Ideologią, taką jak elgiebetyzm, genderyzm, klimatyzm czy sanitaryzm, można się zarazić jak wirusem. Najnowsze badania naukowe pokazują, iż zaburzenia psychiczne są zaraźliwe społecznie. My, którzy wyrośliśmy w sowieckim socjalizmie, wiemy to doskonale, bo znamy wielu ludzi chorych na lewicę zarażonych tym przez PRL-owską propagandę.
To, iż dziś coraz więcej dzieciaków czuje się niebinarne czy fluidalne, czuje pociąg seksualny do innych swojej płci, boi się, iż planeta płonie i tonie, chodzi w maseczkach, przyjmuje eksperymentalne preparaty genowe i robi inne tego typu głupoty, to nie moda, to nie odwieczny dziecięcy bunt, to nie jakieś ich zepsute geny. Po prostu propaganda otumania niewielu, a potem oni wielu zarażają. Głupota to choroba zakaźna.
To się da leczyć i trzeba to robić metodami wychowawczymi — rozmawiać z dziećmi, tłumaczyć im, pokazywać przykłady, podrzucać książki do przeczytania, zarażać mądrością. Jeśli tego zaniechamy, to się zarażą bzdurami płynącymi z mediów i tradycyjnych, i internetowych.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>