With Poland in mind

niepoprawni.pl 1 week ago

W ostatnim roku wydałem trzy książki. Pierwsza nosi tytuł Przeszłość dla przyszłości. Rozmowy o Śląsku z prof. Franciszkiem Antonim Markiem. Tysiąc lat dziejów, druga Samotność Polski. Odpowiedź Markowi Budziszowi oraz trzecia Alfabet tego co niezmienne (Dla przyszłego pokolenia). W kolejnych trzech odcinkach chciałbym Państwu zaprezentować ich cel i treść. Wszystkie dotyczą aktualnych spraw i przyszłości Polski.

1. Przeszłość dla przyszłości. Rozmowa o Śląsku z prof. Franciszkiem Antonim Markiem…

WSTĘP

W Polsce, a więc i na Śląsku również, zamyka się pewien łącznik kulturowy, który w Polsce przez wieki, a na Śląsku od niemal pod 200 lat dostarczał nam żywego kontaktu pomiędzy wyobrażeniami i rzeczywistością; pomiędzy prawdą a legendą samodzielności, pomiędzy życiem prawdziwym a wirtualnym, pomiędzy konsumpcją a ideą. Tym żywym przekaźnikiem zawsze były elity i ludzie, których głos się liczył. Dziś to się zmienia a głos rozsądku staje się coraz słabszy i, niestety, coraz mniej zrozumiały. Na naszych oczach i przy naszym udziale, ginie wspólna myśl, zanika tradycyjna kultura, wypala się idea a zwycięża konsumpcjonizm.

Wywiad-rzeka z prof. Franciszkiem Antonim Markiem jest drugim moim wywiadem-rzeką (pierwszy był z prof. Anną Pawełczyńską), którego zadaniem jest zatrzymanie czasu prawdy, a więc tych wartości i tej aksjologii, które już są, i w dalszym ciągu będą, przedmiotem manipulacji politycznych obliczonych na doraźne korzyści finansowe innych lub swoich.

Dzisiejszy Śląsk jest materią dość skomplikowaną. Inny budulec tworzy ludność śląską, która po II wojnie – u siebie okazała się mniejszością, a inny tę napływową, która w 1945 r. głównie z Kresów przywiozła swoją tragedię ucieczki i wypędzenia. Te dwa światy, na pozór odmienne i mało przystawalne, bo dzieli je bariera kulturowa i klasowa, mają więcej nieuświadomionych podobieństw, niż widać na pierwszy rzut oka. Nie każda prawda polska na Śląsku jest akceptowana i odwrotnie, nie każda prawda śląska znajduje akceptację strony polskiej. Wiele zjawisk obydwie strony widzą w nieco odmienny sposób, ale nie ma się co dziwić, Śląsk przez około 600 lat był poza granicami polskiego obszaru kulturowego. Licząc od wyalienowania się dzielnicy śląskiej w XIV w., kontakt ten, w miarę upływu czasu, stawał się coraz słabszy. Apogeum swojego wyobcowania osiągnął podczas panowania pruskiego w XVIII i XIX w. W tym czasie, chcąc na Śląsku być oficjalnie Polakiem, trzeba się było liczyć z dyskryminacją i karami. Wiosna Ludów okazała się przełomem. Wówczas najwybitniejsi Ślązacy zdali sobie sprawę, iż z Polską łączy ich więcej niż z Prusami. W taki sposób powstała wydzielona grupa Ślązaków polskich, którzy zaczęli budować nową polską świadomość. I to właśnie ona ukształtowała największego człowieka tamtej epoki – Wojciecha Korfantego.

