Krecim okiem: Każdy leming głośno woła: darmo piwo u Chochoła!

niepoprawni.pl 2 days ago

Już widział się na czele państwa, copkę z pawimi piórami przymierzał, złoty róg gładził. Ino, ino, a by zadął i huzia na psubratów! Grilować, grilować ile wlezie!

I jednym ruchem reki, ręki - trzeba to z całym smutkiem podkreślić – tych niedojdów, którzy drugi rok biją pianę, którym udało się ogarnąć tylko dobrze płatne stołki w spółkach Skarbu Państwa, a i to nie wiadomo na jak długo, bo ledwo cipią.

Konfa rechocze przez łzy, gdy przestanie rechotać, może dojdzie do rozumu, iż jej (Konfy) wiek niemowlęcy właśnie dobiega kresu i chcąc – nie chcąc czas odstawić pieluszki, wysmarkać nosek i przymierzyć się do czarnej rzeczywistości. Problem w tym, iż może nie starczyć czasu w wiek dojrzały, bo konfratrzy od piwa część Konfy pozamykają, a część szarej masy konfianej, po prostu rozgonią w kobinimatry.

Tu, u nas na Niepopkach tylko zgrzytanie zębów, ale warto się zastanowić (chociaż przez chwilę) nad zjawiskiem piwnych dogaworów. To spotkanie przy browarku nie jest przypadkowe, chociaż na takie wygląda. Taki miał być scenariusz Dyzmy na spotkanie w drugie turze gry o wszystko, ichniego pupila z zawodnikiem Konfy. Tak by to wyglądało: połowa Polski za Konfą, gdyż Prezes już od tygodnia byłby się dwoił i troił, aby namówić nas, swoje dzieci do zaciśnięcia zębów i głosowania „byle nie Rafał”, wszystkie gospodynie domowe byłyby zapewnione o niezachwianej miłości PIS-u do Konfy wszystko byłoby gites i tenteges, aż do przedwczoraj. Do akcji: darmowe piwo w Toruniu.

Jak bylibyśmy wyglądali dzisiaj? No właśnie; wglądalibyśmy jak przez lufcik!

Tak miało być, Dyzma dobrze rozpracował wariant: Lemingi – Konfa, to nie przypadek.

Zamiast obśmiewać Konfę, lepiej im współczuć, iż tak łatwo kilka milionów ludzi wykołować, tak łatwo zdobyć zaufanie młodych Polaków gładkimi gadkami o grillowaniu każdego bez wyjątku, kto tylko się nawinie, iż tak łatwo odwrócić kota ogonem, iż każdy kto ma pełną gębę patriotyzmu nadaje się na „Hetmana” za którym można i trzeba pójść w ogień.

Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, kochane dzieciaki z Konfederacji. Nie pierwszy to Chochoł w naszych, powikłanych polskich dziejach.

Czas na odbrązowienie posągów, czas na refleksję, gdyż jeżeli nie teraz, to kiedy?

Jeśli nie Wy, to zrobią to „oni”, Waszą krwią.

Read Entire Article