Żydzi chcą usunięcia krzyży pod obozem w Treblince

magnapolonia.org 6 hours ago

Żydowskie organizacje chcą usunięcia krzyży przy drodze do obozu w Treblince. Kuria Drohiczyńska miała otrzymać za pośrednictwem Ministerstwa Kultury oficjalne żądanie środowisk talmudycznych, aby usunąć krzyże stojące przy drogach dojazdowych do miejsca, gdzie stał dawny, niemiecki obóz zagłady. Sprawę ujawnił publicysta Wojciech Sumliński.

Żydzi chcą usunięcia krzyży pod obozem w Treblince. W liście do minister kultury, napisanym przez słynnego antypolska Jana Grabowskiego sprzed trzech miesięcy, możemy przeczytać, iż betonowe krzyże na drodze do Treblinki to rzekomy wyraz „przekształcenia terenu obozu pracy Treblinka I w centrum polskiego i katolickiego męczeństwa”. Żydzi podchwycili tę narrację i domagają się ich usunięcia, gdyż „źle kojarzą się” żydowskim turystom, przybywającym do miejsca zagłady.

W rzeczywistości krzyże ustawiono w 1964 roku jako oznaczenie zbiorowych mogił w lesie, tworząc cmentarz wszystkich ofiar obozu pracy. Upamiętniają Polaków, Romów, Żydów oraz inne osoby zamordowane przez Niemców, a na części z nich znajdują się tabliczki z nazwiskami. Twierdzenie, iż stanowią element fałszowania historii to przejaw złej woli.

W liście pada również teza, iż Żydzi mieli rzekomo stanowić 95% ofiar Treblinki I. Muzeum jednoznacznie informuje, iż tego typu szacunki nie mają żadnego oparcia w zachowanych materiałach źródłowych. Znanych z imienia i nazwiska jest w tej chwili 296 polskich ofiar oraz 4 osoby pochodzenia żydowskiego. Przedstawianie innych liczb jako faktów to mitomania. W liście pojawia się także krytyka pomnika kolejarza Jana Maletki, zamordowanego w 1942 roku przez Niemców za dostarczanie wody Żydom transportowanym do obozu.

Środowiska żydowskie opisują ten pomnik jako „bolesną kpinę”. Trudno traktować taki paszkwil poważnie. Tego rodzaju oceny próbują narzucić interpretację, która odbiera Polakom prawo do upamiętniania własnych ofiar i bohaterów, choćby wtedy gdy ich los był bezpośrednio związany z tragedią Żydów.

W końcowej części listu pada sugestia, iż pamięć o ofiarach z Treblinki nie jest własnością polskiego państwa, ale „międzynarodowej wspólnoty żydowskiej”. Tego typu stwierdzenia podważają suwerenne prawo Rzeczypospolitej do kształtowania polityki pamięci na własnym terytorium i tworzą niebezpieczny precedens ingerencji w naszą historię.

Sprawa ma ciąg dalszy. Jak napisał publicysta Wojciech Sumliński:

Kuria Drohiczyńska, za pośrednictwem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, otrzymała oficjalne żądanie od środowisk żydowskich, by… usunąć krzyże przy drogach dojazdowych do Obozu Zagłady w Treblince! Jak określono – krzyże mają „drażnić” odwiedzających to miejsce żydów.

Brzmi nieprawdopodobnie? Dla mnie też tak brzmiało, gdy informację tę usłyszałem podczas trasy autorskiej z napisaną przy współpracy z dr Ewą Kurek książką „Porozmawiajmy o… Żydach” – jeszcze jednak tego samego dnia informację tę potwierdziłem jednak bezpośrednio w kurii. O powadze sprawy świadczy między innymi to, iż w sprawę zostało zaangażowane Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Kluczowe pytanie: co dalej? Rozwiązanie jest jedno – nie ulegać żydom. Krzyże obronimy, a zarazem już dziś zapowiadam: w miejsce tych usuniętych – społecznie, oddolnie – pojawią się nowe, w większej ilości. Bp Piotrowi Sawczukowi życzę jednego: odwagi. Państwa zaś proszę o nagłośnienie tematu.

Polecamy również: Izrael wspierał bandy atakujące konwoje humanitarne
Read Entire Article