Moje uczucia do politycznych partii, ugrupowań i ich przywódców nigdy nie były skrajne. W prywatnych dyskusjach nazywałem je „lubieniem” albo „nielubieniem”. Zdawałem sobie jednak sprawę, iż te odczucia mają konkretne przyczyny. Że ktoś w tych ugrupowaniach działa sprawnie i w sposób, który jest zgodny z prawem i moimi przekonaniami – albo odwrotnie. Nie lubię Prezesa...
- Homepage
- Polish politics
- Feelings
Related
Extreme poorness is increasing in Poland
1 hour ago
recommended
Zielone światło dla „progresji”.
3 hours ago