Sharks Hunt Goldfish, or Who Wins at Home…

patrzymy.pl 5 hours ago

Po pierwszym dniu „afery kawalerkowej” przez cały czas nie mamy wszystkich informacji, w każdym razie w stu procentach potwierdzonych, ale jak to zwykle bywa dużo dowiedzieliśmy się o ludziach. Gdyby choćby przyjąć wersję przedstawioną przez dziennikarza marnej reputacji, podrasowaną przez polityków związanych z „koalicją 13 grudnia”, to i tak Karol Nawrocki byłby jednym z większych nieudaczników w „przejmowaniu nieruchomości”. Zawodowcy w tej branży nigdy by sobie nie pozwolili na taką transakcję, w której były lokator po sprzedaży przez cały czas przebywa w mieszkaniu i w dodatku za nic nie płaci.

Karol Nawrocki na pewno nie pozbył się lokatora, na pewno płacił za niego rachunki i to przez wiele lat i na pewno nabył 28 metrową kawalerkę legalnie. Z publicznych wypowiedzi członków sztabu, między innymi Tomasza Bocheńskiego, wynika również, iż Nawrocki zapłacił normalną rynkową cenę za tę nieruchomość, jaka obowiązywała w 2017 roku. Szczęśliwie dożyliśmy roku 2025, co między innymi oznacza, iż po nabyciu mieszkania nowy właściciel nie tylko nie zarobił za ośmioletni okres wynajmu, ale miesiąc w miesiąc dokładał do całego interesu. W ciemno można postawić, iż tacy zawodowcy jak Robert Kropiwnicki śmialiby się do rozpuku, gdy ktoś zaproponował im podobną transakcję i to jest dobry moment, aby spojrzeć na sprawę szerzej.

Za krytykę i umoralnianie Karola Nawrockiego wzięli się ludzie, którzy przy odrobinie przyzwoitości, ale też aktywnym instynkcie samozachowawczym unikaliby tematu jak ognia. W „koalicji 13 grudnia” znajdziemy cała armię „deweloperów” i afer, w tym tragicznych i to takich udziałem prawdziwej mafii mieszkaniowej i prawdziwych gangsterów. Reprywatyzacja w Warszawie, czyli „przekazane w spadku” nieruchomości przez 120-letnich właścicieli, brutalne zabójstwo Jolanty Brzeskiej, sprawa kamienicy pozyskanej przez ówczesną prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, to pierwsze z brzegu grube afery i adekwatnie żadna nie została rozliczona. Skandal z udziałem małżeństwa Adamowiczów, pozyskujących w niejasnych okolicznościach kolejne lokale w Trójmieście i wreszcie członkowie „kawiorowej lewicy” oraz pozostali moraliści posiadający w oświadczeniach majątkowych po kilka mieszkań, dopełniają obraz brutalnego biznesu.

Tylko w ciągu wczorajszego dnia Internet bezlitośnie obnażył Sławomira Ćwika z Polski 2050, posiadacza sześciu nieruchomości i na nieszczęście posła zostało to także ujawnione na antenie Polsatu. Poseł Ćwik w sposób żenujący tłumaczył swój stan posiadania zasłaniając się ciążą żony i kopaniem fundamentów szpadlem. Podobna historia przydarzyła się Monice Rosie ze sztabu Rafała Trzaskowskiego, ona dla odmiany wykazuje cztery nieruchomości o łącznej wartości ponad miliona złotych i wydaje się, iż raczej nie podała adekwatnych cen rynkowych. Wszyscy wymienieni politycy i jeszcze więcej nie wymienionych „deweloperów”, bez zająknięcia opowiada o patologii i spekulacji na rynku mieszkań, co odbiera szanse zwykłym Polakom na „ciasne, ale własne”.

Obojętnie jak w szczegółach wyglądała transakcja Karola Nawrockiego, są to filmowe „waciki” i łupinka na oceanie patologii, który stworzyła obecna władza na przestrzeni ostatnich 35 lat. Kto choć przez chwilę zechce spojrzeć obiektywnie na wydarzenia z ostatnich dni ten bez trudu zauważy, iż rekiny rzuciły się na złotą rybkę, ale wcześniej niż później wyłamią sobie zęby. Polacy bardzo są wyczulenie na brudne chwyty stosowane przez nieczystych polityków i sytuacja gwałtownie może się odwrócić, co nie raz potwierdziła historia kampanii politycznych i zleceń medialnych.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Read Entire Article