Unofficially: Grzegorz Braun will start in the presidential race

pch24.pl 4 days ago

– Idziemy do tej kampanii prezydenckiej, która (…) ma utorować drogę rzeszy kandydatów w następnych wyborach parlamentarnych, sejmowych, senackich i wreszcie w wyborach samorządowych – mówił do współpracowników Grzegorz Braun podczas krakowskiego spotkania – nieotwartego, ale nagranego i upublicznionego w mediach społecznościowych.

Lider Konfederacji Korony Polskiej, mający już za sobą start w wyborach prezydenckich 2015 roku, na wawelskim dziedzińcu zaapelował do aktywnych zwolenników „o maksymalne zaangażowanie do 18 maja”. – No, niektórzy popracują troszkę dłużej jeszcze, bo trzeba będzie dokonać też pewnych remanentów tej kampanii, ale kampania się niniejszym zaczyna. Jako praworządni obywatele nie ogłaszamy tego do chwili, kiedy fakt prawny zaistnieje. Do tej pory zaistniały fakty prasowe – zaznaczył. – Pan Marszałek Sejmu na konferencji prasowej coś tam powiedział, ale fakt prawny [oficjalny początek kampanii – PCh24.pl] jeszcze nie nastąpił. My zatem nie prowadzimy żadnej agitacji. To, co tu w tej chwili prowadzę, to jest szkolenie wewnątrzpartyjne, nic innego – zastrzegł.

Polityk przypomniał, iż pierwszym krokiem w drodze do pałacu prezydenckiego jest rejestracja komitetu wyborczego, który prowadzi zbiórkę podpisów. W swoim unikalnym stylu wyjaśniał słuchaczom proceduralne meandry. – Tych podpisów, zwiezionych taczkami – mam nadzieję – trzeba będzie… No, 100 tysięcy ustawowe nie wystarczy, bo akurat nasze podpisy mogą być oglądane pod światło i niejeden może się okazać nieprawidłowo złożony, nieczytelny, więc trzeba ich wielokroć więcej, i one będą dokumentem. Wszystko przed nami: w styczniu rejestracja komitetu, w lutym, w marcu zbiórka podpisów – przedstawiał plan na najbliższe miesiące.

No, oczywiście proszę wszystkich, by prosili innych o stachanowskie tempo. Narzućmy je sobie po to, żeby było jasne, iż w cuglach, a nie „za pięć dwunasta” będziemy dokonywać tych wszystkich formalności, dojedziemy z podpisami. No i potem już sama przyjemność, po rejestracji hipotetycznego kandydata: kwiecień, maj i 18 maja, akt głosowania. Jak nas zważą, jak nas zmierzą, jak nas podliczą, tak będzie wyglądać nasza dalsza egzystencja polityczna, bo przecież to nie jest akcja, jednorazowy strzał na wiwat – podkreślał.

– Idziemy do tej kampanii prezydenckiej, która (…) ma utorować drogę rzeszy kandydatów w następnych wyborach parlamentarnych, sejmowych, senackich i wreszcie w wyborach samorządowych. W tych wyborach niewątpliwie będziemy mieli do czynienia z pewną dramatyczną, drastyczną nowością na polskim rynku politycznym, będziemy mieli na przykład do czynienia z partią ukraińską w Polsce. Dobrze, jeżeli inne nowości się nie pojawią – zaznaczył europoseł.

Grzegorz Braun nawiązał do przypadającej w obecnym roku 1000. rocznicy koronacji pierwszych królów Polski, Bolesława Chrobrego i Mieszka II. – Nie odnosimy się do jakichś szacownych muzealiów, choćby choćby i regaliów, nie odnosimy się do czegoś, co należy do przeszłości, tylko my się odnosimy do czegoś, co jest przyszłością Polski, jeżeli ona w ogóle ma być. Czego sobie i Państwu życzę. Co daj Boże, amen. Do katedry! – zakończył polityk.

Sławomir Mentzen, wytypowany na kandydata z pominięciem procedury wewnętrznych prawyborów w Konfederacji, odniósł się do nieoficjalnych doniesień o wewnątrzkoalicyjnym rywalu podczas publicznego spotkania w Żywcu. – Myślę, iż to ludzie nieżyczliwi Grzegorzowi Braunowi rozpuszczają takie plotki. Grzegorz Braun jest wielkim patriotą Konfederacji; przecież nie chciałby jej rozbicia – ocenił.

Źródła: Twitter (X), Interia.pl, PCh24.pl

RoM

Grzegorz Braun jednak wystartuje w wyborach? Mentzen nie dowierza

Read Entire Article