Żydowskie masakry ludności polskiej na Kresach

magnapolonia.org 10 hours ago

Jak dotąd oficjalne koła żydowskie nigdy nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali się Żydzi przez cały czas okupacji sowieckiej. Od ponad 80 lat Polacy daremnie oczekują zadośćuczynienia Żydów. Zamiast nich otrzymują kolejne roszczenia finansowe i fałszywe oskarżenia, jak te dotyczące niemieckiej zbrodni w Jedwabnem.

Żydowskie masakry ludności polskiej na Kresach to nie legendy, ale brutalne fakty. Poniżej przedstawiamy kilka z setek relacji, dotyczących okresu 1939-1941, czyli sowieckiej inwazji i okupacji naszych ziem na wschód od Bugu.

„W pierwszych czołgach, atakujących Grodno znajdowali się grodzieńscy Żydzi, którzy uciekli do Rosji Radzieckiej przed wybuchem drugiej wojny światowej. Widziano: Aleksandrowicza, Lipszyca, Margulisa i innych. Wskazywali oni załogom czołgów strategiczne punkty w mieście”. (Jan Siemiński, harcerz, wspominający atak sowietów na Grodno późnym wieczorem z 18 na 19 września 1939 roku)

“Nim jeszcze nastąpiła obrona Grodna przed wojskami sowieckimi, wybuchła w mieście zakrojona na szeroką skalę dywersja komunistycznej V Kolumny. Złożona byla ona prawie wyłącznie z miejscowych Żydów, którzy (…) stanowili w 1939 roku połowę ludności miasta. (…) Od 17 września 1939 część ludności żydowskiej na Kresach entuzjastycznie witała wojska sowieckie, masowo zapełniła szeregi tworzonej przez okupantów »milicji ludowej«, denuncjowała i aresztowała licznych Polaków.

Istnieją na ten temat setki czy wręcz tysiące świadectw. Najbardziej »bojowy« okazał się jednak ów odłam komunistyczny w Grodnie, który doprowadził tam do jakiegoś na małą skalę powstania. (…) Żydzi w Kołomyi pomogli załogom trzech czołgów sowieckich rozbroić tamtejszą kompanię policji i Straży Granicznej w dniu 19 września 1939.” (Z monografii prof. Ryszarda Szawłowskiego.)

„Żydowscy dywersanci częściowo opanowali miasto i »rozprawiali« się z miejscową państwową policją – niemiłosiernie mordując. (…) Kiedy na chwilę zatrzymał się samochód, w którym jechało dwóch oficerów i kierowca, z pobliskich domów wybiegła grupa uzbrojonych Żydow, wyciągnęli żołnierzy i zakatowali ich, a później ciała ich porąbali siekierą i poukładali na ulicy.

„Współwłaściciel kamienicy [przy ulicy św. Kingi 10 we Lwowie] Szechter wraz ze swym bratem i matką mieli przed wojną duży sklep spożywczy. Po wkroczeniu 22 września 1939 roku Sowietów do Lwowa rozpoczął on pracę w NKWD. Jego służąca, młoda Żydówka o imieniu Tinka, w tym czasie przychodziła do nas i opowiadała, iż jej pan przychodzi z pracy często w pokrwawionej koszuli. Przekonywała nas, iż jej pan morduje więźniów politycznych w więzieniach lwowskich.” (Relacja lwowianina w czasach wojny, Zbigniewa Schultza, w liście do J. R. Nowaka z 28 marca 1996 roku)

„Do bydlęcych wagonów ładowano polskie rodziny, nie wyłączając dzieci i starców. (…) Brano starców i niemowlęta, kaleki. (…) Spędzono z łóżek rodzące kobiety, ciągnięto obłożnie chorych i sparaliżowanych. (…) Dnia 12 VI 1941 r. o godzinie 6 rano, do domu wszedł Żyd Szerman z pięcioma enkawudzistami… podjechały wozy i nas zawieziono na stację.

W wagonie razem z nami bylo 60 osob. W wagonie było bardzo gorąco. Wody nie było choćby po trzy dni. Starcy i dzieci mdlały z gorąca. Tylko na większych stacjach dostawaliśmy jedno wiadro wody, która została od razu rozchwytana. Po dwóch tygodniach takiej ciężkiej jazdy dojechaliśmy do miasta Nowosybirska.

„Większość aresztowanych stanowili urzędnicy polskiego rządu, obszarnicy, oficerowie polskiej armii. Tej nocy [14.VI.40 w Święcianach] podobne akcje miały miejsce na terenie całej Litwy; blisko 30 tysięcy ludzi, całymi rodzinami, zostało aresztowanych i deportowanych na Syberię i do Kazachstanu. Żydzi grali relatywnie wielką rolę w komunistycznym aparacie partyjnym, który stał za tą akcją.” (Yitzhak Arad, żydowski autor w „The Partisans”.)

Miejscowi Żydzi garnęli się tłumnie do szeregów sowieckiej milicji i NKWD, i wraz ze swymi zwolennikami brali udział w wyłapywaniu polskich żołnierzy, działaczy i studentów, którzy się zgłosili do obrony miasta. (…) Były serie egzekucji w całym Grodnie. Żydzi wrzeszcząc wskazywali Sowietom uciekających Polaków. (…) Na mieście porozwieszali czerwone sztandary, choćby na dzwonnicy kościelnej niedaleko rynku. Rozbrajali polskich żołnierzy. Żydowscy milicjanci pomagali… (…) Między innymi poprzez pilnowanie i eskortowanie wziętych do niewoli polskich żołnierzy. (Mark Paul)

Zbrojne wystąpienia żydowskie przeciwko wojskom polskim w Grodnie, Skidlu, Zborowie, Lubomlu, Kamieniu Koszyrskim, Kołomyi, Różyszczach, Izbicy, Stepaniu, Byteniu, Uściługu, Łunnie, Ostrynie, Indurze, Jeziorach i Folwarkach Tylwickich były zaplanowane. Stanowiły pierwszy etap planu eksterminacji Polaków kresowych, który zrealizowali Żydzi w 1939 roku poprzez zdradzieckie ataki na wykrwawione w walkach z Niemcami wojsko oraz wymordowanie urzędników, inteligencji, obszarników itd. Na tym jednak nie koniec.

W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godziny przed wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich policjantów z Brańska eskortowało grupę do więzienia w Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobić odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie, niektórych więźniów rozstrzelano, innych z braku kul zabito bagnetami i kolbami karabinów. Ponadto, wśród zamordowanych 23 czerwca 1941 roku w Folwarkach Tylwickich były nauczycielki Helena Zaziemska i Szlezinger (z domu Klukowska?), oraz przedsiębiorca, Ignacy Płoński. (Mark Paul)

„Na terenie więzienia zastali doły pełne okaleczonych trupów, powiązanych drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka, Wszystko wskazywało na to, iż przed śmiercią byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków mordu dokonało NKWD przy udziale żydowskiej bojówki. Więźniów których nie zdążono zamordować (podobno około 2000) pędzono na wschód (…) Na drodze kolo wsi Nikołajewo NKWD wymordowało całą kolumnę więźniów (…) Nie znam przypadku ocalenia Polaka przez Żyda, a była ku temu okazja w czasie okupacji sowieckiej i PRL. (Maria Antonowicz)

Polecamy również: NATO pomoże Polsce dopiero po 45 dniach – twierdzi Finacial Times

Read Entire Article