Ktoś tam powiedział, iż do wojny potrzebne są trzy rzeczy (resztę znacie), w wojnie Bidy z Nędzą wygra ten kto ma nieograniczone możliwości jej finansowania. Można śmiało stawiać, iż jednak Nędza się przeliczyła napadając na Bidę, albowiem Bida wygra tę wojnę.
Zdrowy na umyśle człowiek w tym miejscu postawi oczy w słup: przecież Bida podobnie Nędza nie ma nic, albo jeszcze mniej. Same długi, pomijając oczywiście oligarchów, ale oligarchy to państwo w państwie i nie ich mam na myśli.
Nie, nic mi się nie popierniczyło, potrafię to uzasadnić.
Właśnie teraz Eurokołchoz wszedł do wojny.
Eurokołchoz zainwestował – pierwszą ratę - w wojnę po stronie Bidy i będzie tak inwestował aż Bida pokona Nędzę, to może trochę potrwać, ale nikomu się nie spieszy, albowiem wcześniej czy później Nędza padnie i będzie musiała wypłacić „reparacje”, będzie płakać i płacić, choćby tysiąc lat, gdyż wątpię bardzo, aby ktokolwiek to Nędzy podarował. Oczywiści Bida też będzie płacić, jeszcze się Bidzie wydaje, iż Eurokołchoz to głupki, iż można ich rolować, iż trzeba ich rolować, iż można śmiało upychać kradzione po karmanach, aby na kilka pokoleń starczyło, zresztą nie trzeba daleko szukać.
Eurokołchoz to nie są frajerzy palcem robieni, to nie POPIS-y robiący donacje. Eurokołchoz to szulerzy i o tym Bida się niebawem przekona, Nędza zresztą też.
Jak uczy historia dopiero kilka lat temu Niemcy spłacili się Angolom, albowiem zwycięzca nie odpuszcza, więc aby odzyskać swoje pieniądze tzw., „Zachód” musi wygrać tę wojnę. Amerykanie zrozumieli to wcześniej, i dostarczali sprzęt biorąc weksle, a my dopiero teraz. Troszkę dłużej to trwało,ale jednak dotarło do rozumu.
To, iż Eurokołchoz jest kilkadziesiąt razy bogatszy od obu wojujących stron nie trzeba nikogo przekonywać, skoro dochód Polski i Węgier dorównuje dochodowi Nędzy, a do ściepy przyłączył się cały Eurokołchoz, to są biliony dolarów do inwestowania w tę wojnę.
Dzisiaj trzy kraje pokazały rogi, ale czy chcą czy nie to już inwestują, póki co w zbrojenia i to pełną parą. Dla poszczególnych państw to kilka procent z budżetu, ale ziarnko do ziarnka …
Przecież ten nowoczesny (najnowocześniejszy) sprzęt będzie musiał się zwrócić, a gdzie się ma zwrócić jeżeli nie na wojnie i wcześniej czy później te wszystkie Abramsy, Sztukasy czy jakich ich zwał poczołgają się na wschód odbijać węgiel na Donbasie. Po to są, po to się je kupuje.
Krąży takie powiedzenie, iż ta wojna będzie trwała do ostatniego Ukra, i jest w tym sporo racji, ale może tak być, iż ktoś wpadnie na pomysła, aby do pomocy Bidzie wysłać „ochotników”, a jeszcze ktoś inny wstanie rano i olśni go, iż gdyby tak zapłacić ciapatym, wszak to zdrowe chłopy, ostrzelane, bez kompleksów, kochający strzelać do niewiernych, więc w czym problem, „ochotników” ci w Eurokołchozie dostatek: milion, dwa, a gdy trzeba będzie to i pięć milionów. Pieniądze się znajdą.
Więc nie dajmy się nabrać na urzewnianie, „moneciarzy daj łapkę w górę” na Jutubie, iż Dyzma bez mrugnięcia okiem powiększył nasze zadłużenie. To są najlepiej zainwestowane pieniądze w całych dziejach naszego państwa od czasów Piasta Kołodzieja.


















