Poland suffocates entrepreneurs: The creator of "Fakro" on how officials stifle the country's development

dzienniknarodowy.pl 5 hours ago
Ryszard Stefan Florek to polski przedsiębiorca, założyciel i prezes firmy FAKRO, działającej nieprzerwanie od 1991 roku i wyspecjalizowanej w produkcji okien dachowych oraz schodów strychowych. Absolwent Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Krakowskiej, już w czasie studiów aktywnie angażował się w działalność Akademickiego Związku Sportowego PK.

Pod jego kierownictwem z małego rodzinnego zakładu w Nowym Sączu wyrosła globalna korporacja, która dziś posiada 11 fabryk, 17 spółek dystrybucyjnych i sieć handlową w ponad 60 krajach świata, osiągając około 15 % udziału w rynkach okien dachowych. Florek jest także założycielem Fundacji „Pomyśl o Przyszłości”, promującej rozwój kapitału społecznego w Polsce, a za swoje zasługi w działalności gospodarczej i społecznej został odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Krzyżem Zasługi. Dzięki strategii łączącej intensywne badania i rozwój z ekspansją zagraniczną, uczynił z FAKRO synonim polskiej innowacyjności.

Rozmowa Wojciecha Siryka z Ryszardem Florkiem na kanale NamZależy.pl otworzyła się refleksją nad kondycją polskiej i europejskiej gospodarki. Florek przypomniał, iż kapitałem społecznym przedsiębiorcy i obywateli zajmuje się od kilkunastu lat:

„Będą musieli ludzie wyjść na ulice, żeby coś się zmieniło. Ja nie wierzę w to, żeby ten Zielony Ład się przyjął w Europie, bo to byłoby harakiri dla europejskiej gospodarki. Polska na tej wojnie bardzo, bardzo dużo traciła.”

Przedsiębiorca zwrócił uwagę, iż nadmiar regulacji i urzędników hamuje wzrost:

„Statystyka pokazuje, iż coś jest nie tak, iż zmierzamy w bardzo, bardzo złym kierunku. Czyli jak było mniej urzędników, rośliśmy szybciej. Dotacje to taki brukselski koń trojański.”

Florek przywołał swoje doświadczenia z podróży do Japonii, Chin czy Chile, ale najbardziej inspirująca okazała się Szwajcaria. Tamtejszy dystrybutor okien dachowych:

„Powiedział mi, iż schodów od ciebie nie biorę, okna dachowe biorę dlatego, iż żaden szwajcarski producent nie produkuje okien dachowych, a my w schodach mamy szwajcarskiego dostawcę. (…) To się Szwajcarom nie opłacało, bo my oferowaliśmy 30 % niższą cenę.”

To doświadczenie uświadomiło mu, iż w krajach o wysokim kapitale społecznym dochody są znacząco wyższe, a wiedza o mechanizmach rynkowych przekłada się niemal natychmiast na wzrost płac.

W kolejnej części rozmowy właściciel Fakro omówił przygotowaną prezentację. Pierwszy wykres pokazywał średnie wynagrodzenia w największych krajach UE na tle PKB per capita:

„Średnia wynagrodzeń mniej więcej to jest 0,6 PKB na osobę. Czyli jeżeli chcemy więcej zarabiać w Polsce, to musimy wytwarzać więcej PKB na osobę.”

Drugi obraz zestawiał liczbę firm globalnych (z rocznym obrotem ≥ 1 mld € i co najmniej pięcioma spółkami zagranicznymi) przypadających na 5 mln mieszkańców:

„Dania ma 41 takich firm, natomiast Polska ma jedną na pięć milionów, czyli łącznie siedem.”

Florek zwrócił uwagę, iż globalne przedsiębiorstwa akumulują kapitał w kraju macierzystym, napędzając tam gospodarkę wtórną i podnosząc poziom płac.

