W KOŁYSCE Z POGARDY
W PIELUSZCE Z GAZETY…
Na śmietniku leży
Jezus malusieńki
Nieprzytomny z głodu
Be swojej Mateńki
W kołysce z pogardy
W pieluszce z gazety
Kto ten los zgotował ?!
Czy to czasem nie ty ?
Jezus malusieńki
Od zimna zsiniały
Zaciska usteczka
Aby nie płakały
By chociaż na święta
W chwili pojednania
Sumienie nie gryzło
Tych od z a b i j a n i a !
HEROD SIEDZI W CZOŁGU !
I do dzieci strzela
Zobacz Panie Jezu !
Mur nas dziś oddziela…
Nie chodź do Betlejem
Wokół gwiżdżą kule
Los nasz wypisany
Ciągle krwią i bólem
Zostań w naszym sercu
W ciepłym kącie wiary
Jeśli do nas strzelą
Zatrzymaj zegary
Jeśli cud zobaczą
I bezsilność kuli
Może znów powrócą
Aby Cię przytulić…
NIE JEDŹ W OBCE KRAJE…
Lufy chłodno patrzą
Oczami snajpera
Nie jedź w obce kraje
Bo śmierć nie wybiera
W bombie zegar liczy
Ostatnie godziny
A wróg nie osądzi
Kary oraz winy
Nienawiść jest ślepa
Ale celnie rani
Podstępnym zamachem
Filozofią drani
Nie jedź w obce kraje
Matka tutaj czeka
By ocalić w Tobie
Wiarę i człowieka
Na białym obrusie
Wojna stopą krwawą
Depcze bożą miłość
Oraz ludzkie prawo
Nie jedź w obce kraje
Matka niech nie szlocha
Kto domu nie broni
Tego Bóg nie kocha
W CZARNYM NIEBIE PALESTYNY
Czarne wdowy czarną nocą
W cieniu czarnych pól
Niosą swoją czarną rozpacz
W czarnym śpiewie kul
Wyszywają czarną myślą
Czarny groźny znak
Krwawe szpony w bija w ciało
Czarny śmierci ptak
Świat od czerni się odwraca
Wśród żydowskich sal
Tylko w kątach czarną drzazgą
Wbity gorzki żal
Czarne wdowy czarną dłonią
Ostrzegają świat
Czarną przyszłość nam gotuje
Uśmiechnięty kat
Czarna krew na czarnym krzyżu
Cieknie w czarny mrok
Będą czołgiem znów dziurawić
Twój szczerniały bok
W czarnym niebie Palestynyy
Żelazne Anioły
Przelatują z wielkim szumem
Nad dachami szkoły
Pomyliły dzieci drogę
Nie poszły jak trzeba
Lecz poniosły czarną rozpacz
Z krzykiem aż do nieba
W czarnej księdze Bóg zapisze
Prośbę czarnych wdów
By wracały chociaż czasem
Do ich czarnych snów…