlepiej, iż tak musi być, a jedynym dostępnym wyborem jest kartka wyborcza pozwalająca na wybór pomiędzy dżumą a cholerą.

Orwell 2022

Ktoś może odrzucić ze wzgardą moje analizy, uważając, iż przywiązuję nadmierną wagę do byle napisu na płocie, budując teorie spiskowe wokół drobiazgu bez znaczenia. prawdopodobnie to prawda, ale pamiętajmy, pojawiające się wokół nas treści mają moc kształtowania naszego myślenia i odbioru przez nas rzeczywistości. I tak jak słuchana bezrefleksyjnie gadanina z radia, tak samo czytane mimochodem napisy wpływają na nas. Bezrefleksyjnie przeczytany lub usłyszany tekst wywiera na nas wpływ, niezależnie od tego, czy się do tego przyznajemy, czy nie. Gdyby tak nie było, to nie wydawano by olbrzymich pieniędzy na reklamy w radio, TV, na bilbordach, plakatach, w przeglądarkach internetowych i w mediach społecznościowych. Powtarzana w kółko bzdura staje się znajomą prawdą. Już 90 lat temu propagandyści III Rzeszy udowodnili to na milionach jej obywateli. Jedyną skuteczną bronią przeciwko takiej indoktrynacji jest uważność oraz stałe kwestionowanie treści atakujących nas zewsząd. Aby to było możliwe, powinniśmy wystrzegać się stadnych zachowań. Ponadto wyłączyć gadające bez przerwy radio i podobnie ograniczyć inne media. Zwracać świadomą uwagę na nasze otoczenie. Pisałem o tym już wcześniej, ale kto by tam słuchał ględzenia. Wszyscy wiedzą lepiej.

Jacek’s Substack
Amnezja według noblisty
Jeden z legendarnych fizyków zrobił kiedyś spostrzeżenie o fundamentalnym znaczeniu na temat naszego odbioru treści medialnych. Po raz pierwszy usłyszałem o tym w rozmowie z fizykiem, prof. Łukaszem Turskim w latach 1970. O ile dobrze pamiętam spostrzeżenie przypisywano wtedy Hansowi Bethe, co wydaje się nader prawdopodobne, gdyż znany był on z przenikl…
Read more
9 months ago · Jacek Hoffman

Dziękuję za przeczytanie Substacka Jacka! Zapisz się bezpłatnie, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.

Read Entire Article