Prof. Stanisław Bieleń: „Syberyzacja” Rosji

myslpolska.info 2 hours ago

Od kilkunastu lat, zwłaszcza po wybuchu kryzysu w stosunkach Rosji z Zachodem na tle konfliktu ukraińskiego, mamy do czynienia z doktrynalnym przekierowaniem dynamiki rozwojowej Rosji na obszary azjatyckie. W centrum zainteresowań rozmaitych ośrodków analitycznych znalazła się Syberia.

W Polsce na ten temat kilka się mówi i pisze, gdyż dla większości Polaków ten obszar stanowi terra incognita. Wydarzenia związane z rozwojem Syberii giną w powodzi informacji i przemilczeń. Wykluczanie Rosji z obiegu międzynarodowego nadaje jej wewnętrznej charakterystyce coraz więcej tajemniczości, a choćby egzotyki. Poza tym propagowany w Rosji „zwrot na Wschód” jest kojarzony z powrotem do azjatyckich i imperialnych korzeni, a te wskazują na cywilizacyjną wyjątkowość i wielosetletnią odporność – od czasów Aleksandra Newskiego – na zakusy Zachodu i krucjaty antyrosyjskie. To nie może podobać się nad Wisłą, bo przeczy logice możliwości rozprawienia się raz na zawsze z wrogim imperium.

Europejskie złudzenia

Rosja długo tkwiła w naiwności, iż europejskie umocowanie zapewni jej trwałe miejsce w „rodzinie” cywilizowanych na wzór zachodni narodów. Po rozpadzie ZSRR nie brakowało zafascynowania (kolejny raz w dziejach tego państwa) jakąś odmianą okcydentalizmu oraz eurofilią. Wszystkie próby zbliżenia do Zachodu okazały się jednak daremne, gdyż słabość Rosji stała się okazją do zdobycia nowych nad nią przewag. Włączenie Rosji w procesy integracyjne Zachodu od początku było mrzonką, a ze strony Zachodu zwyczajnym oszustwem. Swoją drogą, jest zastanawiające, dlaczego duża część elit rosyjskich, być może z samym prezydentem Władimirem Putinem na czele, tak bardzo cierpi na kompleks Zachodu i tej nienawidzącej ich Europy.

Na tym tle podjęte wysiłki w pierwszej dekadzie XXI wieku na rzecz zaktywizowania Dalekiego Wschodu oraz uruchomienia Północnej Drogi Morskiej stanowiły dobry punkt startu do opracowania kompleksowej „mapy drogowej”, gdy więzi z Europą Zachodnią i USA zostały niemal całkowicie zerwane. Zwrócenie się na wschód zwane „syberyzacją” nie ma więc alternatywy, bowiem wektor zachodni został praktycznie zablokowany.

Rosjanie, a ściślej różne ośrodki analityczne, budują negatywną narrację wokół Europy, odróżniając nieco Stany Zjednoczone, które mimo sprzecznych sygnałów ze strony prezydenta Donalda Trumpa, dystansują się od popierania Ukrainy w wojnie z Rosją. W propagandzie rosyjskiej wybrzmiewa bardzo negatywny ton na temat zachodniej Europy, ale także gorliwych nuworyszy z Europy Środkowej i Bałtyckiej. Podkreśla się, iż największe potęgi europejskie, jak Francja, Niemcy czy Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, nie mówiąc o innych, jak Hiszpania czy Holandia, były epicentrum wszystkich największych nieszczęść ludzkości – kolonializmu, rasizmu, ludobójstwa, wyzysku i dyskryminacji.

W odniesieniu do współczesności najwięcej uwagi poświęca się degeneracji „liberalizmu”, który w wydaniu ustrojowo-politycznym przekształca się w imitację wzorów autorytarnych. Rosjanie są przekonani, iż zaangażowanie zachodnich elit po stronie Ukrainy w trwającej wojnie jest wynikiem odłożonego kompleksu sprzed wielu wieków i formą odwetu za poniesione historyczne klęski, od „dymitriad” począwszy, przez Połtawę, Borodino, na Stalingradzie i Berlinie kończąc. Ten syndrom zasługuje z pewnością na badania psychohistoryczne.

