Karol Skorek: Pensions? There is nothing to save in the current system

dzienniknarodowy.pl 5 hours ago

Karol Skorek – prezes SPiR SWOJAK i autor ostrych diagnoz społeczno-gospodarczych – tym razem bierze na celownik system emerytalny w Polsce.

Jego zdaniem, to nie kwestia „czy” system padnie, tylko „kiedy” i „z jakim hukiem”. Już we wstępie uderza w oficjalny przekaz:

Wielu ekspertów zapewnia nas, iż w Polsce jest fajnie i sympatycznie. Cały nasz kraj powinien być uśmiechnięty. Nie musimy się martwić o nasze pieniądze w ZUS-ie. Ja jednak, pomimo tych solennych zapewnień, nie śpię spokojnie.

Skorek wskazuje na najważniejszy problem demograficzny – proporcja osób starszych do młodych nieubłaganie się pogarsza. I nie ma się kto składać na przyszłe emerytury:

Pracownicy będą wściekli, gdyż będą musieli płacić horrendalne składki. A emeryci będą wściekli, gdyż ich emerytury będą głodowe.

Kpi z naiwnych wizji o tym, iż wszystko załatwią roboty i sztuczna inteligencja:

Takie kocopoły opowiadają ludzie, którzy są humanistami i nigdy nie pracowali w przemyśle. Fabrykę to oni widzieli co najwyżej na zdjęciu.

Wyjaśnia, iż automatyzacja to nie magia, a zaawansowane zakłady potrzebują kapitału i wysoko wykwalifikowanych ludzi:

Zaawansowane fabryki do swojego działania potrzebują rozbudowanych służb utrzymania ruchu, czyli dobrze opłacanych fachowców.

Ale jeżeli fiskalnie dusi się obywateli, nie ma mowy o żadnych inwestycjach. Polska gospodarka – jak twierdzi – zmierza ku deindustrializacji.

W kontrze do optymizmu niektórych polityków wskazujących na imigrację jako wybawienie, Skorek odpowiada:

Czy płonące samochody w Paryżu to przykład udanej asymilacji imigrantów? Czy wybuchające bomby w Szwecji to udany przykład? Czy gwałty w Niemczech?

Choć nie wyklucza możliwości asymilacji, stawia jeden warunek:

Trzeba mieć silną i atrakcyjną kulturę. A my znajdujemy się w czasach kryzysu wartości, kryzysu cywilizacyjnego Europy.

Skorek przyznaje, iż w jego idealnym świecie nie byłoby w ogóle przymusowego systemu emerytalnego:

Uważam, iż to jedna z zasadniczych przyczyn, które powodują spadek dzietności w państwach rozwiniętych.

Ale mając świadomość politycznej nierealności takich zmian, proponuje coś bardziej możliwego: emeryturę obywatelską:

Wszyscy płacą tyle samo w formie ryczałtu i otrzymują tyle samo. To postulat, który może zdobyć szersze poparcie.

Najmocniejsze słowa zostawia na ocenę 13. i 14. emerytury:

To forma grabieży międzypokoleniowej, gdzie starsze osoby dokonują rozboju na młodych Polakach oraz osobach, które jeszcze się nie narodziły.

I podkreśla ekonomiczny absurd:

Dodatkowe wynagrodzenie w gospodarce prywatnej to premia za zysk. Gdzie jest ten zysk w przypadku 13. i 14. emerytury?

Nie ma – więc trzeba się zadłużać. A to grozi katastrofą, którą Karol Skorek widzi jasno:

Boję się, iż kiedyś stracimy płynność finansową. Że przyjdą banksterzy i powiedzą: dawajcie kasę, a jak nie, to dawajcie srebra narodowe, jak na przykład lasy.

I przypomina sceny z Grecji: wyspy wystawione na sprzedaż, hasła o licytacji Akropolu.

Czy mamy pewność, iż sami nie będziemy obiektem licytacji, tak jak ci nieszczęśni Grecy?

Read Entire Article