Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z odtajnieniem i wykorzystaniem fragmentów planu operacyjnego Sił Zbrojnych RP „Warta”.
Według prokuratury, działania Błaszczaka miały charakter polityczny i naraziły państwo na poważne ryzyko. Polityk nie przyznaje się do winy i twierdzi, iż działał zgodnie z prawem.
Wczoraj w 8 Wydziale do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mariuszowi Błaszczakowi ogłoszono zarzuty. Postępowanie było możliwe po wcześniejszym uchyleniu immunitetu poselskiego przez Sejm. Prokuratura zarzuca mu, iż w okresie od 28 lipca do 17 września 2023 r., jako minister obrony narodowej, przekroczył swoje uprawnienia, znosząc klauzule „Ściśle tajne” i „Tajne” z fragmentów dokumentów dotyczących planowania operacyjnego szczebla strategicznego.
Jak poinformował sekretariat rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, 17 września 2023 r. Błaszczak miał publicznie ujawnić i wykorzystać te materiały w kampanii wyborczej – m.in. na oficjalnym profilu Prawa i Sprawiedliwości na platformie X. Celem miało być osiągnięcie korzyści politycznych przez jego ugrupowanie. Według śledczych, działanie to „spowodowało wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej”, zagrażając jej suwerenności, bezpieczeństwu oraz pozycji międzynarodowej, a także naruszając spójność NATO.
Zarzuty oparto na art. 231 § 2 k.k. w zb. z art. 265 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 § 1 k.k. Grozi za to kara od 1 do 10 lat więzienia.
Przesłuchanie i stanowisko obrony
Mariusz Błaszczak został przesłuchany w obecności trzech obrońców. Nie przyznał się do zarzucanego czynu. Złożył krótkie wyjaśnienia, odpowiadając jedynie na pytania swojego zespołu obrończego. Odmówił odpowiedzi na pytania prokuratora. Czynności były rejestrowane na wniosek obrońców. Przed przesłuchaniem złożyli oni również wniosek o wyłączenie prokuratora prowadzącego sprawę, argumentując brak bezstronności. Wniosek ten został odrzucony jako bezzasadny.
Błaszczak: „To hucpa. Gdybym miał podjąć decyzję jeszcze raz – zrobiłbym to samo”
Po przesłuchaniu Błaszczak wyraził swoje stanowisko przed mediami.
“Miałem prawo, ale i obowiązek odtajnić archiwalne materiały” – mówił. – „Gdybym jeszcze raz miał podjąć taką decyzję, podjąłbym ją z całą pewnością”.
Zarzuty określił jako „bezzasadne”, a całą sprawę nazwał polityczną pokazówką.
„Mamy hucpę w naszym kraju. Rządzący nie potrafią rządzić, więc organizują igrzyska. Prawda zwycięży, jestem o tym przekonany” – stwierdził były szef MON.
Na ten moment Mariusz Błaszczak pozostaje jedyną osobą podejrzaną w sprawie. Prokuratura nie wyklucza dalszych działań, jednak nie informuje o możliwym rozszerzeniu śledztwa. W sprawie najważniejsze będą teraz decyzje sądu i dalsza analiza dowodów.