Droga ta zakończyła się trzema powstaniami i powrotem części Górnego Śląska do Polski w 1922 r. Odradzała się Polaka i odradzał się Śląsk. Cel Ślązaków polskich został osiągnięty. Ale to nie koniec. Poza granicami niepodległej II RP pozostawał Śląsk Opolski, który w warunkach pruskich zdołał wytworzyć swoją inteligencję. Zgrupowała się ona głównie w Związku Polaków w Niemczech [ZPwN], który w 1938 r., pod nosem Hitlera, w Theater des Volkes, uchwalił Pięć Prawd Polaków. Przebieg obrad nagrano, przeszmuglowano do Warszawy i tam, na falach radiowych, publicznie odtworzono. Warto sobie wyobrazić entuzjazm, po obu stronach, jaki towarzyszył tej audycji. To „wejście smoka” pozwoliła nawiązać głęboką i uczuciową łączność Śląska z Polakami w całym kraju. I nie był to akt jednorazowy, w 20 lat później zaowocował obroną Śląska (1939 r.) i podczas trwania II wojny światowej. Zniszczyła go dopiero komuna. W taki sposób został przerwany psychologiczny proces powrotu Śląska do Polski. Korzystała z tego niemiecka propaganda antypolska, która powoli zaczynała przejmować rząd dusz. Przyszło więc rozczarowanie, zagnieździło się i pogłębiło niezrozumienie, które utrzymuje się do dziś.

Rozmowa z prof. Franciszkiem Markiem jest próbą zatrzymania tej świadomości, która zbudowała około 100-letnią śląską drogę do Polski. Dlatego, iż być może pokolenia Wojciecha Korfantego, Józefa Marka i Edmunda Osmańczyka były najwybitniejszymi od wielu stuleci w dziejach Śląska. W Polsce odradza się idea Żołnierzy Niezłomnych. Na Śląsku półwieczny okres panowania komuny i ponad 30-letni czas trwania III RP zrobił swoje; kult Powstańców Śląskich oraz czynu członków ZPwN powoli przechodzą w niepamięć. Podobnie jest z Żołnierzami Niezłomnymi. Wprawdzie odradza się ich kult, ale tylko na poziomie werbalnym. Najgorsze jest to, iż tych spraw po obu stronach albo się nie rozumie, albo nie dostrzega. Polacy stali się obojętni, a Ślązacy zamknęli się w swojej kulturze oraz swoich regionalnych granicach i tak rozumieją swoją polskość. Od około 70 lat kilka tam zostało wyjaśnione. Na Opolszczyźnie wciąż większy wpływ mają liderzy „mniejszości niemieckiej” niż rodzimi Polacy. W województwie śląskim, choć niemieckie wpływy są mniejsze, to bardziej dominuje rozczarowanie do Polski i głos ma Ruch Autonomii Śląska. Temu rozczarowaniu towarzyszy skrócona perspektywa oglądu Śląska i Polski. Regionalizacja i specjalizacja opanowały naukę, publicystykę do tego stopnia, iż dziś kilka zostało osób, które są w stanie swoim horyzontem objąć całe 1000-letnie dzieje Śląska i Polski. Oczywiście, w ślad za tym poszła opinia społeczna.

Fakt ograniczenia perspektywy i dominujący materializm ogromnie komplikują wszelkie rozmowy i szczere nawiązanie kontaktu intelektualnego. Materia dziejowa na kresach zachodnich, tak samo zresztą jak i na kresach wschodnich, wymaga umysłów renesansowych i całościowego spojrzenia na przeszłość. Warunkiem porozumienia jest chociażby dostrzeżenie faktu, iż najlepsze okresy na Śląsku wiążą się z Polską. Pierwszym z nich był okres piastowski, drugim – PRL (tak), w którym ludność Śląska, oczywiście stosownie do epok, miała swobodny dostęp do nauki.

To właśnie szeroka perspektywa ułatwia z jednej strony przezwyciężenie poczucia krzywdy tej śląskiej i tej kresowej, którą w sposób kulturowy Ślązacy nabyli w czasach austriackich i pruskich, a Polacy podczas II wojny i w PRL. Adaptacja obu przeszłości stała się niemożliwa, bo na przeszkodzie stały inne wykluczające się punkty odniesienia: polski i niemiecki. W geopolitycznym położeniu piastowskim, do jakiego Polska wróciła po 1945, takie nastawienie generowało antagonizmy. Nie trzeba dodawać, iż w powojennej sytuacji mieszanie się małżeństw było niewystarczające, potrzebna była szeroka wiedza Ślązaków o Kresach i Kresowian o Śląsku. Niestety, komunistyczna Polska jątrzyła, a pokomunistyczna patrzyła bardziej na potrzeby niemieckie, niż śląskie i polskie. Dlatego te dwa światy wciąż nie są kompatybilne.

