Koniuszewski: The Founding Fathers

myslpolska.info 8 hours ago

Na początku dwie wstępne, uściślające temat uwagi. Chodzi nam o założycieli bytów publiczno – politycznych, które nawykliśmy nazywać państwami. Niekiedy to słowo piszemy dużą literą, ale w istocie nie wszyscy założyciele zasługują na miano ojców, bywa, mimo iż założyciele – to jednak są to szorstcy ojczymowie. Znamy różne historyczne epizody, potwierdzające tę tezę!

Drugie pojęcie „państwo”, chociaż w dzisiejszych czasach mocno nadużywane – żyjemy w erze jego apoteozy – także nie jest jednoznaczne. Jednak to właśnie naród jest bytem rzeczywistym, mimo iż zbiorowym, ale organicystycznym. Państwo zaś nie, jest ono rodzajem wspólnoty opartej na prawie i urządzeniach, których działalność regulują normy i hierarchia. Ponadto, nigdy nie jest ono czymś wyabstrahowanym z kontekstu społecznego, czy historycznego. Jak pojęcie naród, znaczenie słowa państwo, również podlegało fluktuacji i zmianom. Pierwotnie było albo władztwem terytorialnym, albo wspólnotą o miejskiej naturze, tzn. państwa – miasta. Niektóre te podmioty, w toku swoich burzliwych dziejów, często przekształcały swoje oblicze.

Na przykład choćby Rzym, na początku miejska wspólnota, ostatecznie rozległe terytorialne mocarstwo. Współcześnie określane mianem imperium. Pierwotnie, pomijając municypia, państwa były rodową własnością, która z czasem ewaluowała w stronę rządów arystokracji, bądź w niektórych przypadkach patrycjuszowskiego stanu. Ostatecznie kończyło się to ustanowieniem Rzeczpospolitej (Francja), ewentualnie konstytucyjnej monarchii (Wielka Brytania). Zatem całą rzecz można sprowadzić do opinii, iż konkretna forma rządów, z czasem zastępowana była intencjonalnymi abstraktami. Doszło do tego, iż dzisiaj państwa to wielkie skomplikowane zrzeszenia, obciążone wieloma obowiązkami; do tego stopnia zawiłymi, iż w powierzchownym ich oglądzie gubi się obraz adekwatnego suwerena. Na znaczeniu zyskuje pogląd, iż życie po prostu zwyczajnie toczy się. Ale całkowite odpersonalizowanie dziejów – mimo iż współcześnie króluje – jest dużym uproszczeniem nie oddającym natury tych spraw, a zatem prawdy. Pogląd, iż zjawiska społeczne zmieniają się tak jak to sami widzimy jest błędny. Każde zdarzenie ma bowiem swoją przyczynę w ludzkich działaniach lub zaniechaniach. W tym i fenomen znany nam pod mianem państwa. Dlatego też starożytni dziejopisarze, wszystkie ważne wydarzenie sprowadzali do biografii osób: wodzów, myślicieli, itp. Popatrzmy na owe przypadki. Rzym. Jest kilka przekazów dotyczących jego początków. Zawsze byli to konkretni ludzie.

Z czasem można ich mitologizować, nadawać im boskie cechy, czy jakoś stygmatyzować. Sam zaś Rzym? Cóż powiadają, iż pierwotnie było to skupisko nielicznych chat i szałasów, a z całą pewnością po ich mieszkańcach skakały pchły. Był zatem twórczy impuls, zaś ten może pochodzić wyłącznie od jednostek. I drugi polski przypadek. w tej chwili dominujący przekaz jest na ogół taki, iż pierwsi Piastowie, obdarzeni jakimś niebywałym geniuszem ufundowali nam monarchię, nadając jej formę oraz treść. Czy to jednak jest możliwe, gdyby sami mieszkali w nadwarciańskich puszczach, jak wielu sugeruje? Nigdy! Musieli pochodzić z już ukształtowanego przez wieki historii rodu – jak utrzymują turbosłowianie – albo przyszli z zewnątrz, podbijając miejscowych, gdyż inaczej nie może być!

Antoni Koniuszewski

Myśl Polska, nr 9-10 (2-9.03.2025)

Read Entire Article