Wczoraj świat miał okazję obejrzeć kolejny odcinek spektaklu pod tytułem „Pokojowy plan dla Ukrainy” i z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, iż jeszcze wiele takich odcinków zobaczymy. W kampanii prezydenckiej Donald Trump bardzo często podkreślał, iż jak tylko ponownie zasiądzie w Białym Domu to zakończy wojnę na Ukrainie w 24 godziny. Stacja CNN wyliczyła nawet, iż ta obietnica padła z ust obecnego prezydenta USA aż 53 razy, ale jak wiadomo nic z tego nie wyszło.
Rozmowy z Rosją i Ukrainą od początku przebiegały w bardzo nerwowej atmosferze, dość wspomnieć, iż podczas pierwszej wizyty Donald Trump wyrzucił Wołodymyra Zełenskiego z Białego Domu. Z kolei pierwsze spotkanie prezydentów Rosji i USA na Alasce miało być przełomem, ale nie przyniosło żadnych zmian, co więcej Donald Trump był powszechnie krytykowany za uległość wobec Władymira Putina, którego przywitał z wielkimi honorami. Mając na uwadze fakt, iż prezydent USA przez całe zawodowe życie był biznesmenem i co za tym idzie nieustannie prowadził negocjacje, można by uznać te nadzwyczajne gesty za element negocjacji i dokładnie tak to tłumaczyło wielu analityków. Problem polega jednak na tym, iż ta technika negocjacyjna kompletnie się nie sprawdza w przypadku Putina, co widać dosłownie na każdym kroku.
Niestety Donald Trump nie wyciąga wniosków z dotychczasowych doświadczeń i uparcie trzyma się swojej nieskutecznej metody, w dodatku przesuwa granicę uległości wobec Rosji w kuriozalną stronę. Wczorajsza wypowiedź prezydenta USA i reakcja Wołodymyra Zełenskiego natychmiast stała się viralem, czyli hitem podbijającym Internet, ale trudno się temu dziwić, skoro w taki sposób zostały ocenione intencje Rosji:
Rosja chce, aby Ukraina odniosła sukces. Brzmi to trochę dziwnie, ale Putin był bardzo hojny w swoich uczuciach wobec sukcesu Ukrainy, w tym dostarczania energii, prądu i innych dóbr po bardzo niskich cenach. Wiele dobrego wynikło z dzisiejszej rozmowy – powiedział prezydent USA.
Nie tylko Wołodymyr Zełenski setnie się ubawił tak odrealnionym postrzeganiem rzeczywistości, ale śmiech się poniósł po wszystkich kontynentach i chyba najgłośniej wybrzmiał na Kremlu. Prawdopodobieństwo, iż Donald Trump cokolwiek ugra z Putinem przy tak daleko posuniętej naiwności jest bliskie zera. Pytanie, czy to jest naiwność zamierzona, czy nie zamierzona, bo aż nie chce się wierzyć, iż tak doświadczony biznesmen i polityk naprawdę tak myśli, jak mówi. Być może to jest jakiś rodzaj gry, której większość obserwatorów światowej sceny politycznej nie rozumie, być może Donald Trump w tym szaleństwie widzi metodę, ale historia uczy nas czegoś innego. Jedyny prezydent USA, który wiedział ujarzmić Rosję nazywał się Ronald Reagan, chociaż prawdą jest, iż John Fitzgerald Kennedy też miał na tym polu swoje sukcesy, ale to Reagan wyścigiem zbrojeń ostatecznie doprowadził do rozpadu ZSRR.
Donald Trump zamiast kijem próbuje z Putinem negocjować marchewką i za każdym razem skutek jest ten sam, Rosja ciągle robi swoje i wręcz otwarcie o tym mówi, iż nie zamierza odpuszczać. W tym samym momencie, gdy Donald Trump ogłasza następny przełom w rozmowach, Putin bombarduje Kijów i oświadcza, iż “rozwiąże wszystkie problemy środkami militarnymi”. Tak Rosja zawsze reagowała na każdą uległość ze strony Zachodu i to się z pewnością nie zmieni, dlatego też o zaprowadzeniu pokoju takimi metodami można zapomnieć. jeżeli USA w porozumieniu z Europą nie wprowadzą nowego „wyścigu zbrojeń”, Putina nic nie powstrzyma przed kontynuowaniem działań militarnych i co gorsza nie tylko na Ukrainie.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!


















