Europoseł KO, mec. Michał Wawrykiewicz, zarysował scenariusz, w którym – w razie zakwestionowania ważności wyborów prezydenckich – obowiązki głowy państwa może tymczasowo przejąć marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
W rozmowie na antenie TVP Info Wawrykiewicz podważył legitymację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako organu zdolnego do orzekania o ważności wyborów:
„Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem. I dopóty dopóki nie zostanie stwierdzona ważność wyborów, nie powinno być zwoływane Zgromadzenie Narodowe, ale to jest moje stanowisko jako adwokata, jako obrońcy praworządności przez długie lata, w tej chwili europosła KO”.
Jeśli 6 sierpnia zakończy się kadencja urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy, a Karol Nawrocki – wybrany przez PKW – nie zostanie zaprzysiężony, obowiązki głowy państwa przejmie marszałek Sejmu. Jak stwierdził Wawrykiewicz:
„pełniącym obowiązki prezydenta jest marszałek Sejmu, w tym przypadku Szymon Hołownia”.
Podkreślił przy tym, że:
„konstytucyjnie taki scenariusz jest możliwy (…) ale ja bym nie wybiegał, to pozostało bardzo daleko w sensie politycznym i prawnym”.
Co mówi Konstytucja?
Zgodnie z art. 131 ust. 1 Konstytucji RP, „jeżeli urząd Prezydenta Rzeczypospolitej stanie się opróżniony, obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej sprawuje Marszałek Sejmu”. Przepis ten znajduje zastosowanie również w sytuacji, gdy kadencja obecnego prezydenta dobiega końca, a nowy nie został jeszcze zaprzysiężony, np. z powodu braku orzeczenia Sądu Najwyższego potwierdzającego ważność wyborów. W takim przypadku marszałek Sejmu przejmuje obowiązki do czasu wyboru i zaprzysiężenia kolejnego prezydenta.
Protesty wyborcze w tle
Michał Wawrykiewicz zapowiedział także złożenie własnego protestu wyborczego. Jak zaznaczył:
„Zarówno sam kandydat Rafał Trzaskowski, jak i liderzy KO są ludźmi, którzy szanują demokrację. Dlatego jeżeli zostało ogłoszone przez PKW, organ do tego uprawniony, iż wybory wygrał Karol Nawrocki, to trzeba było to uszanować. Natomiast czym innym jest analiza, która trwała przez ostatnich kilka dni, która skłania do takich wniosków, iż z dużym prawdopodobieństwem, wręcz graniczącym z pewnością, mieliśmy do czynienia z wielką liczbą nieprawidłowości”.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, protesty mogą być składane do siedmiu dni po ogłoszeniu wyników przez PKW – w tym przypadku do 16 czerwca. Sąd Najwyższy ma obowiązek rozpatrzyć je w terminie i orzec o ważności wyborów.