Najwięcej emocji wzbudziło omówienie struktury kosztów okna dachowego wyprodukowanego w Polsce, a sprzedawanego w Niemczech przez duńską korporację:

„Na tym ekranie zobaczycie strukturę kosztów jednostkowych: koszty surowców, produkcji w Polsce, a dalej wartość dodaną dla Danii – duński zysk, koszty sprzedaży, logistyka, reklama. Pomimo iż produkt jest wytwarzany w Polsce, większość wartości trafia do kraju, który zarządza całym łańcuchem.”

Zdaniem przedsiębiorcy, gdyby wszystkie ogniwa łańcucha kontrolowały polskie firmy, wartość dodana pozostałaby w kraju.

Przejście do lokalnych realiów pokazało dramatyzm sytuacji inwestycyjnej. Fakro od czterech lat czeka na pozwolenie na budowę nowej hali w Nowym Sączu, ponieważ…:

„Prezydent powiedział, iż nie widzi interesu społecznego.”

Brak dostępu do drogi dojazdowej – działki o powierzchni 20 arów – blokuje formalnie wszelkie decyzje. Florek relacjonował wymianę pism:

„Wymieniliśmy z miastem ponad 35, to znaczy my 15, miasto 15 odpowiedzi. To trwało od czterech lat.”

W efekcie inwestycja o wartości kilkudziesięciu milionów złotych i 100 nowych miejsc pracy przenosi się do USA, gdzie w Elizabeth City w Karolinie Północnej powstaje nowa fabryka – prosty przykład, jak polska biurokracja wypycha kapitał za granicę.

W dalszej części Florek przytoczył przykład budowy zbiornika retencyjnego:

„Koszt budowy zbiornika to około 100 tysięcy, a koszt przygotowania papierologii do wystąpienia o pozwolenie na wykonanie tego zbiornika wynosi 150 tysięcy.”

Według niego, w Chinach takie pozwolenie uzyskuje się w tydzień, a państwo nie blokuje rozwoju eksportu.

Prowadzący przypomniał wypowiedź biznesmena, iż „Polska to państwo urzędników”. Gość potwierdził:

„Dzisiaj w Polsce jest trzy razy więcej urzędników niż było ich w 1990 roku. W latach 1990–2005 PKB per capita wzrosło o 400 %, a w ostatnich 15 latach tylko o 100 %.”

Ta statystyka, zdaniem Florka, pokazuje, iż zwiększony aparat administracyjny negatywnie wpływa na tempo rozwoju.

Pytany o amerykańskie cła na chińskie towary, przedsiębiorca ocenił je jako:

„Chaos, ale Trump jest przedsiębiorcą, więc w różny chaotyczny sposób dążył do tego, co osiągnął. Chciał, żeby cło nałożone przez Stany Zjednoczone na Chiny było wyższe niż odwrotnie – i myślę, iż to osiągnął.”

Dodał, iż Europa także niedługo będzie musiała się obronić przed tanim importem.

W kontekście prac zespołu Rafała Brzoski nad deregulacją gospodarczą Florek przyznał:

„Deregulacja na pewno jest bardzo potrzebna. Ale mam wątpliwości, czy będzie na tyle determinacji, żeby ją wprowadzać.”

Jego zdaniem, mimo dobrych propozycji (dziesięciu postulatów zgłoszonych już półtora roku temu), wciąż brakuje woli politycznej.

Florek podkreślił, iż bez aktywnego zaangażowania społeczeństwa zmiany mogą się nie ziścić:

„Chyba będą musieli ludzie wyjść na ulicę, żeby coś się zmieniło. Ja nie wierzę, żeby z tych wszystkich propozycji Rafała przynajmniej 5 % było zrealizowanych.”

Ta wypowiedź była mocnym akcentem kończącym ponad godzinną dyskusję o wyzwaniach i szansach polskiej gospodarki z perspektywy praktyka, który na co dzień mierzy się z barierami urzędniczymi i globalną konkurencją.

Read Entire Article