Rosja znalazła się w sytuacji, kiedy ma przeciw sobie „stare” państwa europejskie, zainteresowane nie tylko wykorzystaniem Ukrainy, ale także liczące na zdobycze w niej samej. Temu służą horrendalne zbrojenia i podsycanie klimatu konfrontacji, co jednocześnie uzasadnia rację istnienia unio-europejskich elit i całej machiny biurokratycznej Brukseli. Nie negując zatem historycznych więzi z Europą i Zachodem Rosja stawia na zbudowanie nowej tożsamości, opartej na odrębnej i samowystarczalnej cywilizacji północnoeurazjatyckiej. Ten kierunek myślenia przyświeca projektowi „Idei-Marzenia Rosji”, przedstawionemu w postaci raportu przez Radę Polityki Zagranicznej i Obronnej latem 2025 roku.

Rosję historyczną wielokrotnie uratowało przed inwazjami zewnętrznymi przywoływanie jej wyjątkowości i odrębności cywilizacyjnej. Zarówno w narracji politycznej, jak i akademickiej docenia się wpływy bizantyjskie i mongolskie, jako ważne warunki scementowania imperium na rozległym terytorium, ale także jako warunki samoistności i osobności. choćby najwięksi wrogowie Rosji nie są w stanie podważyć znaczenia tych fundamentów.

Syberia i jej znaczenie

Syberia przez wieki jawiła się jako mityczne zaplecze naturalne imperium rosyjskiego. Jednocześnie przez wieki ukształtował się wizerunek Syberii zimnej i niegościnnej. Ten nieprzyjazny z powodów przyrodniczych obszar był bowiem miejscem zsyłek i katorgi dla przeciwników kolejnych reżimów moskiewskich i petersburskich. Nie bez powodu w poszukiwaniach źródeł etymologicznych przywołuje się kazachskie słowo „sabyr”, kojarzące się przede wszystkim z cierpieniem. w tej chwili Rosja Putina próbuje zbudować nową legendę, nie tylko ze względu na ocieplenie klimatu, ale z powodu geopolitycznych przewartościowań. Syberia może stać się „ziemią obiecaną”, krainą nowych i nieograniczonych możliwości.

Znaczenie Syberii uległo jeszcze większej mitologizacji, gdy umieszczono ją w „geograficznym rdzeniu historii”, przedstawionym przez Halforda Johna Mackindera w 1904 roku. Ten najważniejszy obszar miał być jądrem Wyspy Świata, naturalną fortecą, zapewniającą panowanie nad resztą globu. Syberia adekwatna, obejmująca terytorium na wschód od Uralu i na zachód od działów wodnych, oddzielających baseny Oceanu Spokojnego i Arktycznego, niemal dokładnie pokrywa się z konturami Heartlandu.

Rosjanie są przekonani, iż bez poznania Syberii nie sposób zrozumieć ich historii i charakteru narodowego. Rozmiar bezkresnej przestrzeni, wynoszący ok. 13 mln km2 (co stanowi ok. 77 % całości), determinuje wszystkie inne odniesienia. Rodzi wyjątkowe doświadczenie dystansów przestrzennych i kulturowych, ekstremalnych zjawisk przyrodniczych oraz „niedoludnienia”. Ten ostatni aspekt dotyczy ogromnej nierównowagi demograficznej między słabo zaludnionymi obszarami a europejską częścią Rosji, w której koncentruje się trzy czwarte ludności. Według danych Rossatu, w trzech okręgach federalnych: Uralskim, Syberyjskim i Dalekowschodnim mieszka w tej chwili ok. 37 mln ludzi, co stanowi prawie jedną czwartą całkowitej populacji Rosji.

Obecnie trwa batalia o wypracowanie spójnej koncepcji wykorzystania zasobów Syberii dla zdynamizowania potęgi rosyjskiej. Przede wszystkim podważa się mit o tzw. klątwie surowcowej. To ona rzekomo jest winna braku kompleksowej industrializacji i modernizacji, która wyróżniała kapitalizm zachodni. Objaśniając to zjawisko, zwraca się uwagę na przesłanki obiektywne. Przy ogromnej przestrzeni i małej gęstości zaludnienia produkcja przemysłowa była po prostu nieopłacalna. Rynek wewnętrzny był zbyt mały, a koszty transportu przesądzały o niekonkurencyjności eksportu. W tej sytuacji bogactwa naturalne Syberii, w tym surowce energetyczne, stały się bezpośrednim atutem Rosji w obrocie międzynarodowym. Procesy te przebiegały pod kontrolą państwa, które dokonywało redystrybucji zasobów i zysków według priorytetów mających na uwadze utrzymanie potęgi wojskowej, aby nie podzielić losu mocarstw „sezonowych”. Do takich należała choćby Rzeczpospolita szlachecka, która nie była w stanie obronić się i zachować swojego stanu posiadania z czasów największej ekspansji imperialnej w XVII wieku.

