
- W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych radykalne grupy, takie jak gang Baader-Meinhof i Weather Underground, siały chaos i podziały poprzez przemoc i nienawiść.
- Środowisko akademickie stało się bezpieczną przystanią dla tych radykałów, którzy przekształcili swoją walkę w akademickie terminy, takie jak "sprawiedliwość społeczna" i "intersekcjonalijność".
- Dyskurs lewicy ewoluował od promowania współczucia do kultury permanentnego antagonizmu i nienawiści.
- Istnieją historyczne paralele między rewolucją kulturalną Mao Zedonga a współczesną taktyką lewicy, która wykorzystuje podziały i nienawiść jako broń.
- Konsekwencje indoktrynowania młodzieży nienawiścią przejawiają się dziś w tłumach w mediach społecznościowych i przemocy na kampusach, podważając dyskurs obywatelski.
W obliczu ostatnich przerażających wydarzeń jasne jest, iż transformacja lewicy z ruchu na rzecz sprawiedliwości w kulturę nienawiści nie może być ignorowana. Radość po tragicznym zabójstwie w mediach społecznościowych i radość, która powitała faszystowskie przejęcie władzy w latach 60., są do siebie niesamowicie podobne. Wydarzenia te skłaniają do postawienia fundamentalnego pytania: kto jest chory – kto celebruje przemoc czy ci, którzy do niej podżegają?
Zaćmienie współczucia
Tragedia morderstwa Charliego Kirka została spotęgowana przez świętowanie w mediach społecznościowych, które nastąpiło później. Reakcja ta odzwierciedlała rażącą obojętność wobec przemocy, typową dla gangu Baader-Meinhof, który w latach 70. mordował pracowników ambasady i podpalał budynki w Sztokholmie. Ich działania, napędzane fuzją rewolucyjnej ideologii i osobistej patologii, w upiorny sposób odbijają się echem dzisiejszego klimatu pogardy dla ludzkiej godności. Ci radykałowie nie tylko reagowali na niesprawiedliwość społeczną, ale sami byli wytworami zdezorientowanego świata, rozgoryczonego niepowodzeniami pokolenia ich rodziców.
Tworzenie krainy nienawiści
Korzeni tego radykalizmu można doszukiwać się w rewolucji kulturalnej zapoczątkowanej przez Mao Zedonga w 1966 roku. Mao po mistrzowsku rozpalał zazdrość i niechęć, obracając młodzież przeciwko starszym, tworząc moralne pustkowie. Zachodni intelektualiści, zafascynowani destrukcyjną energią Mao, importowali te idee, przekształcając je w radykalne teorie, takie jak poststrukturalizm. W latach siedemdziesiątych idee te trafiły do Stanów Zjednoczonych, gdzie organizacje takie jak Weather Underground wprowadziły podobną taktykę w amerykańskiej polityce.
Długi marsz do akademii
Gdy radykałowie rzucający bomby zostali pokonani w bitwie, wielu z nich wycofało się do środowisk akademickich, szukając schronienia za etatem. Przekształcili swoją walkę w akademicki żargon, skupiając się na rozmontowywaniu tradycyjnych systemów wiedzy, aby propagować swoją nową ortodoksję "sprawiedliwości społecznej". Od teorii krytycznej po intersekcjonalijność, doktryny te, mające na celu raczej rozproszenie wrogości niż pojednanie, przeniknęły do kampusów, sprzyjając środowisku nieustannego dysonansu i konfliktu.
Inżynierska niezgoda
Wraz z końcem zimnej wojny uniwersytety i instytucje zostały przekształcone w trybunały moralne, a polityka w etykę. Pojęcia "różnorodności", "równości" i "integracji" stały się narzędziami upokorzenia i urazy, a nie współpracy. Ta zmiana wyszkoliła pokolenia studentów w potępianiu, a nie w rozumowaniu, pielęgnując toksyczne środowisko, w którym przeciwnicy są przedstawiani jako egzystencjalne zagrożenie. To nie tylko dławi dyskurs obywatelski, ale także zagraża spójności społecznej, pozostawiając ją podatną na manipulację elit.
Warunek końcowy
Dzisiejsze społeczeństwo odzwierciedla moralne pustkowie, które starał się stworzyć Mao. Na czynniki systemowe i dyslokację pokoleniową nakładają się czynniki skrajne, co sprawia, iż wielu młodych ludzi popada w skrajności. Ich działania odzwierciedlają szerszy upadek kulturowy, w którym tradycje zostały porzucone, a autorytet wydrążony. Skuteczne sianie nienawiści przez lewicę stworzyło giętkie społeczeństwo, łatwe do manipulowania i będące w nieustannej wojnie z samym sobą.
Epidemia zauważania
Oznaki rozkładu nie są już ukryte; To powolne, niechętne przyznanie, iż tkanka społeczna jest wytarta, celowo pęknięta. Ten kryzys nie jest tragicznym nieszczęściem, ale przemyślaną strategią. Obecna kultura to nie tylko osobiste porażki, ale także społeczeństwo, które zostało otwarte na manipulację, a jego młodzież pozbawiona praw obywatelskich i gotowa do wyzysku. Nadszedł czas, aby skonfrontować się z brutalną rzeczywistością: epidemią nienawiści, która wymaga natychmiastowej uwagi, abyśmy nie zniszczyli świata, który znamy.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/