Google Stops Supporting Far Left, Changes Its Calendar

magnapolonia.org 5 hours ago

Google dołączyło do firm, które postanowiły wycofać się z absurdalnej polityki DEI (Divertity, Equity, Inclusion – Różnorodność, Równość, Włączanie), forsowanej przez europejskie i amerykańskie ruchy neokomunistyczne oraz sodomickie. Usunęło ze swojego kalendarza m.in. obchodzenie tzw. „Miesiąca Dumy” dewiantów seksualnych.

Google rezygnuje ze wspierania skrajnej lewicy. Firma wprowadziła właśnie zmiany w ustawieniach domyślnych tzw. Kalendarza, usuwając z niego wydarzenia takie jak Miesiąc Dumy, Miesiąc Historii Afroamerykanów czy Dzień Pamięci o Holokauście. Decyzja ta wywołała falę krytyki ze strony aktywistów skrajnej lewicy, którzy oskarżają ją o „brak wrażliwości na różnorodność kulturową”.

Jak potwierdził rzecznik Google, zmiany mają na celu ograniczenie liczby manualnie dodawanych wydarzeń. Od tej pory w Kalendarzu Google wyświetlane są jedynie święta narodowe, dostarczane mu przez serwis timeanddate.com. Przez ostatnie lata Google dodawał do swojego kalendarza wiele wydarzeń o charakterze ideologicznym, związanych z afirmacją sodomii, genderyzmu (neołysenkizmu) oraz płaszczeniem się białych wobec murzynów, w związku z wydarzeniami sprzed wieków.

Mniejszości psychiatryczne błyskawicznie podniosły larum i zaczęły wyrażać niezadowolenie w mediach społecznościowych. Zwracają uwagę, iż usunięcie takich wydarzeń, jak Miesiąc Historii Afroamerykanów czy Miesiąc Dziedzictwa Latynoskiego, może być postrzegane jako pomijanie znaczenia, rzekomo pozytywnej „różnorodności” i „inkluzywności”.

Google broni swojej decyzji, podkreślając, iż użytkownicy przez cały czas mogą manualnie dodawać interesujące ich wydarzenia do swojego Kalendarza. – Naszym celem jest oferowanie globalnego rozwiązania, które pozwala na dostosowanie do indywidualnych potrzeb – wyjaśniła rzeczniczka Google, Madison Cushman Veld.

Niektórzy użytkownicy oskarżają Google o „uleganie naciskom” administracji Trumpa. To, iż prezydent USA jest zagorzałym przeciwnikiem tego, co nazywanej jest „ideologią woke”, wiadomo już od dawna. Zarówno TRump, jak sekundujący mu Elon Musk, kładą silny nacisk na wycofanie wsparcia administracji prezydenckiej dla ideologii skrajnie lewicowych. Faktycznie, od dzisiaj koncerny promujące lewicowe aberracje, takie jak tezy mówiące, iż człowiek ma więcej niż dwie płcie, są na cenzurowanym.

Gdy kilkanaście dni temu w Waszyngtonie doszło do katastrofy lotniczej, Trump obarczył odpowiedzialnością za tragedię i śmierć 67 osób właśnie politykę Woke, nie bez racji twierdząc, iż obniżyła ona standardy w rekrutacji pilotów i kontrolerów. Woke kładzie bowiem nacisk na pochodzenie z mniejszości etnicznym i seksualnych i poglądy polityczne kandydata, a nie na jego umiejętności.

Polecamy również: Syryjski arcybiskup: panuje powszechna przemoc i strach

Read Entire Article