Żadnej małżeńskiej niespodzianki nie będzie

patrzymy.pl 6 hours ago

Polska polityka i polscy politycy niejednokrotnie dostarczali sensacyjnych zwrotów akcji, ale z drugiej strony wiele rzeczy można przewidzieć bez najmniejszych problemów. Z pewnością jedną z takich rzeczy jest zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o tak zwanych związkach partnerskich. Taka ustawa przez jakiś czas widniała na stronach rządowych, ale właśnie została zdjęta, gdy się okazało, iż Rafał Trzaskowski nie będzie prezydentem. W samej koalicji rządzącej też bardzo długo nie było porozumienia, co do kształtu nowych przepisów i chociaż media donosiły, iż w końcu do kompromisu doszło, to pojawiły się też informacje, iż są tworzone są dwa odrębne projekty.

Najbardziej konserwatywne jest PSL, które już się raz wywróciło na tęczowej ideologii i do dziś musi się z tego tłumaczyć. Po drugiej stronie o swoje bije się Lewica z bardzo ostrym kursem na zrównanie związków partnerskich z instytucją małżeństwa. W środku pozostało Polska 2050 z mieszanymi poglądami, co to też oznacza brak porozumienia. Dlatego nowy projekt ustawy w ogóle nie mówi o związkach partnerskich, tylko o statusie osoby najbliższej i umowie o wspólnym pożyciu. Jest to daleko posunięte ustępstwo ze strony Lewicy, jednak kontrowersje wcale nie zniknęły i teraz główny problem to zawieranie umów przed notariuszem. Politycy z prawicowych partii opozycyjnych mają poważne zastrzeżenia i uważają, iż sama procedura, z pominięciem uroczystej oprawy, przypomina zawarcie związku małżeńskiego i co więcej taką umowę będzie mogła podpisać dowolna osoba z inną dowolną osobą.

Na tym nie koniec, po zawarciu umowy notariusz będzie musiał przekazać dokumenty do Urzędu Stanu Cywilnego i to jest co najmniej dziwne rozwiązanie. Prezydent Karol Nawrocki zapytany o to, czy podpisze ustawę wprowadzającą nowe regulacje w tej drażliwej sferze, jasno dał do zrozumienia, iż zrobi to wyłącznie przy spełnieniu kluczowego warunku:

Jeżeli możemy pomóc ludziom, niezależnie od ich płci, niezależnie od ich relacji, związków, wieku, załatwiać niektóre sprawy w Polsce, to jestem do takiej dyskusji otwarty. Natomiast o ile chcemy dyskutować o jakichś paramałżeństwach czy ideologicznych sprawach, które mają uderzać w konstytucyjny porządek Rzeczpospolitej, to do tego gotowy nie jestem.

Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i wszystko się sprowadza do ostatecznego kształtu ustawy oraz treści umowy. jeżeli przepisy ustawy będą zawierały furtki prawne, pozwalające na pominięcie Urzędu Stanu Cywilnego, a umowa notarialna będzie niemal zbieżna z tym, jakie skutki prawne niesie za sobą zawarcie związku małżeńskiego, to prezydent Karol Nawrocki pod taką zmianą się nie podpisze. Na tym etapie nie tylko nie wiadomo jaki końcowy kształt ustawy zobaczymy, ale komu zostaną przyznane kompetencje do zawierania umów. Połączenie notariusza z Urzędem Stanu Cywilnego wywołało falę krytyki konserwatywnych środowisk i ten komunikat został odczytany przez prezydenta. Na te obawy zareagował Władysław Kosiniak Kamysz, który zapewniał i uspakajał, iż projekt ustawy ma szansę zdobyć szerokie poparcie choćby wśród posłów z prawicowej opozycji. „Jesteśmy gotowi na rozmowę z parlamentarzystami, z obywatelami i z panem prezydentem” – powiedział wicepremier odnosząc się do stanowiska krytyków projektu.

Jest to bardzo optymistyczna ocena sytuacji, ponieważ w kwestiach obyczajowych poza jednym jedynym wyjątkiem, jakim była kompromisowa ustawa aborcyjna, nikt nigdy i nikogo nie przekonał do zmiany poglądów. Poza tym Donald Tusk jest nastawiony na konfrontację z prezydentem Karolem Nawrockim i może się zdecydować na firmową sztuczkę, czyli przegłosowanie ustawy, której prezydent na pewno nie podpisze i wtedy zostanie uruchomiona propagandowa kampania: „Prezydent odbiera szczęście Polakom”. Jak się to wszystko ostatecznie potoczy dowiemy się niebawem, ale najistotniejsza jest deklaracja prezydenta dotycząca ochrony instytucji małżeństwa.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Read Entire Article