Kolejna afera na szczytach ukraińskich władz. Rzeczniczka Zełenskiego ujawnia

magnapolonia.org 5 hours ago

Na antenie Radia Swoboda wystąpiła była rzeczniczka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenksiego, Julia Mendel. – Jestem przerażona, modlę się każdego dnia i dziękuję Bogu, iż żyję – ujawniła, komentując działania ukraińskich mafiozów na najwyższych stanowiskach państowych i sprawę dymisji Andrija Jermaka. Twierdzi, iż były szef biura Zełenskiego jest „bardzo niebezpiecznym człowiekiem”.

Kolejna afera na szczytach ukraińskich władz. – Teraz, kiedy to mówię, jestem przerażona i modlę się każdego dnia, i dziękuję Bogu, iż żyję, bo Andrij Borysowycz jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem. Ci, którzy go znają, to zrozumieją – ujawniła przerażona kobieta.

Była rzeczniczka prezydenta Ukrainy pytana o to, czego dokładnie się boi i co dokładnie może jej zrobić Andrij Jermak, stwierdziła, iż „jest wiele możliwości”. – Od kampanii banalnych oszczerstw, z wykorzystaniem technik politycznych, wszczynania wszelkiego rodzaju ataków na tych, którzy sprzeciwiają się Andrijowi Borysowyczowi – iż są albo prorosyjscy, albo zdrajcami – po fakt, iż ma on pewien wpływ na organy ścigania, a tam znienacka wszczynane są postępowania karne – zdrada stanu i tak dalej – wyjaśniła Mendel.

Była rzeczniczka dodała, iż w związku z tymi działaniami wiele osób miało zakończyć pracę w kancelarii prezydenta. Ponadto – jak dodała – „wiele osób zostało zniszczonych” przez Andrija Jermaka. Julija Mendel dodała również, iż w 2019 roku Jermak rzekomo zapytał jednego ze strategów politycznych USA, w jaki sposób mógłby zostać prezydentem Ukrainy. Jak stwierdziła, jego „ambicje są więc bardzo duże”.

– Od 2019 roku buduje swój własny pion władzy. Wiem, iż w 2019 roku Andrij Jermak, będąc w Stanach Zjednoczonych, rozmawiał z konsultantem politycznym i pytał go, jak mógłby zostać prezydentem kraju – ujawniła

Według Mendel Jermak miał często wprowadzać w błąd prezydenta Zełenskiego, m.in. przeinaczając informacje lub przekazując je w sposób dla niego korzystny. Jej zdaniem to właśnie Jermak miał przekonywać przywódcę Ukrainy, iż nie dojdzie do inwazji na pełną skalę.

Przypomnijmy: Andrij Jermak podał się do dymisji w ubiegły piątek po tym, jak do jego mieszkania w celu przeszukania weszły ukraińskie służby antykorupcyjne. Śledztwo dotyczy afery korupcyjnej w sprawie krajowego sektora energetycznego, określanej jako „Operacja Midas”. Według śledczych wykonawcy państwowego koncernu Energoatom mieli być zmuszani do płacenia 10-15% łapówek pod groźbą umieszczenia ich na czarnej liście mafijnego syndykatu rządzącego Ukrainą. W ten sposób oszuści mogli wyłudzić choćby 100 mln dolarów.

NASZ KOMENTARZ: W tym samym czasie, oderwany od rzeczywistości Radosław Sikorski dosypuje kolejne setki milionów złotych z polskiego budżetu, na rzecz skorumpowanej Ukrainy.

Polecamy również: Globaliści znów uderza w gotówkę. Chodzi o bankomaty
Read Entire Article