W dzisiejszej Rosji dąży się też do obalenia kolejnego mitu, jakoby bogactwa Syberii przypadły jej niewielkim kosztem, niemal „za darmo”. Przez długi czas historię podboju Syberii i Dalekiego Wschodu przesłaniano relacjami z „europejskich misji cywilizacyjnych”. Tymczasem począwszy od kampanii Jermaka (1581-1585), poprzez długie starcia z plemionami koczowniczymi, po ogromny wysiłek osadniczy, są to niezwykłe dzieje kosztownej i wymagającej ogromnej ofiarności transformacji cywilizacyjno-kulturowej gigantycznego obszaru lądowego.

Podbojom kolonialnym potęg zachodnich towarzyszyły rozgłos i heroizacja. W przypadku zdobywców Syberii zabrakło epickiej opowieści. Pod względem skali historia rosyjskiej ekspansji na Syberię i Daleki Wschód jest porównywalna, a choćby przewyższa hiszpański podbój Ameryki. Mimo iż zdobywcy Syberii zakładali tak samo liczne miasta i forty, jak czynił to niegdyś Aleksander Macedoński, a wiele bitew zasługuje na taki sam respekt, na jaki zasłużyły batalie Cezara, to jednak w świadomości europejskiej do dzisiaj pokutuje przekonanie, iż Syberia dostała się Rosji niejako „w prezencie”. Być może jest to wynik specyfiki imperium rosyjskiego, które włączało kolejne ludy i kultury w ramy jednego organizmu politycznego, zapewniając im pokojowe przetrwanie.

Jest jeszcze inny powód „odzyskiwania” Syberii w strategii międzynarodowej Rosji. Otóż mimo iż Rosja już w XVII wieku na podstawie traktatu nerczyńskiego (1689) zaczęła korzystać z zasobów Syberii w bezcłowym handlu z Chinami, to jednak w obrocie międzynarodowym, za czasów carskich i w czasach radzieckich, była traktowana „po macoszemu”. Moskwa i Petersburg umiejętnie wykorzystywały na własne konto jej atuty w obrocie międzynarodowym. Władze centralne ustanawiały na przykład limity celne na produkty z Syberii (na przykład czelabiński limit celny w latach 1896-1913 na masło i mąkę syberyjską). Powodowało to mobilizację na rzecz zwiększenia konkurencyjności z produktami z europejskiej części Rosji, ale także rodziło animozje i spory między regionami a centrum.

Niezależnie od wszystkich przeciwności, w tym regionalnej specyfiki (geograficznej, demograficznej i kulturowej), Syberia stała się konstytutywnym i integralnym komponentem imperialnego mocarstwa, zakorzenionego od czasów Piotra Wielkiego w kontynentalnej Europie. Dla Rosjan stała się powodem dumy i szacunku dla złożoności uwarunkowań cywilizacyjnych, dla obcych – źródłem pokory.

Geopolityczne upodmiotowienie Syberii nastąpiło w XX wieku, w dużej mierze pod wpływem koncepcji eurazjatyckich, rozwiniętych wśród rosyjskiej emigracji pierwszych dekad tego stulecia (Mikołaj Trubieckoj, Piotr Sawicki, Piotr Suwczyński, Gieorgij Wiernadski, Gieorgij Fłorowski, później Lew Gumilow). To w okresie stalinowskim na świadomość imperialną europejskiej Rosji/ZSRR nałożono tożsamość eurazjatycką. Stopniowo upowszechniała się opinia, iż Syberia poprzez swoją specyfikę decyduje o eurazjatyckim charakterze tego państwa.

