Polska kopiuje błędy Zachodu! Anna Bryłka dla PCh24 mocno o niekontrolowanej masowej imigracji

pch24.pl 10 hours ago

Polska wchodzi na te same tory, którymi przeszła Europa Zachodnia. Wystarczy prześledzić zdarzenia ze Środy Wielkopolskiej, Śremu, Kórnika, Poznania. Tam nie ma dnia bez incydentów z udziałem obcokrajowców – alarmuje Anna Bryłka europoseł Konfederacji. Jak wskazuje, mamy tu do czynienia z różnymi rodzajami przestępstw – od drogowych, po morderstwa. – To, co się dzieje w niektórych miastach wielkopolskich, zaczęło przerażać nie tylko mieszkańców tych miast, ale większość obywateli – dodała.

Anna Bryłka, poseł do Parlamentu Europejskiego, była gościem Łukasza Karpiela w programie „Prawy Prosty” PCh24.tv. Wśród tematów rozmów była polityka migracyjna Polski, która nagle, ustami Donalda Tuska, zaczyna być tu krytyczna. Skąd ta zmiana? Zdaniem Anny Bryłki, prawdopodobnie to efekt badań, z których wyszło, iż jest bardzo duży sprzeciw nie tylko wobec masowej, niekontrolowanej, nielegalnej, migracji ale także w pewnym wobec zakresie legalnej imigracji. – Jeśli ona ma charakter masowy, to również temu sprzeciwiają się Polacy – oceniła.

Jak jednak zauważyła, słowa premiera Tuska, są tylko słowami. – Nie ma żadnego zaskarżenia, chociażby paktu o migracji i azylu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie ma zrobionego porządku na granicy polsko-białoruskiej w kontekście NGO-sów, w kontekście aktywistów, którzy pomagają nielegalnie przekraczać polsko-białoruską granicę. Nie wiem, czy premier zawnioskował, bo tego też nie jestem w stanie zweryfikować, o jakiekolwiek wyłączenie dla Polski, jeżeli chodzi o pakt o migracji i azylu, co już zrobiły niektóre państwa członkowskie UE, które zawnioskowały o klauzulę opt-out, czyli wyłączenia swojego kraju z tych przepisów – wyliczała.

A to tylko część problemów, jakie interesują Polaków w związku z imigracją. Bo ważnym elementem trwającej debaty publicznej jest też polityka socjalna wobec imigrantów z różnych stron świata, ale i konkretnie – w zakresie pomocy dla Ukraińców. Tu premier nie ma za wiele do powiedzenia. – Moje środowisko polityczne od początku było przeciwne zrównywaniu praw obywateli polskich z obywatelami państw innych. To znaczy to, co przysługuje obywatelom polskim, powinno przysługiwać tylko i wyłącznie obywatelom polskim, a nie cudzoziemcom. Także premier Tusk na ten temat generalnie milczy, nie wywołuje jak na razie tego tematu. To są przecież też gigantyczne koszty czy dla polskiego systemu edukacji, czy dla polskiego systemu ochrony zdrowia. O tym się też nie mówi. A przecież ostatecznie to polski podatnik ponosi te koszty – wskazała.

Anna Bryłka zauważyła tez inny istotny i przemilczany problem. To wzrost przestępczości wśród obcokrajowców przebywających w Polsce. – Ja jestem z Wielkopolski i posłem wybranym też z Wielkopolski. Pochodzę z Wielkopolski. To, co się dzieje w niektórych miastach wielkopolskich, to adekwatnie zaczęło przerażać nie tylko mieszkańców tych miast, ale generalnie większość obywateli, w których pojawiają się dość duże skupiska obcokrajowców, również tych, którzy przebywają tutaj w sposób legalny, którzy są imigrantami zarobkowymi – podkreśliła.

Europoseł wskazała na niepokojące wydarzenia ze Środy Wielkopolskiej, Śremu, Kurnika, Poznania. – Tam nie ma dnia bez incydentu z udziałem obcokrajowców. I to o różnym charakterze, czy właśnie jakichś takich przestępstw drogowych, czy morderstw. Środa Wielkopolska – morderstwo dentystki, obywatel Mołdawii dosłownie zatłukł młotkiem swoją sąsiadkę. To też incydenty związane z pedofilią wśród cudzoziemców. To są tak przerażające historie, iż aż trudno w to uwierzyć. I w tych miejscowościach, jak Kurnik, Zaniemyśl, Śrem, Środa Wielkopolska, Gostyń, tam obywatele polscy wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli organizować patrole obywatelskie, które mają wzmocnić bezpieczeństwo – powiedziała.

