Za tydzień, dwa, góra miesiąc zdecydowana większość Polaków powie lub pomyśli dokładnie to samo, co powiedział obywatelski kandydat na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Karol Nawrocki. Szef IPN popierany przez PiS został zapytany, co sądzi o sprawie posła Marcina Romanowskiego i jego najbardziej oczywista odpowiedź obudziła żywiołową dyskusję medialną. Cześć dziennikarzy i polityków zrzuciła Nawrockiemu obojętność i wręcz pełną ignorancję, tylko z tego powodu, iż uznał ostatni krzyk publicystycznej mody za kompletnie nieistotny dla polskich spraw.
Przytoczmy dokładną wypowiedź kandydata na prezydenta, żeby lepiej zrozumieć absurdalność stawianych mu zarzutów.
– O sprawie posła Marcina Romanowskiego nie uważam nic. Nie jest to sprawa, która budzi moje zainteresowanie – powiedział kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki.
Więcej: https://t.co/a40zL8vyPg pic.twitter.com/63N8MQwXJD
— tvn24 (@tvn24) December 20, 2024
Cóż my tu mamy za „skandal”? Człowiek, który chce wejść do poważnej polityki pokazał czym jest poważna polityka i jak bardzo są niepoważni wszyscy biegający z mikrofonami od sensacji do sensacji. Nie ma najmniejszego powodu, aby całkowicie rutynową sprawą dla prokuratury i policji, zajmowali się najwyżsi urzędnicy państwowi. Po pierwsze jest 100 albo i więcej ważniejszych tematów i obszarów działań dla premiera, prezydenta, ministrów i choćby posłów Najjaśniejszej. Po drugie, gdy politycy, w dodatku czołowi, wchodzą w kompetencje Policji i prokuratury, to mamy gotową definicję procesu politycznego, w najgorszym tego słowa znaczeniu.
Karol Nawrocki chyba jako jedyny poważny polityk, zachował się rozsądnie i to wywołało niepoważne reakcje prawie całej konkurencji politycznej i braci dziennikarskiej. Tymczasem Romanowski to temat na typową „bieżączkę” i wbrew płonnym nadziejom jednych, czy oburzeniom drugich, żadnych przełomów politycznych w związku z tą operą medialną nie będzie. Między bajki można włożyć głoszone przez opozycję teorie, iż to jest nowe otwarcie, w dodatku inspirowane przez Donalda Trumpa. Jeszcze bardziej niemądre i niedorzeczne są działania rządzących, którzy z powodu całkowicie błahej sprawy niemal doprowadzili do wojny dyplomatycznej z Węgrami i całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych.
Nic nie sądzę – jedyna słuszna odpowiedź i wystarczyła tragedia jaka się wydarzyła w Magdeburgu, żeby się przekonać, iż to nie Karol Nawrocki zachował się nienormalnie, tylko media i politycy zachowali się jak zwykle. Jeszcze trzy dni temu tematem numer jeden była interwencyjna sprzedaż masła mrożonego w 25-kilogramowych blokach. Wcześniej premier Donald Tusk wysyłał Czesława, żeby zrobił porządek z alkotubkami i takich błazeństw doświadczamy co tydzień. Nie tylko nie ma nic bulwersującego w wypowiedzi Karola Nawrockiego, ale powinien to być standard zachowań wśród poważnych polityków władzy i opozycji.
Naturalnie nic podobnego się nie wydarzy, ale tym bardziej Karolowi Nawrockiemu łatwiej będzie się pozytywnie wyróżnić na tle codziennej medialnej pyskówki, jeżeli zachowa tak wysokie standardy. Na koniec wypadałoby zapytać wszystkich złośliwie komentujących, na którym miejscy w hierarchii spraw ważnych dla Polski chcieliby umieścić sprawę Romanowskiego? Przed bezpieczeństwem, zaraz po kolejkach na SOR-ach, czy pomiędzy gwałtownym pogorszeniem wyników spółek skarbu państwa i prawie 300 miliardami deficytu budżetowego?
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!