Według ekspertów, nagromadzenie się wydzieliny w płucach jest konsekwencją obustronnego zapalenia płuc, które byłoalready wcześniej zdiagnozowane u papieża. Te problemy ze zdrowiem są powodem, dla którego lekarze są bardzo ostrożni w swoich prognozach. Jak podkreśla Michał Kłosowski, watykanista, „Trzeba się przygotować na to, iż faktycznie to są ostatnie dni, godziny, tygodnie, miesiące” papieża Franciszka.
Komunikaty z Watykanu informują, iż papież był cały czas przytomny, zorientowany i współpracował z lekarzami podczas zastosowanej terapii. Lekarze wykonali dwie bronchoskopie w celu odessania obfitej wydzieliny, a ponadto przywrócili nieinwazyjną wentylację mechaniczną. Jednak pomimo tych wysiłków, stan zdrowia papieża pozostaje niestabilny.
Według danych z Watykanu, nie stwierdzono zmian w wyniku badań krwi, a także nie zaobserwowano zwiększenia liczby krwinek białych, co oznacza, iż nie rozwija się nowa infekcja, ale jest to konsekwencja trwającego stanu zapalnego. Jak podkreślają źródła watykańskie, „to, co się wydarzyło w poniedziałek, było cierpieniem osoby, której brakuje oddechu”.
Michał Kłosowski uważa, iż w Watykanie widać już sygnały, które mogą wskazywać na odchodzenie papieża. Przygotowywane jest miejsce pochówku, a żandarmi i Gwardia Szwajcarska dostali zakaz urlopów na najbliższy czas. Ponadto, Watykan unika publikowania zdjęć papieża, co może wskazywać na gorszy stan jego zdrowia, niż sugerują to oficjalne komunikaty.
W tej trudnej sytuacji wierni z całego świata łączą się w modlitwie za papieża Franciszka, prosząc o uzdrowienie i odpoczynek dla Ojca Świętego. Jak podkreśla Michał Kłosowski, „trzeba to podkreślić, serce i umysł papieża działają i z nimi jest wszystko w porządku”. Jednak, jak się wydaje, cała reszta jego organizmu zaczyna mieć coraz większe kłopoty.
Wciąż czekamy na dalsze informacje o stanie zdrowia papieża, ale już teraz wiemy, iż jest to bardzo trudny czas dla całego Kościoła i wiernych na całym świecie.