Rozwój rosyjskiej Syberii jest rezultatem wielu przedsięwzięć, których początki sięgają II połowy XIX wieku, czasów Siergieja Witte i Piotra Stołypina. Budowa kolei transsyberyjskiej po raz pierwszy uwzględniła walory strategiczne i gospodarcze tego regionu w kontekście rywalizacji Rosji z mocarstwami Zachodu w Azji. Z kolei megaprojekty transportowe, energetyczne i przemysłowe z czasów radzieckich uczyniły region rezerwuarem mocy na wypadek zagrożenia, które było ekstremalnym przeżyciem egzystencjalnym w czasach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Dzisiejsze bazy przemysłowe, zwłaszcza uralska i zachodniosyberyjska, przypominają o szczególnej roli infrastrukturalnego zaplecza, decydującego o przetrwaniu państwa.

Geopolityczne znaczenie

Od kilku dekad zmienia się postrzeganie Syberii pod kątem rozwoju Arktyki. Projekt Północnej Magistrali Syberyjskiej jest jednym z najważniejszych elementów międzynarodowego korytarza transportowego między Europą a Japonią przez Sachalin, podobnie jak międzykontynentalna linia kolejowa przez Cieśninę Beringa do Ameryki Północnej. W planach jest także transkontynentalna autostrada dużej prędkości Pusan/Pekin-Moskwa-Berlin-Rotterdam. Kryzys w stosunkach rosyjsko-europejskich powoduje, iż oddalające się od siebie bieguny wywierają szkodliwy wpływ na realizację tych planów. Zamykanie granic i zrywanie kontraktów spowalnia szanse umiędzynarodowienia syberyjskiego potencjału. Budowa korytarzy i mostów transportowych musi czekać na lepsze czasy.

Rosjanie zdają sobie sprawę z tego, iż eksport surowców w stanie nieprzetworzonym powoduje utratę zysków, które są generowane za granicą. Dlatego wizja kompleksu syberyjskiego, opartego na metalurgii „pełnego cyklu” oznacza eksploatację rud miedzi, żelaza, tytanu, magnezytu, metali ziem rzadkich, równolegle z rozwojem mocy przetwórczych, tak aby na miejscu powstawały produkty dla wysoko rozwiniętych gałęzi przemysłu, w tym rakietowego i kosmicznego.

W dyskusjach na temat przyszłości Syberii rozważa się także ze względu na okoliczności i koszty, koncepcje „selektywnego” rozwoju, opartego na koncentracji ludności i sił w niewielkiej liczbie ośrodków. Odpowiada to „kompresji przestrzeni” oraz „rezerwacji” zasobów naturalnych. Pojawiają się także pomysły na „ekologiczną specjalizację” Syberii, zakładającą tworzenie parków narodowych, rezerwatów przyrody, rozmaitych biozasobów leśnych, łowieckich, rybackich i in.

Kierunek Eurazja

W Rosji realizowane są intensywne debaty nad nową definicją mocarstwowości eurazjatyckiej w kategoriach kulturowo-geograficznych i społeczno-gospodarczych. Na tle swojego transkontynentalnego położenia sięga się do pojęcia „korytarzy cywilizacyjnych”, pretendując do nowej roli „transmitera” wartości materialnych i duchowych, doświadczeń instytucjonalnych oraz osiągnięć naukowych, technologicznych i artystycznych między różnymi wspólnotami (narodami, państwami i ich ugrupowaniami).

Deklarowane role mają szanse realizacji tylko wtedy, gdy spotkają się z pozytywnym odzewem środowiska międzynarodowego. W obecnej sytuacji wiele wskazuje na to, iż „korytarze równoleżnikowe” (wschód-zachód) nie mają szans na ich pełne uruchomienie. Dlatego Rosja pokłada nadzieje na ich aktywację na kierunku południkowym (północ-południe), w stronę państw Bliskiego i Środkowego Wschodu, Indii i Chin oraz Azji Wschodniej i Pacyfiku.

Ze względu na rozległość przestrzenną, Syberia i Daleki Wschód odgrywają w realizacji tych projektów istotną rolę. Istnieje wszak ryzyko, iż poprzez Inicjatywę Pasa i Szlaku dystansujące Rosję, Chiny przejmą kontrolę nad „korytarzami cywilizacyjnymi”. Sama wiara we własną specyfikę eurazjatycką może nie wystarczyć, aby obronić dotychczasowy stan posiadania.