Co się okazało? Że to oni, a nie rosnąca przestępczość wśród obcokrajowców są dla władzy problemem. – Polska wchodzi dokładnie na te same tory, którymi przeszła cała Europa Zachodnia w ostatnich latach. Ta poprawność polityczna powoduje, iż przestaje być problemem to, iż obcokrajowcy popełniają przestępstwa. W efekcie w ogóle nie ponoszą za nie żadnej odpowiedzialności – dodała europoseł. Problemem za to – jak się okazuje – jest „rasizm”, „ksenofobia” Polaków. To jest da droga, która prowadzi np. do scen znanych z sylwestra w Niemczech.

Anna Bryłka odniosła się też do tez wskazujących, iż imigranci są potrzebni w Polsce jako siła robocza i nadzieja systemu emerytalnego. W jej ocenie polska gospodarka nie powinna opierać się w dużej mierze na taniej sile roboczej. Zawsze bowiem jest tak, iż ograniczenie siły roboczej, powoduje rozwój technologii, bo trzeba szukać innych rozwiązań. – Jeśli nie ma ludzi do pracy, to trzeba szukać innych rozwiązań i najczęściej w przemyśle te rozwiązania się znajdują. A jeżeli można wybrać taniego pracownika, to przedsiębiorcy będą go szukać, a nie inwestować – mówiła.

Ponadto, trzeba pamiętać, a to pokazała nam tzw. afera wozowa – duża część ludzi trafiająca do Polski nie szukała pracy, ale przepustki na Zachód. – Tymczasem Polska w ostatnich latach wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń pobytowych całej Unii Europejskiej, te liczby to w 2021 roku to prawie było milion pierwszych zezwoleń pobytowych. Nie wiem, czy aż taka była potrzeba na polskim rynku pracy. Oczywiście to nie są wszystko wizy pracownicze, natomiast duża część tak. Więc to są pytania, na które trzeba znać odpowiedź. Ponadto duża część tych ludzi przyjeżdża, ma na jakiś czas prawo pobytu, a okazuje się, iż nie sprawdza się, czy ta osoba wyjechała, co się z nią wydarzyło. Są poza kontrolą. A migracja, jakakolwiek nie jest, musi być kontrolowana. jeżeli jest masowa, to nigdy nie będzie kontrolowana – oceniła.

Europoseł mówiła też o Zielonym Ładzie w rolnictwie. Komisja Europejska tu zaproponowała gorszy projekt, w postaci dialogu strategicznego, który realizuje prawie wszystkie założenia Europejskiego Zielonego Ładu, plus włącza m.in. rolnictwo w system ETS. – Po drugie wprowadza też pewnego rodzaju ograniczenia dla chowu i hodowli zwierząt w postaci redukcji spożycia mięsa w Unii Europejskiej. To też w tym dialogu strategicznym się znajduje, więc na pewno przeciwko temu rolnicy będą protestować – oceniła. Jak wyjaśniła, dialog strategiczny musi być jeszcze przełożony na akty prawne w postaci rozporządzeń czy dyrektyw. Tu prawdopodobnie już niedługo stosowna komisja się zawiąże i najprawdopodobniej od przyszłego roku takie dokumenty będą się pojawiały.

Anna Bryłka zapytana była też o jej głos w obronie życia, jaki wybrzmiał w PE i o to, jak temat pro life odbierany jest w Brukseli. A stało się to przy okazji debaty na temat Polski wywołanej w PE przez polskich lewicowców na temat „praw kobiet”. – Trzeba było te nieprawdziwe informacje trochę sprostować. Natomiast jestem przeciwnikiem tego, żeby o polskich sprawach debatować poza Polską. To znaczy, to jest nasza wewnętrzna sprawa, jakie mamy prawo w Polsce. UE nie ma tutaj żadnych kompetencji. Jestem przeciwnikiem takiego donosicielstwa, gdziekolwiek to się miałoby nie odbywać. A tak naprawdę ci posłowie lewicy, donoszą na rząd, którego są częścią – mówiła.

W efekcie debaty na forum PE wybrzmiało sporo głosów w obronie życia. – Było widać to po lewej stronie, która trochę była zaskoczona. Być może w poprzednich kadencjach tego nie było aż tak bardzo słychać. To być może właśnie obecność posłów z Konfederacji, ale też z dość dużej, trzeciej dużej grupy Patriotów dla Europy, którzy też stoją na stanowisku pro life, dało się w PE ten głos usłyszeć. I jest to zmiana w PE – dodała.

Więcej w programie Prawy Prosty:

Read Entire Article