W systemie mObywatel zapanował niewytłumaczalny chaos, który uderza bezpośrednio w prawa i finanse tysięcy obywateli. Jak alarmuje „Gazeta Prawna”, wadliwa integracja kluczowych narzędzi e-administracji – ePUAP i e-Doręczeń – doprowadziła do kuriozalnej sytuacji. Wielu Polaków traci możliwość skutecznego składania skarg do sądów, a co gorsza, **fiskus bezwzględnie wykorzystuje ten błąd proceduralny**, odrzucając odwołania z przyczyn czysto technicznych, zamiast merytorycznych. To pułapka, w którą wpadają nieświadomi podatnicy, tracąc szansę na obronę swoich interesów.
Pułapka w Cyfrowej Administracji: Jak mObywatel Uderza w Podatników
Poniedziałkowe wydanie „Gazety Prawnej” rzuca światło na poważne niedociągnięcia w funkcjonowaniu systemu mObywatel, który miał być symbolem nowoczesnej i przyjaznej administracji. Zamiast ułatwić życie Polakom, integracja dwóch kluczowych systemów e-korespondencji – ePUAP i e-Doręczeń – stała się źródłem frustracji i poważnych problemów prawnych. Problem leży w tym, iż choć docelowo e-Doręczenia mają zastąpić ePUAP, w tej chwili oba systemy działają równolegle w ramach jednej platformy. Co najbardziej kuriozalne, to **system sam decyduje, którym kanałem wyśle pismo**, odbierając obywatelowi możliwość świadomego wyboru. To właśnie ten brak kontroli jest zarzewiem kłopotów.
W praktyce oznacza to, iż podatnicy, przekonani o prawidłowym złożeniu skargi, nieświadomie kierują ją przez niewłaściwy kanał. Największe problemy dotyczą odwołań od decyzji urzędów skarbowych. Sądy, w wielu przypadkach, odrzucały takie skargi, gdy okazywało się, iż zostały złożone przez e-Doręczenia, zamiast wymaganego w danej sytuacji ePUAP. W ten sposób **fiskus unika merytorycznej oceny spraw**, powołując się wyłącznie na formalny błąd systemu, za który odpowiedzialność ponosi obywatel, mimo iż to administracja stworzyła wadliwe rozwiązanie. Konsekwencje dla podatników są niezwykle dotkliwe – utrata prawa do obrony i konieczność akceptacji często krzywdzących decyzji.
Absurd Prawny i Finansowe Konsekwencje dla Obywateli
Eksperci i prawnicy, cytowani przez „Gazetę Prawną”, zgodnie określają tę sytuację jako piramidalny absurd działania polskiej administracji. Najpierw stworzono dwa równoległe systemy komunikacji, następnie połączono je w mObywatelu w sposób, który całkowicie odbiera użytkownikowi kontrolę nad wyborem kanału, a na koniec to **obywatel ponosi pełne konsekwencje wadliwego rozwiązania**. Ta dysfunkcja podważa podstawowe zasady sprawiedliwości i dostępu do sądu. Odrzucenie skargi z przyczyn technicznych, niezależnych od woli i wiedzy petenta, to nic innego jak pozbawienie go prawa do skutecznej obrony swoich interesów przed organami państwa.
W kilku przypadkach Naczelny Sąd Administracyjny, co jest szczególnie niepokojące, przyznał rację fiskusowi, uznając, iż błędnie wysłane skargi nie mogą być rozpatrywane. Choć w tej chwili sądy coraz częściej odrzucają argumentację urzędów, a sytuacja powoli zaczyna się zmieniać, problem wciąż jest daleki od rozwiązania. Dla podatników oznacza to **realne ryzyko utraty znacznych środków finansowych**, wynikające z niemożności zakwestionowania niekorzystnych decyzji skarbowych. Każdy obywatel, który złożył odwołanie w dobrej wierze, może zostać zaskoczony odrzuceniem pisma i koniecznością zapłacenia np. zawyżonego podatku, bez możliwości odwołania się do sądu. To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca w cywilizowanym państwie.
Dwa Systemy, Jedna Pułapka: Dlaczego To Tak Długo Trwa?
Pytanie, które nasuwa się samo, brzmi: dlaczego ten problem, tak fundamentalnie naruszający prawa obywateli, trwa tak długo? Zgodnie z zapowiedziami rządu, okres przejściowy, w którym oba systemy – ePUAP i e-Doręczenia – działają równolegle, ma potrwać **aż do końca 2025 roku**. Dopiero od 1 stycznia 2026 roku jedyną i obligatoryjną formą komunikacji z administracją mają być e-Doręczenia. W teorii, dopiero wtedy problem integracji ma zostać rozwiązany, a obywatel będzie miał pewność, iż jego pismo trafiło adekwatnym kanałem.
Niestety, do tego czasu Polacy są pozostawieni sami sobie z tym systemowym defektem. Nie ma żadnych jasnych wytycznych ani prostych rozwiązań, które pozwoliłyby uniknąć pułapki. Brak natychmiastowej interwencji rządu w tej sprawie, mimo świadomości problemu, budzi poważne wątpliwości. Nie wiadomo również, czy w planach na 2026 rok zostaną uwzględnione i naprawione obecne błędy, czy też po prostu jeden system zastąpi drugi, bez rozwiązania fundamentalnej kwestii odpowiedzialności za błędy systemowe. **Miliardy złotych zainwestowane w cyfryzację administracji** nie powinny prowadzić do sytuacji, w której obywatel jest karany za niedoskonałości systemowe.
Co Dalej? Jak Chronić Swoje Prawa w Okresie Przejściowym
W obliczu trwającego chaosu i braku natychmiastowych rozwiązań, obywatele muszą zachować szczególną ostrożność. Do końca 2025 roku, czyli przez ponad półtora roku, **Polacy muszą być wyjątkowo czujni przy składaniu skarg i wniosków** w systemie mObywatel. Każde pismo, zwłaszcza to skierowane do urzędów skarbowych lub innych instytucji wymagających formalnego odwołania, powinno być traktowane z najwyższą uwagą. Warto pamiętać, iż błąd systemowy może skutkować utratą prawa do sądu, co jest poważnym naruszeniem podstawowych swobód.
W okresie przejściowym zaleca się, aby w miarę możliwości, **dokładnie weryfikować sposób wysyłki dokumentów**, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, rozważyć tradycyjną formę korespondencji papierowej z potwierdzeniem nadania. Niezwykle pomocna może okazać się również konsultacja z prawnikiem lub doradcą podatkowym, który pomoże ocenić ryzyko i dobrać najbezpieczniejszą formę komunikacji z administracją. Tylko w ten sposób obywatele mogą uchronić się przed pułapką, którą nieświadomie zastawili na nich sami urzędnicy, poprzez wadliwie zaprojektowane i wdrożone narzędzia e-administracji.
Read more:
Chaos w mObywatelu: Błąd systemu pozwala fiskusowi odrzucać skargi Polaków