Pewnym argumentem na rzecz odegrania ważnej roli przez Rosję w integrowaniu przestrzeni eurazjatyckiej jest specyfika jej „miękkiej” siły (soft power). Otóż w kontekście transmisji wartości i wzorów organizacji życia społecznego Rosja przywiązuje dużą wagę do intensyfikacji dialogu międzyetnicznego i międzykonfesyjnego. Historycznie dziedziczy wzajemne przenikanie się prawosławia, islamu, judaizmu i buddyzmu. Ze względu na dość zaskakującą dla Europejczyków siłę przyciągania wobec państw i narodów azjatyckich (atrakcyjność kulturowa, komunikacja językowa, chłonny rynek pracy) Rosjanom udaje się omijać problemy kryzysu migracyjnego, z którymi boryka się unijna Europa. Na uwagę zasługuje też przywiązanie do tradycyjnych wartości, które są solą w oku zdziwaczałych obrońców poprawności politycznej i inkluzywności na Zachodzie.

Rosja koncentruje się w tej chwili na wysiłkach wojennych i obronie przed bezprecedensową presją sankcji zachodnich. „Zwrot na Wschód” czeka więc na kompleksową konceptualizację i konsekwentną realizację. W kręgach rosyjskich „orientalistów” nie brakuje krytyki pod adresem resortów odpowiedzialnych za integrację i modernizację lądowych i morskich szlaków transportowych, za zbyt powolne reagowanie na wyzwania wynikające z depolaryzacji globalnego układu sił.

Arktyczny szlak i Polska

W Polsce niewielu obserwatorów uświadamia sobie, przy utrzymującym się zamęcie wokół blokady dostaw surowców energetycznych z Rosji, jakie jest gospodarcze znaczenie regionu arktycznego dla największych potęg i ugrupowań gospodarczych w perspektywie wieku. Już dziś bez przesady można stwierdzić, iż cywilizacyjnie przypomina on rolę Morza Śródziemnego dla świata starożytnego, Morza Bałtyckiego dla hanzeatyckiego okresu średniowiecza, a Oceanu Atlantyckiego dla epoki odkryć geograficznych.

Arktyczny szlak morski, zorientowany wyłącznie na transport, ma potencjał, aby stać się istotnym lądowo-oceanicznym korytarzem cywilizacyjnym. Zaletą tego szlaku transportowego dla wielu państw jest to, iż podlega on kontroli jednego państwa, które gwarantuje jednakowe warunki korzystania i jego bezpieczeństwo. Dla zachodnich wrogów Rosji jest to niestety jeszcze jeden powód, aby torpedować to przedsięwzięcie właśnie z powodu rosyjskiej wyłączności.

Żyjemy w czasach dekompozycji starych układów sił i dezawuowania dotychczasowych reguł gry w stosunkach międzynarodowych. Przypisując Rosji imperialne zapędy i agresywność, którą można tłumaczyć reakcją na zachodnią ekspansywność na poradziecki wschód, zachodni obserwatorzy nie są w stanie przyznać, iż podbój i eksploracja rozległych obszarów Syberii i Arktyki były możliwe dzięki strategiom unikania konfrontacji z obcymi ludami oraz zdolnościom „słowiańskich imperialistów” do tworzenia koncyliacyjnych wspólnot. Nie należy się zatem dziwić, iż w trwającej wojnie propagandowej Zachodu z Rosją „syberyzacja” jest odczytywana jako przejaw wewnętrznej „imperializacji” i złowrogiej polityki wobec eurazjatyckich sąsiadów. Rosja jednak poprzez asertywną postawę i determinację w obronie swoich racji dowodzi, iż jest zdolna do budowania nowego „środka ciężkości”, bez udziału zbiorowego Zachodu, a zwłaszcza nieprzyjaznej jej Unii Europejskiej. Poprzez swoją eurazjatycką i syberyjską politykę, choćby gdy zdarzają się w niej niekonsekwencje, dowodzi, iż jest ważnym ogniwem „struktury nośnej” globalnego systemu.

Prof. Stanisław Bieleń

Myśl Polska, nr 45-46 (9-16.11.2025)

Read Entire Article