Wprawdzie łączy nas okres dyskryminacji peerelowskiej, to jednak odbywał się on na tak różnych poziomach, iż nie wypracował cech wspólnych. Najsilniejszym łącznikiem był i jest katolicyzm, który po obu stronach zrodził inteligencję o podobnych korzeniach, ale o odmiennych doświadczeniach. Oczywiście, do 1945 r. różniły się one statusem materialnym i tradycjami, natomiast po 1945 r. proces wzajemnego poznawania i zrozumienia został przerwany przez władze komunistyczne. Sytuację rozumiała większość członków ZPwN. Dla nich droga powrotna do Polski wiązała się z możliwie jak najtrwalszym odłączeniem się od wpływów pruskich. Wielu z nich poznałem osobiście. Zawsze swoją postawą i przekonaniami robili oni duże wrażenie – tylko tacy ludzie mogli uchwalić Pięć Prawd Polaków w Niemczech. Niestety, w miarę wymierania członków ZPwN i ludzi o przedwojennej konstrukcji niepodległościowej, jedna i druga strona swoją ideę zaczęła zabierać do grobu. W miarę upływu czasu pozostawała po nich coraz bardziej dotkliwa pustka, z której niestety większość nie zdaje sobie sprawy. Prof. Franciszek Marek wydaje się być ostatnim pomostem wciąż jeszcze trwającym pomiędzy 100-letnią polską drogą na Śląsku a prawdziwą Macierzą. Wszystko po nim będzie już inne. […]

***

Czy mit piastowski nie odgrywa podobnej roli na Śląsku, w Wielkopolsce lub Pomorzu, jak na kresach wschodnich mit jagielloński? Zarówno na kresach wschodnich, jak i zachodnich, ludzie, w trudnych dla siebie chwilach, odwoływali się do swojej dawnej świetności. Obydwa mity: piastowski i jagielloński są polskie. Czy punktem odniesienia dla obydwu mitów nie była Polska? Owszem, mity są różne, ale od czego mamy szkoły, uczelnie, nauczycieli i naukowców? […] Śląsk w swoich dziejach przyjmował kulturę romańską, cywilizację niemiecką, protestantyzm, dlaczego odrzuca implant kultury kresowej? Bo pański, bo nie chłopski, bo wpływ szkoły niemieckiej? Przecież to bezsens. Dziś ani panów, ani chłopów już nie ma, ale odwołanie się do ich kultury może nam wszystkim tylko pomóc. Z perspektywy dziejów ma znaczenie tylko to, co jest rodzime i służy rozwojowi. […]

***

Długa rozmowa z prof. Franciszkiem Markiem odbywała się sukcesywnie w latach 2015- 2016 i obejmowała całe 1000 lat dziejów tej dzielnicy. Z jej treści powinny wyłaniać się obszary niedopowiedzeń, pola nieporozumień, niechęci i zaniedbań, ale też zaznaczyć płaszczyzny do wspólnego dialogu. Rozdział o śląskości może wydawać się nadmiernie rozbudowany, ale mamy do czynienia z wiodącą część książki i rzadkim tematem. Również niektóre pytania Czytelnik może odczuć jako zbyt szczegółowe lub choćby natarczywe, ale Profesor jest osobą wyjątkową a poruszana problematyka należy do dość skomplikowanych. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak prawda, która nie może być ograniczona ani cezurą czasową, ani opcją partyjną lub narodową.

Książka oddaje głos Ślązakom polskim, którzy w dzisiejszej polskiej narracji zostali pominięci i czują się dyskryminowani. Jest więc ona próbą załatania białej plamy, której być nie powinno. Posiada piętnaście rozdziałów tematycznych. Traktuje o kulturze śląskiej, ale jej celem jest konfrontacja spojrzenia potomka kresowian, który stale pisze na tematy Śląska, z obrazem tradycyjnego mieszkańca tej dzielnicy, który jak sam mówi: żyje dla Śląska i jest śląskim patriotą. […] Ambicją autora jest, aby książka stała się impulsem do kontynuacji obiektywnych badań nad dziejami Śląska, tymi które rozpoczęto po 1945 r., głównie z inicjatywy profesorów lwowskich.

Ryszard Surmacz, Przeszłość dla przyszłości. Rozmowa o Śląsku z prof. Franciszkiem Antonim Markiem. 1000 lat dziejów, Multipress, Lublin 2023, ss. 431.

Read Entire Article