Who needs immigrants in Poland?

magnapolonia.org 9 hours ago

W ciągu zaledwie 2,5 roku cudzoziemcy złożyli w Polsce ponad 1,24 miliona wniosków o prawo czasowego i stałego pobytu. Z tej liczby około 85-90% otrzymuje decyzję pozytywną. Mówimy o populacji wielkości województwa podlaskiego. I to tylko w ramach legalnej migracji.

Komu potrzebni są w Polsce imigranci? W 2023 roku cudzoziemcy złożyli w naszym kraju 614 tys. wniosków, w 2024 roku – blisko 451 tys., a do 9 kwietnia 2025 roku – ponad 176 tys. W sumie daje to aż 1 241 000 wniosków. W 2023 roku wydano w związku z nimi 89% pozytywnych decyzji, a w 2024 roku – 87%. Co gorsza, ponad 40% negatywnych decyzji zostało skutecznie odwołanych lub ponownie rozpatrzonych.
Wskaźnik uznawalności odwołań w 2024 roku wynosił aż 80%, a dla obywateli Erytrei, Etiopii czy Somalii – 100%. Afgańczycy i Ukraińcy uzyskiwali pozytywne decyzje w 98% i 97% przypadków. Te dane mówią same za siebie. Wcześniej Mateusz Morawiecki, a dziś Donald Tusk wpuszczają do naszego kraju niemal każdego imigranta, który zechce złożyć odpowiednie dokumenty.
Na tym problemy z nielegalną imigracją z Białorusi czy z Niemiec, o których słyszymy w mediach, są błahostką. Polska staje się na naszych oczach przestrzenią, gdzie zachodnie koncerny budują fabryki tylko po to, aby sprowadzić do naszego kraju tanią siłę roboczą, która wykona robotę najtaniej, jak się da. Stąd możemy obserwować relatywnie wysokie PKB przy niskich płacach.
Masowa imigracja nie służy zwykłym Polakom i nie przekłada się na ich wzrost zamożności. Wbrew pozorom nie ma też znaczącego wpływu na wzrost dzietności w Polsce, przynajmniej dopóki ci ludzie nie mogą ściągać tutaj swoich rodzin. Mali przedsiębiorcy nie są chętni zatrudniać osób z „trzeciego świata”, nieznających naszej kultury i języka.
Imigranci są potrzebni wyłącznie wielkiemu kapitałowi, w celu utrzymania niskich kosztów produkcji. Gdy Azja się automatyzuje, rząd warszawski oraz duże firmy w Polsce (bo przecież w większości niepolskie) budują swój kapitał na taniej pracy imigranckiej. Spora część wypracowanych w ten sposób zysków, wędruje do macierzy tych firm, które są za granicą. Co więcej, formy te One same mogą często liczyć na ulgi
Tymczasem w kraju pojawiają się coraz większe koszty społeczne, związane z masowym napływem obcych ludów. Wzrastają ceny nieruchomości i wydłużają się kolejki do lekarzy, którzy muszą zmagać się nierzadko ze schorzeniami nieznanymi w tej części świata, osobami o niskim poziomie kultury zdrowotnej oraz higieny osobistej. Przede wszystkim jednak mamy do czynienia ze znacznym wzrostem przestępczości.
Powyższe problemy nie dotykają właścicieli wielkich firm zatrudniających imigrantów. Oni mieszkają w willach, niekoniecznie choćby w Polsce. Do państwowych szpitali nie chodzą, korzystając z prywatnych klinik. Pospolita przestępczość imigrantów również ich nie dotyka. Cenę za ich pęczniejące portfele płacą wyłącznie zwykli Polacy, mający do czynienia z imigrantami w pracy, urzędach, publicznych szpitalach i na ulicach.
NASZ KOMENTARZ: Polacy – czy chcecie, aby tak wyglądała Polska, czy może wolicie dalej spać lub milczeć? To jest ostatni moment, by reagować i stawić opór. Organizujmy się, protestujmy, zbierajmy podpisy pod petycjami, brońmy się! Drugiej szansy możemy już nie będzie.
Polecamy również: Niemcy przeciwne wydobywaniu przez Polskę gazu. Co zrobi Tusk?
Read Entire Article