Jak korzystać z AI?

niepoprawni.pl 4 hours ago

Za­nim co­kol­wiek na­pi­szę, za­wsze prze­pro­wa­dzam ba­da­nia źró­dło­we te­ma­tu — daw­niej ro­bi­łem to przy po­mo­cy bi­blio­tek i en­cy­klo­pe­dii, po­tem gu­glo­wa­nia, a dziś tym wszyst­kim plus AI. To je­st nie­zbęd­ne, by co­kol­wiek sen­sow­ne­go na­pi­sać. Mnie be­le­try­sty­ka i fik­cja nie in­te­re­su­je, ja pi­szę tyl­ko o kwe­stia­ch, któ­re wy­pły­wa­ją z ba­dań na­uko­wy­ch, a te trze­ba ja­koś zna­leźć, po­znać, prze­two­rzyć i zro­zu­mieć — AI bar­dzo uła­twia i przy­spie­sza ten pro­ces. Jed­nak trze­ba umieć z niej sko­rzy­stać.

  Ni­żej je­st hi­sto­ria, z któ­rej wnio­sek je­st pro­sty, choć wie­lu wo­li go nie wi­dzieć: promp­to­wa­nie to nie zabawka — to kom­pe­ten­cja! Cza­sem — do­słow­nie — ra­tu­ją­ca zdro­wie.

  W 2025 ro­ku opi­sa­no przy­pa­dek męż­czy­zny, któ­ry chciał po­pra­wić swo­je zdro­wie, uni­ka­jąc chlor­ku so­du. Za­py­tał więc mo­del ję­zy­ko­wy o sub­sty­tut so­li. LLM, ro­zu­mu­jąc na po­zio­mie che­micz­nej ana­lo­gii, wspo­mniał, iż w pew­ny­ch za­sto­so­wa­nia­ch tech­nicz­ny­ch bro­mek so­du przy­po­mi­na chlo­rek so­du. Czło­wiek zin­ter­pre­to­wał to ja­ko zie­lo­ne świa­tło do je­dze­nia tej sub­stan­cji. Przez trzy mie­sią­ce „so­lił” brom­kiem wszyst­kie po­sił­ki.

  Efekt? Kla­sycz­ny bro­mi­zm: pa­ra­no­ja, oma­my słu­cho­we, ha­lu­cy­na­cje, uro­je­nia prze­śla­dow­cze, wy­syp­ka, za­bu­rze­nia elek­tro­li­to­we, ujem­na lu­ka anio­no­wa i dra­ma­tycz­na hi­per­chlo­re­mia (fał­szy­wa — bo apa­ra­tu­ra nie od­róż­nia brom­ku od chlor­ku). Za­mia­st po­pra­wy zdro­wia był SOR, od­dział psy­chia­trycz­ny i dłu­gie le­cze­nie in­ten­syw­ny­mi wle­wa­mi Na­Cl, któ­re stop­nio­wo wy­pie­ra­ło bro­mek z or­ga­ni­zmu.

  To nie by­ła wi­na AI w sen­sie ogól­nym. To by­ła wi­na złe­go py­ta­nia, złej in­ter­pre­ta­cji i nie­umie­jęt­ne­go ob­cho­dze­nia się z na­rzę­dziem, któ­re w rę­ka­ch oso­by nie­zrów­no­wa­żo­nej sta­je się wzmac­nia­czem ob­se­sji.

  LLM-y nie są nie­bez­piecz­ne sa­me w so­bie. Nie­bez­piecz­ny je­st użyt­kow­nik, któ­ry nie wie, jak o coś py­tać i jak in­ter­pre­to­wać od­po­wie­dzi. W in­for­ma­ty­ce je­st do­brze zna­ne po­wie­dze­nie "Gar­ba­ge in, gar­ba­ge out" (śmie­ci wcho­dzą, śmie­ci wy­cho­dzą), któ­re moż­na za­sto­so­wać w każ­dej dzie­dzi­nie ży­cia, też do uży­cia LLMów.

  Dla­te­go:

  • ➡️ kto nie uczy się promp­to­wa­nia,
  • ➡️ kto nie wy­ra­bia w so­bie in­tu­icji kon­tek­sto­wej,
  • ➡️ kto nie ro­zu­mie róż­ni­cy mię­dzy od­po­wie­dzią tech­nicz­ną a prak­tycz­ną,
  • ➡️ kto nie roz­po­zna­je ha­lu­cy­na­cji mo­de­lu,
  • ➡️ kto trak­tu­je AI jak wy­rocz­nię za­mia­st ja­ko na­rzę­dzie,

ten prę­dzej czy póź­niej wej­dzie w po­dob­ną pu­łap­kę.

  Nie dla­te­go, iż AI je­st „zła”, tyl­ko dla­te­go, iż świat — tak­że cy­fro­wy — nie wy­ba­cza na­iw­no­ści. Roz­wią­za­niem nie je­st uni­ka­nie LLM-ów. Roz­wią­za­niem je­st na­ucze­nie się, jak z ni­mi roz­ma­wiać.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>
]]>https://www.youtube.com/@GPSiPrzyjaciele]]>

Read Entire Article